0.0 / 5
26 marca 2023

Ofiary mordów doczekają się pomnika

REKLAMA
avatar
Stanisław Chudy

Dziennikarz


Kontrowersyjny monument Rzeź Wołyńska autorstwa pochodzącego z Ulanowa artysty-rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego, jest już na terenie gminy Jarocin i czeka tu na montaż i uroczyste odsłonięcie planowane na lipiec br. Stanie na działce obok drogi ekspresowej S19 w miejscowości Domostawa. – Przyznam, że irytujące jest dla mnie ciągłe podkreślanie drastycznej formy pomnika, jakkolwiek wiadomo, że  nie  oddaje nawet w niewielkim stopniu rzeczywistości ukraińskiego ludobójstwa – mówi „Sztafecie” Zbigniew Walczak, wójt gminy Jarocin i zarazem przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Rzeź Wołyńska.
O problemach z jego lokalizacją i „wydostaniem” z Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych pisaliśmy już wielokrotnie. Pomnik został tu odlany w 2018 r. Jego autor, Andrzej Pityński (1947-2020) przez lata mieszkał i tworzył w USA – jego dziełem jest m.in. stojąca w Stalowej Woli monumentalna rzeźba Patriota.

Andrzej Pityński: – Prawda, cześć i hołd

Pomnik Rzeź Wołyńska upamiętnia masowe mordy na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej, dokonane w latach 1943-44 przez nacjonalistów z OUN-UPA, wspieranych często przez miejscową, ukraińską ludność. Ufundowało go Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okręg 2 w Nowym Jorku. Postawienia pomnika na swoim terenie odmawiały jednak kolejne polskie miasta: Jelenia Góra, Stalowa Wola, Rzeszów, Kielce i Toruń. Argumentowano, że jest zbyt drastyczny w swojej wymowie, ponieważ jego ważnym elementem jest małe dziecko nadziane na długie, trójzębne widły, oraz główki dzieci wbite na sztachetach. – W sumie, w tym pomniku chodzi o prawdę i oddanie czci i hołdu tysiącom bestialsko pomordowanych Polaków. Bez ujawnienia tej prawdy i przyznania się winowajców, nie można mówić o współpracy Polski i Ukrainy w przyszłości – tak Andrzej Pityński mówił o swoim dziele w wywiadzie dla „Sztafety”, podczas swej ostatniej wizyty w Polsce, latem 2017 r.

Co tu jest drastyczne

Ostatecznie tę wielką rzeźbę (14 metrów wysokości, 10 ton wagi) przygarnęła gmina Jarocin w powiecie niżańskim – pod koniec 2019 r. powstał tu społeczny komitet budowy tego pomnika, a później gmina kupiła działki w Domostawie, przy drodze S19, gdzie monument ma stanąć. Rozpoczęto też zbiórkę pieniędzy i internetową zrzutkę, by uzyskać środki na sfinansowanie prac związanych z jego postawieniem i przygotowaniem miejsca. Po napaści Rosji na Ukrainę pojawiły się jednak kolejne problemy, tym razem związane z „wydostaniem” pomnika z zakładów w Gliwicach. Według wójta Walczaka, ich dyrekcja zaczęła nagle piętrzyć biurokratyczne przeszkody, a dwukrotne próby zabrania Rzezi Wołyńskiej do Jarocina zakończyły się fiaskiem. Sam pomnik stał w Gliwicach „ocenzurowany”, gdyż zdemontowano z niego dwa wspomniane drastyczne elementy. Wójt Walczak zapewnia jednak, że gdy dojdzie do odsłonięcia, to rzeźba będzie kompletna. – Dla mnie nie pomnik jest drastyczny, ale przyzwolenie polskich i światowych elit politycznych na ustanowienie na Ukrainie państwowego kultu nazistowskich ludobójców  spod znaku OUN i UPA – podkreśla wójt Walczak.

Dystans Kościoła

10 lipca 2022 r. w miejscu, gdzie stanie pomnik, odbyła się w uroczystość poświęcenia i wmurowania Aktu Erekcyjnego oraz urny z prochami pobranymi z miejsc kaźni Polaków na Wołyniu. Wmurowano je w fundament przyszłego cokołu rzeźby. Dodajmy, iż od pomnika zdystansował się lokalny Kościół katolicki, a w uroczystościach 10 lipca nie uczestniczył żaden duchowny z diecezji sandomierskiej, do której należy Domostawa. Był za to m.in. krakowski ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski, od lat zabiegający o upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej.

10 lipca 2022 r. Miejsce, gdzie stanie pomnik

Wójt Walczak: – Powiedzieć skandal, to za mało

A sama pomnik od 24 lutego br. jest już na terenie gminy Jarocin. Tworzące go elementy (w tym i te kontrowersyjne) złożono na podporach i przykryto plandeką. Dzień wcześniej monument udało się w końcu zdemontować i wywieźć z zakładów w Gliwicach. – Demontaż powinien być przeprowadzony przez gliwicką odlewnię, gdyż to ona wykonała odlew rzeźby i ją zmontowała. Ale ze względu na swoiście pojmowaną „geopolitykę” odmówiła wykonania tej pracy. Stwierdzić, że to skandal, to za mało. W słowniku ludzi kulturalnych nie jest łatwo znaleźć adekwatne określenie dla tego postępku – nie kryje oburzenia wójt Walczak. – Wreszcie! Po kilku latach sporów i rzucania kłód pod nogi Pomnik „Rzeź Wołyńska”, dłuta prof. Andrzeja Pityńskiego został przewieziony z odlewni w Gliwicach do Domostawy, Gmina Jarocin. Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają Ofiary Ludobójstwa! – tak z kolei skomentował na swym blogu przetransportowanie pomnika ks. Isakowicz-Zaleski.

Udany demontaż i transport

– Czy i tym razem były jakieś problemy z zabraniem pomnika z Gliwic? – pytamy wójta Walczaka. – Wyszły sprawy techniczne. Po prostu śruby, którymi był skręcony, przez te kilka lat na otwartym powietrzu trochę skorodowały i trzeba było użyć więcej siły, by je odkręcić. Poza tym dostać się do nich można było tylko od środka pomnika, co wcale nie było takie bezpieczne. Demontażu dokonali pracownicy Usługowej Odlewni Artystycznej Piotra Piszczkiewicza z Niepołomic. Po udanym rozkręceniu rzeźby i przygotowaniu poszczególnych elementów do transportu, pan Piotr powiedział, że Opatrzność Boża czuwała nad jego ekipą. Elementy pomnika zostały przewiezione do naszej gminy na dwóch lawetach. Osobno jechały mniejsze części, a osobno skrzydła i podstawa. Zrobiły to dwie firmy transportowe: jedna z Gliwic, a druga ze Stalowej Woli – opowiada wójt Walczak. Inwestorem wszystkich prac dotyczących posadowienia Rzezi Wołyńskiej obok drogi S19 jest społeczny komitet budowy pomnika. To z jego pieniędzy sfinansowano już m.in. zakup materiałów na przygotowanie terenu, a wkrótce mają zostać wykonane dwa kilkumetrowe asfaltowe zjazdy z drogi technicznej na działkę, gdzie stanie pomnik. Z kolei za dwa ok. 300-metrowe zjazdy z drogi krajowej w okolice monumentu, odpowiada gmina Jarocin (uzyskała na ten cel dofinansowanie).

Kiedy odsłonięcie?

Wkrótce, w Starostwie Powiatowym w Nisku ma być także złożony wniosek społecznego komitetu o pozwolenie na budowę pomnika. Prace zaczną się od ławy fundamentowej i wyprofilowania terenu, bo sam pomnik będzie wyniesiony nad powierzchnię działki (oprócz części fundamentu stoi tu już maszt z polską flagą). - Biorąc pod uwagę, że postępujemy zgodnie z procedurami, nie ma już formalnej możliwości zablokowania budowy pomnika. Realnym terminem poświęcenia i odsłonięcia jest więc 11 lipca 2023 roku, czyli 80. rocznica tak zwanej krwawej niedzieli, kiedy to doszło do zmasowanego ataku Ukraińców na blisko 100 polskich miejscowości na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Ale oficjalnej deklaracji jeszcze w tej sprawie nie składam. Dzień uroczystości zostanie uzgodniony z rodziną śp. Andrzeja Pityńskiego, Zarządem SWAP Okręg Nr 2 oraz środowiskami kresowymi - mówi Zbigniew Walczak.
avatar
Stanisław Chudy

Dziennikarz


Oceń artykuł: 
Aktualna ocena:  0.0

Komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Wpisz nazwę użytkownika
Wpisz treść wiadomości
REKLAMA
logo logo

Sztafeta w nowej odsłonie – szybkie newsy, lokalne historie i wszystko, czym żyje Stalowa. Zawsze na bieżąco, zawsze po sąsiedzku.

Mieięcznik Sztafeta

Dołącz do stałych czytelników

Kliknij i dowiedz się jak możesz zamówić stałą prenumeratę naszej gazety!

Zamów prenumeratę

Wydawnictwo Sztafeta Sp. z o.o.

Al. Jana Pawła II 25A/1010
37-450 Stalowa Wola

15 810 94 00 (Redakcja)

redakcja@sztafeta.pl

Twój koszyk

{{ formatPrice(item.price) }} zł
Suma: {{cart.total}} {{cart.currency=='PLN'?'zł':''}}
Realizuj zamówienie
Nie masz żadnych produktów w koszyku. Przejdź do sklepu