Od zwycięstwa rozpoczął pracę w Stali Stalowa Wola trener Ireneusz Pietrzykowski. „Zielono-czarni” pokonali na wyjeździe Chełmiankę 2:0. Bohaterem meczu został Kacper Wydra, zdobywca obydwu bramek.
Pierwsza połowa nie zwiastowała wygranej naszej drużyny. To gospodarze posiadali lekką przewagę i częściej gościli w polu karnym swojego rywala. Bardzo aktywny był po lewej stronie Adam Nowak. To do niego najczęściej jemu dogrywali piłkę koledzy z drużyny. Dużo pracy z szybkim skrzydłowym Chełmianki miał Jakub Kowalski. Nie dość, że musiał się za nim nabiegać na swojej połowie, to nie mógł też rozwinąć skrzydeł w ataku, a wiadomo jak dużą rolę odgrywa „Kowal” w akcjach ofensywnych naszej drużyny. Brakowało Stali akcji oskrzydlających nie tylko po naszej prawej stronie, ale niewiele też się działo po drugiej stronie boiska, gdzie funkcjonował Ziarko. Przez długi czas nie mógł znaleźć dla siebie miejsca na boisku Adam Imiela.
Na szczęście w drugiej połowie obraz gry się zmienił. Stal opanowała sytuację na boisku. Z każdą upływającą minutą na murawie rysowała się coraz większa przewaga „Stalówki”, a Chełmiance zaczęło brakować animuszu i chyba także sił.
Smyłek i Ciołek zrobili, co swoje
Do przerwy najbliżej zdobycia bramki był Jakub Knap. W 21. minucie po jego „główce” z 5-6 metrów piłka trafiła w poprzeczkę, a w doliczonym czasie w ładnym stylu obronił uderzenie tego zawodnika Mikołaj Smyłek.
Stal w pierwszych trzech kwadransach gry trzykrotnie zagroziła Chełmiance po stałych fragmentach gry, jednak za każdym razem górą był Sebastian Ciołek. Na początku spotkania obrońcy Chełmianki w ostatniej chwili „zdjęli” piłkę szykujacemu się do strzału Kacprowi Wydrze, wybijając ją na rzut rożny, a w 35. minucie, po podaniu Kowalskiego z rzutu wolnego, Kosei Iwao wdał się w „szesnastce” w drybling przegrał pojedynek z defensorami Chełmianki.
Czekał na to ponad 5 lat!
Po przerwie Stal wyszła odmieniona. Od pierwszych minut przejęła inicjatywę i nie oddała jej do końca spotkania. W końcu piłka zaczęła „słuchać” naszych piłkarzy i efektem Tego był gol strzelony w 53. minucie. Arkadiusz Ziarko „wrzucił” piłkę z 35 metrów w pole karne, nie sięgnął jej Kosei Iwao, a stojący z Japończykiem Kacper Wydra skierował ją do bramki.
Było to premierowe trafienie tego napastnika dla pierwszej drużyny, bo wcześniej zdobywał bramki dla Stali, ale to było w czasach juniorskich zanim trafił do Wisły Kraków, a więc ponad 5,5 roku temu!
W 60. minucie Wydra po raz drugi zmusił do kapitulacji bramkarza Chełmianki. Akcję zaczął Adam Imiela, który w efektowny sposób opanował piłkę w okolicach 40 metra i przedłużył jej lot. Wydra końcem buta trącnął futbolówkę w pole karne, ta odbiła się od murawy, a on uderzył z podbicia z 12-13 metrów. Ciołek nawet nie „zipnął”. Stał w miejscu i patrzył jak piłka ląduje w górnym rogu jego bramki. Utrata drugiej bramki odebrała piłkarzom z Chełma ochotę do gry. Piłkarze Stali kontrolowali grę i po ostatnim gwizdku mogli przybić piątkę ze swoimi kibicami, których tradycyjnie nie zabrakło na meczu swojej drużyny.
CHEŁMIANKA – STAL 0:2 (0:1)
0-1 Wydra (53), 0-2 Wydra (60)
CHEŁMIANKA: Ciołek – Kulynych, Futa, Piekarski (79 Gierała), Stępień – Bednara (57 Szwed), Marchuk (72 Perdun), Czułowski, Nowak, Mroczek (57 Szczodry), Knap (79 Bobrov).
STAL: Smyłek – Kowalski, Grasza (46 Rogala), Banach, Ziarko (87 Olszewski) – Soszyński, Kołbon – Imiela, Szuszkiewicz (86 Grabarz), Wydra (70 Wojtak) – Iwao (78 Duda).
Sędziował Norbert Chrząstek (Radom). Żółte kartki: Piekarski, Mroczek, Bednara, Szwed, Szczodry – Banach.