Po przerwie związanej z pandemią do Stalowej Woli wróciły spotkania historyczne z cyklu „Przystanek Historia Stalowa Wola”. Lutowa odsłona wydarzenia poświęcone było osobie ks. abp. Ignacego Tokarczuka. Projekcja filmu i dyskusja panelowa odbyły się 1 lutego w 105. rocznicę urodzin kapłana.
– Stalowa Wola, także Rzeszów, Bieszczady były miejscem szczególnej troski ks. abp. Ignacego Tokarczuka, tutaj w oparciu o wartości ewangeliczne, budowano wolną Polskę w Kościele. I w te działania zaangażowanych było bardzo wielu duchownych, bo tutaj trzeba wymienić ks. bp. Edwarda Frankowskiego, a także księdza Józefa Skoczyńskiego, księdza biskupa Jana Niemca, który był tutaj wikariuszem, później był biskupem na Ukrainie, ojca Stanisława Padewskiego kapucyna, gwardiana w Rozwadowie, ks. Adama Gardiasza czy ks. Tadeusza Białego – mówił dr hab. Mariusz Krzysztofiński, z rzeszowskiego oddziału IPN.
Organizatorami spotkania odbywającego się pod hasłem „Świadectwo życia ks. abp. Ignacego Tokarczuka” byli Fundacja Uniwersytecka w Stalowej Woli, Instytut Pamięci Narodowej oddział w Rzeszowie oraz Katolicki Uniwersytet Lubelski Filia w Stalowej Woli.
– Jest to postać epokowa. Ksiądz arcybiskup Ignacy Tokarczuk był autorytetem dla bardzo wielu świeckich, dla bardzo wielu duchownych. Przypomnę, że przez ponad 20 lat, był członkiem Rady Głównej Episkopatu Polski. Należał do gremium kierowniczego kościoła. Jego głos był słyszalny w całym kraju. Bardzo często do biskupa Ignacego Tokarczuka przyjeżdżali po radę, wsparcie duchowni i świeccy z całej Polski. Dlatego myślę, że obok Ojca Świętego Jana Pawła II i księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego należy do osób o największym znaczeniu jeśli chodzi o polskich biskupów doby komunizmu – mówił dr hab. Mariusz Krzysztofiński, z rzeszowskiego oddziału IPN.
W pierwszej części spotkania zaprezentowany został film pt. Przełamać barierę strachu. Arcybiskup Ignacy Tokarczuk w reż. Macieja Wojciechowskiego, Tadeusza Arciucha. Po projekcji odbył się panel dyskusyjny, w którym wziął udział ks. prof. dr hab. Józef Wołczański były sekretarz ks. arcybiskupa Ignacego Tokarczuka.
– Byłem wyświęcony na księdza przez abp. Tokarczuka w roku 1984 r. W latach dziewięćdziesiątych ksiądz arcybiskup powołał mnie na swojego sekretarza i kapelana. Byłem ostatnim jego sekretarzem i kapelanem przed jego odejściem na emeryturę – mówił ks. prof. dr hab. Józef Wołczański. Zapytany o to jakim człowiekiem był ks. abp. Tokarczuk wspomniał, że był introwertykiem. – To była taka osobowość bardzo bogata, ale też nie do scharakteryzowania jednym zdaniem. Zaczepiony o jakieś tematy kresowe na przykład to chętnie opowiadał, ale ten dystans między nami był duży, bo to była jednak starsza osoba, ja byłem wtedy młodym człowiekiem. I ten niedosyt mi pozostał, jednak oczekiwałem takiego większego otwarcia się arcybiskupa, on miał tę postawę wobec osób na parafiach, kiedy jechał na wizytacje, na jakieś spotkania pastoralne. To tam ogromnie z ludźmi się angażował i otwierał, natomiast tak urzędowo był jednak taki wewnętrznie zamknięty, skryty – mówił ks. prof. dr hab. Józef Wołczański.
Arcybiskup Tokarczuk pozostawił w rękopisie ponad sto dzienników. Ksiądz Wołczański planuje ich wydanie.
– Są to bardzo ciekawe rzeczy, był taki tryptyk swoisty pierwszy wątek to była refleksja nad czytaniami z Biblii, druga rzecz to Kościół na świecie i w Polsce, a trzecia relacje państwo-Kościół. Taki tryptyk się powtarza w każdym tym zapisie – mówił ks. prof. dr hab. Józef Wołczański. Pierwsze tomy dzienników mają się ukazać niebawem.
Wydarzeniu towarzyszyła wystawa Arcybiskup Ignacy Tokarczuk. Kościół, władza, opór społeczny.