Po bezbramkowym remisie z LKS-em Skołoszów, trener Paweł Wtorek przestał być trenerem Sokoła Nisko. Jego następcą został Marcin Wołowiec.
– Zarząd przyjął dymisję, ale nie była to łatwa i jednomyślna decyzja – mówi prezes Sokoła, Piotr Wałek. – Paweł Wtorek to bardzo dobry trener, oddany swojej pracy i wiele mu zawdzięczamy. Współpraca z nim była wzorcowa i należą mu się słowa podziękowania. Mamy nadzieję, że jego następcy uda się tchnąć w zespół ducha wygrywania, bo chwalą nas za grę, ale nie było z tego punktów.
– Powiedziałem przed meczem w Skołoszowie, że jeżeli nie wygramy to odchodzę i… odszedłem – mówi Paweł Wtorek. – Sokołowi i swojemu następcy życzę jak najlepiej, natomiast prezesowi Wałkowi dziękuję za wspólnie spędzone 2,5 roku. Takiego prezesa klubu życzę każdemu trenerowi.
Nowym szkoleniowcem Sokoła został 47-letni rzeszowianin Marcin Wołowiec, który wcześniej pracował m.in. w Stali Rzeszów, Wólczance Wólka Pełkińska, Sokole Sieniawa, a ostatnio w KS Wiązownica. Dzisiaj (środa, 4 kwietnia) po raz pierwszy poprowadzi Sokoła w Dębicy. W niedokończonym spotkaniu z Igloopolem, przerwanym na skutek śnieżycy w 68. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 2:0, a w Wielką Sobotę przywita się z niżańską publicznością, meczem z Legionem Pilzno.
– Wiem jak trudnego podjąłem się zadania. Sokół potrzebuje zwycięstw, punktów i muszę jak najszybciej znaleźć na to receptę – mówi Marcin Wołowiec. – Nie mam wielkiego pola manewru, ale mam nadzieję, że uda mi się, po pierwsze, przekonać chłopaków do swoich metod pracy, a po drugie, że dotrę do ich głów. Tu widzę największy problem. Sokół nie jest drużyną, która przypadkiem znalazła się w 4 lidze. Wcześniej pracowałem w trzech klubach czwartoligowych i awansowałem z nimi do 3 ligi, a teraz muszę utrzymać drużynę, więc to dla mnie nowa sytuację, jednak wierzę, że podołam zadaniu.