– Było już dobrze po północy, zaczął się 5 czerwca 1989 r. W sztabie na jedenastym piętrze jest liczna grupa osób. Wiesław Wojtas dziękuje wszystkim za pracę i na koniec dodaje, że „Dziś jest początek końca komuny” – tak finał pamiętnych wyborów 4 czerwca wspominał po latach Dionizy Garbacz, wtedy redaktor i dziennikarz stalowowolskiej „Gazety Wyborczej Solidarności”.
W tamtych wyborach do Sejmu Stalowa Wola była siedzibą okręgowej komisji wyborczej nr 95, a do obsadzenia, według ordynacji większościowej, były tu trzy poselskie mandaty: 2 z puli dla bezpartyjnych i 1 z puli dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Oprócz Stalowej Woli okręg ten obejmował 22 gminy z 55, jakie tworzyły woj. tarnobrzeskie. Pozostałe, wraz z Tarnobrzegiem, składały się na okręg nr 94, gdzie do wzięcia były 4 mandaty: po jednym dla PZPR i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, a dwa dla bezpartyjnych. Z kolei w wyborach do Senatu województwo tarnobrzeskie miało 2 mandaty (tylko warszawskie i katowickie miały po 3).
Z pomocą Wałęsy i… szeryfa Coopera
Wybory do Sejmu w 1989 r. były wolne częściowo. Przy Okrągłym Stole zawarto bowiem polityczny kontrakt: 65 proc. mandatów (299) przypadnie PZPR i jej politycznym satelitom, a pozostałe 35 proc. (161) – kandydatom bezpartyjnym. Dlatego też nazywane są wyborami kontraktowymi, a tamten Sejm – Sejmem kontraktowym. Wybory do Senatu nie miały już żadnych ograniczeń – były w pełni wolne. Całkiem demokratyczne były też zmagania o każdy mandat: czy to poselski czy senatorski.
Przygotowania do wyborów ruszyły zaraz po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu (6 lutego – 5 kwietnia 1989 r.). Ze Stalowej Woli, po solidarnościowej stronie zasiadał przy nim prawnik z Huty, Władysław Liwak. Kandydaci obozu „Solidarności” (związek został ponownie zarejestrowany 17 kwietnia 1989 r.) startowali w tych wyborach z ramienia Komitetu Obywatelskiego Solidarność. Znakiem rozpoznawczym były ich wyborcze plakaty – zdjęcia z Lechem Wałęsą. Nieco później pojawił się też słynny dziś plakat z aktorem Garym Cooperem, nieustraszonym szeryfem z westernu „W samo południe”. Zachęcał na nim do udziału w wyborach na tle logo „Solidarności” i związkową plakietką na piersi. Na dole widniał napis: W samo południe 4 czerwca 1989.
Sztab z Wojtasem, biuro z Turaszem
Na czele Regionalnego Komitetu Obywatelskiego stanął w Tarnobrzeskiem Wiesław Wojtas, który w sierpniu 1988 r. kierował w Hucie Stalowa Wola wielkim strajkiem o legalizację NSZZ Solidarność, nazwanym później czwartym gwoździem do trumny komunizmu.
Sztab wyborczy RKO miał siedzibę w Stalowej Woli, na 11. piętrze wieżowca nr 10 przy ówczesnej ulicy Lenina, obecnie Okulickiego. Tu redagowano m.in. regionalną „Gazetę Wyborczą Solidarności”. Z kolei w nieistniejącym dziś salonie meblowym u zbiegu ul. 1 Maja i Lenina (dziś Popiełuszki i Okulickiego) urządzono biuro wyborcze kierowane przez Wiesława Turasza, robotnika i związkowca „Solidarności” z HSW. Tu rozdzielano wyborcze materiały: plakaty, ogłoszenia, ulotki. Działała także prowizoryczna powielarnia.
Zwycięskie mandaty
4 czerwca 1989 r. wszyscy kandydaci RKO bez problemów zdobyli poselskie mandaty. W okręgu stalowowolskim Władysław Liwak dostał 93303 głosy (86,12 proc.), a Kazimierz Rostek – 88073 (83,72 proc.). Z kolei w okręgu tarnobrzeskim Marian Dojka otrzymał 95587 głosów (73,37 proc.), a Jacek Bujak – 110600 (83,73 proc.).
Mandaty zdobyli także dwaj solidarnościowi kandydaci do Senatu z woj. tarnobrzeskiego: Jan Kozłowski, w PRL-u nękany przez władze działacz chłopski z Chwałowic (68,38 proc.) i znany opozycjonista Zbigniew Romaszewski z Warszawy (74,91 proc.), m.in. organizator podziemnego Radia Solidarność. Warto tu przypomnieć, iż żądanie wypuszczenia z więzienia Jana Kozłowskiego (i dwóch innych osób) było 4. punktem z historycznej listy 21 postulatów Sierpnia 1980.
Proszowska lepsza od Wojasa
Dodajmy też, iż poselski mandat ze Stalowej Woli, w czerwcu 1989 r. zdobyła również, z puli PZPR, Joanna Grobel-Proszowska. Miała dwóch rywali, w tym znanego lekarza z miejscowego szpitala, dermatologa Kazimierza Wojasa, który promował swą kandydaturę m.in. takim niecodziennym hasłem: Nie chcesz „adidasa” – głosuj na Wojasa! Nieco wcześnie odnotowano bowiem w Stalowej Woli pierwszy przypadek AIDS.
4 czerwca większe poparcie miał Wojas – 18,46 proc. do 15, 29 proc. Ale w II turze, 18 czerwca, wygrała, przy bardzo niskiej frekwencji, Joanna Grobel-Proszowska, zdobywając 15627 głosów (57,55 proc.).
Szczepkowska na koniec
Jako ciekawostkę przypomnijmy też, iż głosowało się wtedy w ten sposób, że należało… skreślić imię i nazwisko niechcianych kandydatów, a pozostawić tylko swojego faworyta. W czerwcu 1989 r. strona solidarnościowa zdobyła w Sejmie wszystkie 161 mandatów z 35-procentowej puli dla kandydatów bezpartyjnych i 99 mandatów w 100-osobowym Senacie.
A 28 października 1989 r., zaproszona do studia, jeszcze „Dziennika Telewizyjnego”, aktorka Joanna Szczepkowska, wygłosiła słynną kwestię: – Proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm. Pierwsze całkowicie wolne wybory do Sejmu odbyły się natomiast 27 października 1991 r.