55-letni mieszkaniec Tarnobrzega, podejrzany jest o kradzież w markecie spożywczym. Sprawca ukradł alkohol i artykuły spożywcze, na kwotę blisko 1000 złotych. To nie jedyne przewinienie mężczyzny. Policjanci znaleźli w jego mieszkaniu narkotyki. Funkcjonariusze przedstawili mężczyźnie dwa zarzuty – kradzieży i posiadania środków odurzających. Ze swojego postępowania będzie tłumaczył się przed sądem.
16 marca po godz. 18, policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży sklepowej przy ul. Sikorskiego w Tarnobrzegu. Na miejscu interweniowali policjanci, którzy ustalili, że jeden z klientów ukradł w markecie alkohol i produkty spożywcze. Okazało się, że nie była to pierwsza wizyta złodzieja w tym sklepie.
Z relacji pracownika ochrony wynikało, że mężczyzna, po wejściu do marketu, wziął sklepową torbę i udał się na stoisko z alkoholem. Z jednej z półek zabrał kilka butelek, które włożył do torby. Następnie przeszedł na kolejne stoisko, z którego ukradł produkty spożywcze na łączną kwotę bliską 1000 złotych.
Pracownik ochrony zauważył kradzież i natychmiast zareagował. Podbiegł do sprawcy kradzieży i go przytrzymał za nim ten zdołał opuścić sklep. Okazało się, że mężczyzna dwa dni wcześniej był próbował ukraść rzeczy w tym samym markecie.
Policjanci ustalili, że sprawcą przestępstwa jest 55-letni mieszkaniec Tarnobrzega. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W związku z uzasadnionym podejrzeniem, że 55-latek dopuszczał się kradzieży sklepowych na terenie miasta, śledczy przeszukali jego mieszkanie. W jednym z pomieszczeń ujawnili susz roślinny. Badanie testerem narkotykowym wykazało, że badana substancja to konopie inne niż włókniste.
55-latek został przesłuchany, policjanci przedstawili mu dwa zarzuty – kradzieży i naruszenia przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd.
Zgodnie z przepisami kodeksu karnego za kradzież cudzego mienia grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Natomiast za posiadanie narkotyków grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Czytaj również:
68-latka straciła ponad 200 tys. złotych. To była “policyjna” akcja