Rozmowa z Andrzejem Tofilskim, nadleśniczym Nadleśnictwa Rudnik
– Jednym z wiodących wątków dyskursu publicznego jest ostatnio temat przejęcia zwierzchnictwa nad lasami państwowymi przez Unię Europejską. Jak pan ocenia ten pomysł?
– Jako leśnik, który pracuje w lasach ponad 20 lat, biorąc pod uwagę całą historię leśnictwa w Polsce, a w przyszłym roku mija 100 lat funkcjonowania Lasów Państwowych, jestem temu pomysłowi Unii stanowczo przeciwny.
– Zna pan jakieś szczegóły, jak miałoby wyglądać to zwierzchnictwo?
– Zasada jest bardzo prosta. Zgodnie z aktualnym prawodawstwem o leśnictwie decydowały wyłącznie państwa członkowskie – odrębnie w ramach wewnętrznych przepisów obowiązujących w poszczególnych krajach. Inicjatywa rozważana w Komisji ENVI ma ten plan zmienić i przenieść leśnictwo z tzw. kompetencji krajowych do tzw. kompetencji dzielonych z Unią Europejską. Czyli, to Unia Europejska decydowałaby o tym, co w naszych lasach ma się wydarzyć. W przypadku Polski oddanie kompetencji w zakresie leśnictwa to przekazanie Unii Europejskiej prawa do współdecydowania o losach 1/3 terytorium kraju. Około 10 procent powierzchni lasów byłoby trwale wyłączone z gospodarowania. Posłużę się przykładem Nadleśnictwa Rudnik – mamy w zarządzie ponad 16 tysięcy hektarów, jeżeli wyłączylibyśmy z tego 10 procent, czyli 1600 hektarów, to daje to obszar jednego leśnictwa, bo mamy ich 10. W skali Polski, to też byłoby 10 procent, czyli bardzo duży obszar.
Lasy w Polsce są zagospodarowane w sposób zapewniający ich trwałość i ciągłe odnawianie, czego najlepsze potwierdzenie stanowi wzrost ich zasobności i lesistości całego kraju. Działania nadleśnictw są prowadzone według 10-letniego Planu Urządzania Lasu zatwierdzanego przez ministra właściwego do spraw środowiska. Naszym celem zawsze była, jest i będzie poprawa kondycji i trwałości drzewostanów, kształtowanie ich struktury gatunkowej i przestrzennej zgodnie z warunkami środowiskowymi, czego nie można uzyskać poprzez całkowite zaniechanie cięć. Chciałbym podkreślić, że w skali Polski pozyskujemy mniej drewna niż wynosi zapas drewna pozostającego w lasach, tzw. zapas na pniu. To bardzo ważne.
– Unia „mówi”, że trzeba lepiej zarządzać naszymi zasobami leśnymi, bardziej ekologicznie.
– Nie zgadzam się z tą opinią. Na tym wyłączonym obszarze nie będzie można prowadzić racjonalnej gospodarki leśnej.
– …Coś w rodzaju Puszczy Białowieskiej? Ścisły rezerwat?
– Tak, dokładnie. Jako leśnicy nie będziemy mieć wpływu na te tereny. A to jest niezmiernie ważne. Są sprawy związane z ochroną lasu, ochroną przeciwpożarową. Na przykład w tej chwili postępuje proces zamierania takich gatunków jak jodła czy sosna. Powodem jest pospolity pasożyt – jemioła. Gdyby nie działania podejmowane przez leśników w tym zakresie, nastąpiłoby masowe zamieranie drzew. Taka sytuacja jest niezgodna z misją leśnika, który ma przede wszystkim dbać o las.
– Czy każde nadleśnictwo ma obszar zasługujący na takie całkowite wyłączenie z ingerencji człowieka?
– Oczywiście. Mamy takie obszary na których nasze gospodarowanie jest ograniczone lub wyłączone z ingerencji człowieka. Są to np. użytki ekologiczne, pomniki przyrody, strefy ochrony szczególnie cennych gatunków zwierząt i roślin, rezerwaty przyrody i wiele innych.
– Jak traktujecie takie tereny?
– Gospodarka leśna jest na nich ograniczona do niezbędnego minimum. Wykonuje się wyłącznie prace gospodarcze mające na celu utrzymanie właściwego stanu sanitarnego i stabilności drzewostanów
– Więc de facto robicie dokładnie to czego chce Unia? Tylko nie na sztucznie procentowo wydzielonej powierzchni.
– Tak. Wszelkie walory ochrony przyrody są w Lasach Państwowych rzeczą priorytetową. To właśnie dzięki prowadzeniu przemyślanych, działań, popartych wiedzą oraz wieloletnim doświadczeniem polskich leśników, nakierowanych na ochronę przyrody i zachowanie przyrodniczego dziedzictwa, mamy lasy, których może pozazdrościć nam niejeden kraj w Europie i z których przez cały rok może korzystać każdy obywatel naszej ojczyzny – co nie jest powszechną praktyką w innych państwach europejskich. Dlatego też, to co chce zrobić Unia Europejska nie można określić inaczej jak zamachem na lasy.
– W pana ocenie – jakie jest źródło tych działań?
– Polskie leśnictwo to ponad 200 lat doświadczeń, w tym 100 lat doświadczenia Lasów Państwowych. Kierunek, w którym zmierza Unia Europejska to niewątpliwie demontaż polskiego modelu leśnictwa. To stopniowa federalizacja, ale też kwestia ekonomiczna. Gospodarka leśna stanowi 2,6 procent polskiego PKP. Jesteśmy jednym z głównych producentów mebli w Europie. Zanim mebel trafi na przysłowiową półkę, to ktoś musi pozyskać drewno, przetransportować, przetworzyć itd. W tę niszę po polskim drewnie ktoś wejdzie i będzie wtedy również o wiele droższe. Dla mnie to długofalowy plan odebrania Polsce prawa do racjonalnego gospodarowania naszymi lasami.
– To nie pierwsze zakusy na nasze lasy.
– Tak, był pomysł na prywatyzację lasów, bodajże w 2014 roku. Rozpoczęła wówczas próba uczynienia z Lasów Państwowych jednoosobowej spółki Skarbu Państwa, następnie odebrania im pieniędzy poprzez stworzenie funduszu reprywatyzacyjnego i włączenie LP do sfery budżetowej. Zebrano wtedy około 4 miliony podpisów obywateli i te działania zostały zablokowane. Podkreślę – lasy to nasze dobro narodowe, są wspólne i musimy o nie dbać. Leśnicy to ludzie wykształceni w kierunku dbania o otaczającą przyrodę, wiedzą jak to robić. Pracuję w Lasach Państwowych ponad 20 lat, mój tato też pracował w lasach, i zawsze cieszę się gdy patrzę na młodnik, który wyrósł z sadzonek wyhodowanych w naszej rudnickiej szkółce leśnej. A cóż dopiero mają powiedzieć doświadczeni leśnicy, którzy po 40-45 latach swojej pracy widzą efekty w postaci pięknych drzewostanów.
– Wróćmy jeszcze do gospodarki leśnej. Czasem słychać głosy, że jest rabunkowa.
– W lesie wszystko robi się według Planu Urządzania Lasu. Leśnicy nie tylko pozyskują drewno, ale odnawiają drzewostany i zalesiają nieużytki, dlatego lasów w Polsce jest coraz więcej. Po pierwsze, podkreślę jeszcze raz – pozyskujemy mniej drewna niż wynosi zasobność drzewostanów. Po drugie – sukcesywnie powiększamy zasoby leśne, między innymi dlatego, że wykupujemy grunty i zalesiamy je. Od ubiegłego roku mamy możliwość zakupu od społeczeństwa gruntów przylegających do naszych w celu ich zalesienia. W ciągu 5, może 8 lat chcemy, aby w skali kraju przybyło od 3 do 4 procent terenów leśnych, więc zasoby nam się powiększają.
Nigdy teren, z którego pozyskaliśmy drewno nie jest pozostawiony pusty. Mamy wręcz ustawowy obowiązek ponownego wprowadzenie upraw leśnych w okresie do 5 lat od usunięcia drzewostanu. Praca leśnika nie polega na myśleniu o teraźniejszości, czego domagają się niektórzy przedstawiciele społeczeństwa, ale na tym by trwałymi i zdrowymi lasami mogły się cieszyć nieustannie kolejne pokolenia.
– Macie problem z kłusownictwem na waszym terenie?
– To zjawisko obecnie występuje marginalnie, lecz są pewne symptomy nasilania się tego procederu. W ubiegłym roku był przypadek wnykarstwa, sprawca został ujęty przez Straż Leśną i otrzymał wyrok skazujący.
Nadleśnictwo Rudnik, to również największy w Polsce Ośrodek Hodowli Zwierzyny (OHZ), gospodarujący na ponad 40 tysiącach hektarów. W OHZ-ecie staramy się prowadzić wzorcowe zagospodarowanie łowisk, wdrażać nowe osiągniecia z zakresu łowiectwa, a także prowadzić badania naukowe. Jednym z naszych priorytetów jest również odtwarzanie populacji zanikających gatunków dziko żyjących, jak np. kuropatwy.
– Ile osób zatrudnia nadleśnictwo?
– Etatowo zatrudniamy 60 osób, do tego dochodzą różne firmy zewnętrzne, zakłady usług leśnych wykonujące prace leśne na nasze zlecenie. Mamy 10 leśnictw gospodarczych, jedno szkółkarskie oraz leśnictwo do spraw łowieckich.
– Organizujecie polowania dla osób z zagranicy, skąd przyjeżdżają najczęściej?
– Poza myśliwymi z Polski mamy gości z całej Europy głównie z Francji, Niemiec i Skandynawii.
– Zdarza się, że rozmawiacie z cudzoziemcami o gospodarce leśnej?
– Mieliśmy w tym roku grupę myśliwych z Francji, wśród których był francuski nadleśniczy. Tam mają całkiem inny system zarządzania lasami oraz inną strukturę własności lasów, ale był on pod ogromnym wrażeniem sposobu zagospodarowania naszych lasów. Generalnie wśród zagranicznych gości panuje opinia, że polskie lasy należą do jednych z najpiękniejszych w Europie, gdzie widać fachową pracę zarządzających nimi leśników. Naszą pracę oceniają bardzo wysoko.
Rozmawiała
Lilla Witkowska
Sam artykuł wskazuje że z zarządzaniem Lasami w Polsce nie jest tak różowo. Zacznijmy od przemysłu drzewnego który stanowi faktycznie znaczącą część PKB , przemysł drzewny traci konkurencyjność bo cena drewna w Polsce jest jedną z najdroższych w Europie a wpływ na to ma monopolistyczna pozycja LP oraz wdrożony przez tą instytucję system sprzedaży drewna . Pan Nadleśniczy mówi że zarządza 10 leśnictwami a zatrudnia aż 60 osób ? Leśnictwo to przeważnie leśniczy i jego podleśniczy to daje 20 etatów kolejne 40 ? Przez przerost zatrudnienia i wydatków utrzymanie h lasu przez LP jest jednym z najbardziej kosztownych w Europie co oczywiście ma wpływ na cenę drewna. Proponuję wysłuchać stanowiska branży drzewnej co myśli o Lasach Państwowych, oczu nikt nie kwestionuje tego że Polscy leśnicy w odpowiedni sposób zajmują się lasami ale zarządzanie i kreowanie rynku nie jest ich mocna stroną to jest instytucja oparta w znaczącym stopniu o fundamenty z poprzedniego ustroju Państwa . Udaje się utrzymać tego molocha tylko z uwagi na wystarczający popyt na surowiec drzewny . Patrząc ogółem na Polskie lasy zarówno państwowe i prywatne nie można powiedzieć że dobrze zarządzamy lasami .
Może nie już milczą Lasy Państwowe. To one rozpaczliwie “ratując budżet” w zespół z podległymi im leśnikami są odpowiedzialne za rabunkową eksploatacje polskich lasów. Nie pomogą tu statystyki zwięjszenia zalesienia, bo to mydlenie oczu. Średni wiek spada z uwagi na zbyt intensywną eksploatacje, a co za tym idzie wielkość biomasy również spada. Blokuje się utworzenie nowych Parków Narodowych gdyż za wszelką cenę dąży sie do sprzedaży drewna z drzew o wymiarach pomnikowych. Wzmożona mechanizacja wycinki powoduje niszczenie ściółki, a drenowane leśne dukty w terenach górskich powodują gwałtowne osuszanie stoków, powodując masowe schnięcia i wiatrołomy osłabionych drzew. Wasza działalność to po prostu zaciąganie długu na rzecz prztszłych pokoleń które przez dziesięciolecia nie odrobią strat z Waszej rabunkowej gospodarki leśnej. To właśnieinstytucje unijne mogą Was zatrzymać, stąd Wasze niezadowolenie i szerzenie nieprawdziwych informacji o “zamachu”.
Lepiej się nie wypowiadaj skoro nie dysponujesz zbyt duża wiedzą w temacie
to niech UE się spieszy,bo wkrótce,po rabunkowej gospodarce prowadzonej przez PiS, lasy Polskie zostaną w pień wycięte.
Ale ty jesteś głupi jak but z lewej strony , jak by sądził PO , jestem pewny że było by 100% gorzej , a ruskie już by siedzieli po wschodniej stronie polski .
Mój but jest madrzejszy. ” Drewno jest z lasu ” słuszał? Warchoł z Wołoszynem załtwili na remont koscioła w Ulanowie kupę szmalu ( nie jestem pewien ale w grę wchodzi 100 000 PLN ). Chwalili sie tym na swoich profilach. Ale ostatnio wygumkowali tą informację. Doją. Doją.
Co za tendencyjny wywiad. W tej chwili Lasy Państwowe robią zręby zupełne w naszych najbardziej cennych przyrodniczo lasach, na terenach gdzie powinny być powołane nowe Parki Narodowe, na terenie użytków ekologicznych. Termin lasy ochronne praktycznie nie ma dla Lasów Państwowych zupełnie znaczenia. Nawet Puszczę Białowieską chcą ciąć jak zwykły las gospodarczy. Unia na całym swoim terenie wprowadza strategię na rzecz bioróznorodności 2030, a LP mówią, że to zamach na nasze Lasy. To Lasy Państwowe przywłaszczyły sobie nasze kasy i nie chcą słuchać mieszkańców I przyrodników.
Jaka zazdrość przemawia przez przedmówców. Polskie drewno drogie ? A co to mamy je sprzedać za bezcen jak większość kraju sprzedana przez poprzedników? Gdzie polskie kopalnie ,cukrownie, stocznie, itp.?!!!!! Też cukier był za drogi, węgiel był za drogi a teraz jak przejął to obcy kapitał jest tanio?! Dzięki komu mamy niby te pomnikowe drzewa , stuletnie drzewostany?! Pamiętam jak na chwilę lasy niepaństwowe były bez nadzoru LP. Znikały w oczach lasy prywatne. Prywatni właściciele myśleli tylko o kasie a nie zrównoważonej gospodarce leśnej. Dlaczego Polacy chcą zawsze niszczyć coś co działa? Co wypracowały pokolenia ludzi lasu.?! Nie będzie nigdy złotego środka, ale ten model leśnictwa jest najlepszy.!!!!! Tylko zazdrość ludzi chce spowodować że coś co działa trzeba zepsuć!!!! Chcecie Parków i Rezerwatów, przecież tam nie wolno nigdzie wchodzić,a Unii tylko o to chodzi aby zablokować jak najwięcej lasów, aby to co zostanie mogli wyrżnąć na prawie . Jakie lasy ma unia poza parkami i rezerwatami – jeden wielki syf, byłem i widziałem, niczym się nie mogę pochwalić.
Przecież ty niemoto nigdzie nie byłeś …
Jesteś tylko szarym trollem siedzącym przed komputerkiem i czekającym na przelew od konusa
A ty jesteś największą Kur.ą ! Haron dobrze pisze , niech każdy kraj zarządza swoimi lasami , a nie niby unia a w zasadzie Niemcy będą się wpier…..i w nasz kraj , w 1939 też się wpierdol..i w nasze państwo, a teraz skur…..y , chcą to zrobić podstępem, UE nie jest państwem federalnym i nigdy nie będzie !!!! (A na pewno Polska nie będzie brała w tym udziału!), Tylko Unią państw narodowościowych , a te zapędy niemiecki na landyzacje europy nigdy nie znikną, trzeba twardo postawić na swoim , nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił!!!!!!!!!!!!! Nie sprzedajemy Polski do końca , bo to jest jedyną rzecz którą posiadamy .
Masz raczej pojęcie o lasach po szkole Greenpeace-owskiej i TVN-owskiej, więc przestań się ośmieszać robaczku mały.
Jestem posiadaczem prywatnego lasu. Ok. 8 ha w wieku 12 – 80 lat. O ile kilka lat temu wzorowalem się w pielęgnacji lasów na lasach państwowych to teraz śmiało mogę powiedzieć że ja prowadzę bardziej racjonalną gospodarkę leśną. LP prowadzą gospodarkę rabunkową. Chwała się zwiększeniem lesistości.. co z tego jak wiek lasów spada. Gdy ,20 lat temu studiowałem w Olsztynie często jeździłem malownicza trasa Szczytno Olsztyn wijącą się w cieniu gęstego lasu.. jak w bajce. W ubiegłym roku wracałem tą trasą znad Bałtyku..,. I trasa biegnie wśród zrębów całkowitych… Zręby co 500 metrów.
Jak ktoś ma czyste sumienie to niczego się nie boi czyli Unii Europejskiej czyli polskiego społeczeństwa. Widocznie Lasy Państwowe mają sporo do ukrycia. Dużo lasów u nas? Jak zalesiony w ubiegłym roku zrąb nazywany jest lasem to tak , to mamy dużo lasów. Jak mam w kieszeni pełno jednogroszówek to i tak nic za nie nie kupię.
Też myślę , że troszku przesadzają ..20 lat temu pozyskiwano 1500 kubików z leśnictwa , teraz około 8 tys…..jest różnica …myślę , że prikaz idzie z góry…nie było też wtedy takiej w lasach polityki ..teraz wystarczy się zapisać do odpowiedniej partii..i czy znasz się , czy nie zostajesz dyrektorem LP….
Może po wyborach cuś się zmieni…
Ps.
Nie zwalaj na jemiołę …mnie uczyli, że to epifit …
Małe kłamstwa, duże kłamstwa, statystyka leśna… Wystarczy np. ‘zapas’ liczyć łącznie, a nie w przeliczeniu na ha i ‘zapominać’ wspominać o wpływie na ten wynik powojennych nasadzeń plantactjnych na gruntach porolnych, co las zwykle udają. I koniecznie trzeba zapomnieć dodać, że średni wiek drzewostanów w lasach prywatnych jest znacząco wyższy niż psństeoeych, a Polska ma najniższy % powierzchni parków narodowych w UE (jeśli nie liczyć Malty). Przekonanie niektórych leśników, że bez nich lasy by się ‘rozpadły’, to mieszanina skrajnej buty i ignorancji. Czy przed tym, gdy zaczęli ‘gospodarować’, lasów nie było lub były w tragicznym stanie? Lasy to dopiero ‘ptodukt’ leśników z Lasów Państwowych? UE nie chce niczego ‘przejąć’, tylko już kilka lat temu wspólnie w UE zdecydowaliśmy (PL też, i to już pod obecną, antyprzyrodniczą władzą), że 10% UE zostanie oddane przyrodzie i objęte ochroną ścisłą (samodzielnie przez kraje, zgonie z ich regulacjami). Deski można produkować na pozostałych 90%. 10% terytorium dla przyrody to dla leśników za dużo? Dla wielu polskich jak widać tak, bo oficjalnie w PL pod ścielą ochroną jest zaledwie 0,25% terytorium – znów jeden z najgorszych wyników w Europie i na świecie!
Dlatego musicie szybciej wycinać, żeby nie było nad czym przejąć kontroli.
Takiej dewastacji lasów nie widziałem nigdy wcześniej. A od 70-ych lat chodzę po lasach i górach naszego pięknego kraju.
Więc takie opowieści , że wszyscy nam ,,zazdraszczajo” takiej gospodarki to hipokryzja.
Nie wyobrażam sobie by jakiś q….. z tej tzw. lewackiej unii zabroniła mi zbierania grzybow. Won od polskich lasów gnoje. Kto wam płaci za te brednie, które tu wypisujecie. Za lewackiego srebrniki jesteście gotowi sprzedać wszystko co polskie, judasze sprzedajne.
Największym szkodnikiem naszych lasów są Lasy Państwowe. Wycinają w pień cały piękny stary drzewostan sądząc w równych grządkach sadzonki z , których wyrasta plantacja która z lasem nic nie ma wspólnego. Nawet wejść tam się nie da. Jeszcze kilka lat takiej gospodarki i mamy pozamiatane. Dla nich liczy się tylko kasa
Żadnego zamachu nie ma. To jest zwykła dezinformacja! Leśnik chyba mówi to co mu PiS każe
Chyba nie macie pojęcia o drzewostanie las dorasta do stanu rębnego i musi wyć wykonany zrąb ponieważ w innym przypadku w drzewostanie wystąpią choroby wejdzie robactwo jeśli ktoś tego nie rozumiem to niech się dokształci, druga sprawa po zrębie jest sadziony nowy las .Nawet nie wiecie ile leśnicy poświęcają swojego czasu w służbie LP.Przyjrzyjcie się ich ciężkiej pracy w terenie a wtedy porozmawiamy
Tofilski postękałeś w internetach i coś z tego wynika? NIC
Madzia, wracaj do garów, a jak skonczysz to sprawdze bo kobietom nie mozna ufac!
Ech te pekaesy 🙂
Brawo dla pani “redaktor” za taki polityczny artykuł. Aż się nie chce wracać na Podkarpacie mając świadomość, że działają tam tacy “dziennikarze” piszący tak, aby się przypodobać obecnej władzy. Wstyd, naprawdę wstyd.
Nie jestem leśnikiem i nie znam się na gospodarce leśnej, ale mieszkam w pobliżu dwóch lasów. Przynajmniej raz w miesiącu jestem w lesie. A że trochę lat już mam to mógłbym napisać że od 40 lat raz w miesiącu odwiedzam jeden bądź drugi las. Tak agresywnych wycinek jakie zaobserwowałem w ostatnim czasie tj. około 5-8 lat wstecz, nie widziałem od tych 35 lat. Powierznie lasu dosłownie kurczą się w oczach. Nie jestem pewien czy ten leśnik wogóle wie co mówi o poprawnym zarządzaniu drzewostanem. UE uznała drewno za paliwo bioodnawialne, otwiera to drogę do masowych wycinek, a drewno to ma zastąpić chyba węgiel. Była nawet petycja sprzeciwiająca się takiej definicji przez UE którą można było podpisać, więc chyba wiadomo o co chodzi z próbą przejęcia kontroli nad lasami. Oddanie w niszczycielskie łapy unii naszych lasów to gwóźdź do trumny tych lasów, a być może i Polski.
Od co najmniej kilku lat jesteśmy prani informacją o wzroście CO2 w atmosferze. Natomiast wyniszczanie lasów w tym tempie oczywiście będzie powodować wzrost CO2. Tu cytat ze strony instytutsprawobywatelskich gdzie temu problemowi poświęcono sporo artykułów: “W latach 2013-2019 pochłanianie CO2 przez polskie lasy spadło według Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami o 58,6% z ok. -45 Mt ekwiwalentu CO2 do ok. -20 Mt ekwiwalentu CO2. Obecny trend wskazuje na dalszy spadek możliwości pochłaniania polskich lasów.” A może te masowe wycinki są to celowym działaniem które ma spowodować wzrost CO2, ponieważ na tym budowane są kolejne komunistyczno-totalitarne idee.