Segment, dobudowany w połowie lat 70. do budynku Stołówki nr 5, został nazwany Hotklubem. Parterowy kompleks zapewniający usługi żywieniowe oraz te dla ducha, wraz ze stojącymi obok hotelami pracowniczymi nr 1 oraz nr 2, tworzyły robotnicze miasteczko. Jego inwestorem i zarządzającym był Kombinat Przemysłowy Huta Stalowa Wola.
Zmiany ustrojowe po 1989 roku przyniosły nową nazwę ulicy (Ofiar Katynia) przy której położony jest kompleks oraz zmianę jego użytkowników. Zostali nimi studenci, dla których przekształcono obiekty w kampus akademicki KUL. Stołówka nr 5 została MensąQul a Hotklub dziekanatem.
Nazwa Hotklub była konsekwencją celu, dla którego instytucja została powołana: organizowanie czasu wolnego dla mieszkańców hoteli pracowniczych HSW. A ogółem było ich wtedy pięć, w których mieszkało ok. 2 000 pracowników kombinatu.
Hotklub rozlokowany był na dwóch, a właściwie trzech poziomach: parter (sala widowiskowa na 100 krzeseł, czytelnia, sala gier z piłkarzykamii i bilardem, biuro kierownika, portiernia, toalety i zaplecze techniczne z kabiną projekcyjną); piwnica (sala prób dla zespołów muzycznych oraz siłownia dla kulturystów) oraz dach, który był wykorzystany raz – na ostatni koncert zamykający działalność Hotklubu (1991 r.).
Dość szybko udało się przekonać przełożonych, że działalność Hotklubu organizowana tylko dla mieszkańców hoteli nie sprzyja ich asymilacji ze społecznością miasta i ogranicza ich aspiracje kulturalne. Przyjęto, że wydarzenia otwarte, bardzo zróżnicowane i atrakcyjne będą pobudzać zainteresowanie kulturą oraz zapobiegać gettoizacji społeczności hoteli pracowniczych.
Efektem takiego podejścia była bardzo różnorodna i ambitna działalność Hotklubu, która dla ówczesnego pokolenia stalowowolan ostała się do dzisiaj kulturalną przygodą życia.
Wspominając tylko koncertowy wątek z życia Hotklubu, powstał program tychże Wniebogłosów. Tak, ONI wszyscy, których piosenki tworzą tenże program Wnieboglosdów wystąpili w Hotklubie! Dla wyjaśnienia: Urszula była w Hotklubie tylko na spotkaniu z fanami a Lombard wystąpił na stadionie. Ta galeria gwiazd nie jest kompletna. Koncertowali jeszcze: Ewa Bem, Krystyna Prońko, Martyna Jakubowicz, Tadeusz Woźniak, Jan A. P.Kaczmarek, Andrzej Poniedzielski, Róże Europy, gwiazdy kabaretu cała czołówka polskiego jazzu, alternatywne grupy rockowe polskie oraz zachodnioeuropejskie. Muzyczny gust stalowowolan był kształtowany podczas spotkań z: Wojciechem Mannem, Markiem Niedźwieckim, Piotrem Kaczkowskim, Tomaszem Beksińskim, Jerzym Janiszewskim.
Z hotklubowskiej piwnicy non top dobiegało mruczenie basu, łoskot perkusji i gitarowe solówki. Tam lokalne zespoły rockowe pracowały nad repertuarem i brzmieniem. W programie Wniebogłosów ich reprezentantem jest piosenka z repertuaru grupy Zaczarowany Ołówek.
Na wyjątkowość wydarzeń w Hotklubie z pewnością miała wpływ kameralność miejsca, bliski kontakt z artystami, wręcz intymność.
Wniebogłosy z „Piosenkami z Hotklubu” nostalgicznie przywołują tamten czas…
Marek Gruchota
Wstęp ze śpiewnika „Wniebogłosy XVI”