W Domu Dziecka Podleśna Przystań w Stalowej Woli tegoroczne Jasełka zostały połączone z Dniem Babci i Dziadka. Przedstawienie odbyło się na terenie placówki, w jednej z sal, która miała piękną scenografię i nagłośnienie. Dzieci, młodzież i opiekunowie, biorący udział w inscenizacji, nie tylko mówili swoje teksty-role, ale również śpiewali kolędy i pastorałki do podkładanej melodii.
W spotkaniu udział wzięli licznie przybyli goście – w większości babcie i dziadkowie, reprezentujący środowisko senioralne miasta, co bardzo ucieszyło dzieci i sprawiło im niemałą radość.
Ogromnie wzruszała postać nowonarodzonego Jezuska, w którą wcielił się najmłodszy, kilkumiesięczny podopieczny Przystani.
Występujący w inscenizacji aktorzy z wielkim zaangażowaniem odgrywali swoje role, prezentując przy okazji bardzo zmyślnie uszyte stroje i rekwizyty, oddające charakter poszczególnych postaci.
Nie tylko uczestnicy-widzowie, ale również kadra, personel i sami aktorzy byli dumni z efektów swojej pracy i sukcesu, jakie odniosły zaprezentowane seniorom Jasełka. Występujący artyści za swój trud zostali nagrodzeni gromkimi brawami.
Na zakończenie dzieci złożyły przybyłym gościom życzenia i wręczyły każdemu własnoręcznie, pieczołowicie wykonane kartki-laurki z życzeniami oraz gipsowe aniołki.
– Po przedstawieniu zostaliśmy zaproszeni do sali obok, gdzie przy blasku choinki oraz w towarzystwie zaprzyjaźnionej pary: pana Stasia – akompaniującego na akordeonie i harmonijce oraz pani Celinki, która śpiewała i recytowała swoje wierszyki, czekał na zaproszonych gości słodki poczęstunek. Z wielka radością zebrani włączali się, ku uciesze dzieciaczków, do wspólnej zabawy i śpiewania kolęd – mówi Grażyna Bogacz.
Należy również wspomnieć, że duży wkład w przygotowanie spotkania miały również członkinie AZYMUT-u Senior w osobach Dnuty Nawrockiej i Danuty Walczak, które zadbały o to, by za zebrane fundusze, wśród członków AZYMUT-u Senior, dokonać zakupu upominków dla podopiecznych Podleśnej Przystani.
– To był naprawdę wyjątkowy dzień, pełen wzruszeń, uśmiechu i radości, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Na pożegnanie obiecaliśmy sobie kolejne, tak miłe spotkane – dodaje Grażyna Bogacz.