Mamy dobrą wiadomośc dla kibiców Stali Stalowa Wola. Mariusz Szuszkiewicz zdecydował się jest przedłużyć umowę na kolejny rok. Z napastnikiem „zielono-czarnych” rozmawialiśmy po zwycięskim meczu z Orlętami Radzyń Podlaski.
– Gratuluję wysokiego zwycięstwa i bardzo dobrego występu. Szkoda, że sezon się kończy, bo „Maria” w takiej formie jak dzisiaj, czy tydzień wcześniej w Sieniawie, kibice Stali chcieliby oglądać jak najczęściej.
– Jest dobrze, ale zawsze może być jeszcze lepiej. Wygraliśmy mecz, nie pozostawiając przeciwnikowi złudzeń. Mamy przewagę i trzeba to uszanować, wygrać z Wisłą, a wcześniej zdobyć puchar i w niedzielę mieć już spokój.
– Na dobrą sprawę już go macie, bo nikt nie zakłada, że możecie przegrać u siebie ze spadkowiczem z Sandomierza.
– To jest piłka i nie można myśleć w ten sposób. Nie wolno zostawiać swoich spraw przypadkowi. Zawsze trzeba grać, walczyć do samego końca.
– No tak się mówi, ale przecież wiemy, i pan i ja, że Stal jest już w ogródku…
– W ogródku to będziemy dopiero wtedy, jak wygramy z Wisłą.
– „Rozstrzelała” się ta nasza drużyna ostatnio. Sokół dostał czwórkę, Orlęta piątkę. Czy Wiśle i Lubliniance okażecie miłosierdzie?
– Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Jak już powiedziałem, chcemy wygrać wszystko do końca i tylko to się liczy, nieważne jak wysokie będą te zwycięstwa.
– Bardzo dobrze w tych dwóch ostatnich meczach układała się pana współpraca z Kosei Iwao. Gołym okiem było widać, że rozumiecie się na boisku.
– Na pewno inaczej gra się na dwóch napastników. Jeden drugiemu może w każdej chwili pomóc. Doskoczyć do przebitej piłki albo podejść bliżej kolegi, wtedy gra się płynniej, dużo łatwej. Samemu ciężko cokolwiek wywalczyć.
– Końcem czerwca wygasa pana kontrakt. Czy będą rozmowy o jego przedłużeniu na kolejny rok?
– Już jesteśmy po rozmowie. Brakuje tylko podpisu. Myślę, że dogadaliśmy się i że nic się wysypie na ostatniej prostej, ale oficjalnie dopiero wtedy będę mógł powiedzieć, że zostaję w Stali, kiedy będzie podpisana nowa umowa.
– A co mówi małżonka, dzieci? Nie chcą wracać w rodzinne strony. Dobrze się wam żyje w Stalowej Woli?
– Fajne miasto. Nie przyszedłem tutaj z jakiejś wielkiej aglomeracji, więc wszystko mi odpowiada. Najważniejsze, że cała moja rodzina dobrze się tu czuje.