Kontrowersyjny pomnik Rzeź Wołyńska, który ma stanąć w miejscowości Domostawa w gminie Jarocin, w powiecie niżańskim, miał w grudniu ubiegłego roku zostać w końcu przewieziony do tej gminy. Ciągle jednak stoi na terenie Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. – Dostarczyliśmy ich dyrekcji wszystkie wymagane dokumenty, jesteśmy przygotowani do demontażu pomnika i jego przewozu. Czekamy tylko na wyznaczenie terminu całej tej operacji – powiedział „Sztafecie” Zbigniew Walczak, wójt gminy Jarocin i zarazem przewodniczący społecznego komitetu budowy tego pomnika.
O problemach z jego lokalizacją i próbami „wydobycia” z gliwickich zakładów, gdzie został odlany w 2018 r., pisaliśmy już wielokrotnie.
Niechciane dzieło Pityńskiego
Przypomnijmy więc tylko, że pomnik autorstwa Andrzeja Pityńskiego (1947-2020), artysty rzeźbiarza z Ulanowa, przez lata mieszkającego i tworzącego USA, upamiętnia masowe mordy na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej, dokonane w latach 1943-44 przez nacjonalistów z OUN-UPA, wspieranych często przez miejscową, ukraińską ludność. Ufundowało go Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okręg 2 w Nowym Jorku.
Postawienia pomnika na swoim terenie odmawiały jednak kolejne polskie miasta: Jelenia Góra, Stalowa Wola, Rzeszów, Kielce i Toruń. Argumentowano, że jest zbyt drastyczny w swojej wymowie, ponieważ jego ważnym elementem jest małe dziecko nadziane na długie, trójzębne widły, oraz główki dzieci wbite na sztachetach.
– W sumie, w tym pomniku chodzi o prawdę i oddanie czci i hołdu tysiącom bestialsko pomordowanych Polaków. Bez ujawnienia tej prawdy i przyznania się winowajców, nie można mówić o współpracy Polski i Ukrainy w przyszłości – tak Andrzej Pityński mówił o swoim dziele w wywiadzie dla „Sztafety”, podczas swej ostatniej wizyty w Polsce, latem 2017 r.
Dystans państwa, dystans Kościoła
Ostatecznie pomnik „przygarnęła” gmina Jarocin w powiecie niżańskim. Znalazła dla niego lokalizację obok drogi ekspresowej S19 w miejscowości Domostawa, a 10 lipca 2022 r. odbyła się w tym miejscu uroczystość poświęcenia i wmurowania Aktu Erekcyjnego oraz urny z prochami pobranymi z miejsc kaźni Polaków na Wołyniu. Wmurowano je w fundament przyszłego cokołu pomnika.
Tyle tylko, że pomnik cały czas stoi na terenie Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. Wyjęto też z niego dwa wspomniane, kontrowersyjne elementy. Gmina Jarocin próbowała o zabrać pomnik 24 czerwca 2022 r., ale – jak mówi wójt Walczak – prezes tych zakładów zaczęła nieoczekiwanie piętrzyć biurokratyczne przeszkody.
Jego zdaniem, po napaści Rosji na Ukrainę, zakłady w Gliwicach usilnie szukały pretekstu, by „Rzezi Wołyńskiej” nie wydać, a przecież – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami – same miały go zdemontować i ponownie złożyć w Domostawie. Od „Rzezi Wołyńskiej” dystansował się także lokalny Kościół katolicki. Dość powiedzieć, że w uroczystościach 10 lipca 2022 r. nie uczestniczył żaden duchowny z diecezji sandomierskiej, do której należy Domostawa.
Rozgoryczenie wójta
Teraz gmina Jarocin podejmuje kolejną próbę zabrania pomnika z Gliwic.
– W czwartek, 19 stycznia, jeśli tylko to się uda, mam rozmawiać z panią prezes gliwickich zakładów, Magdaleną Mokrzycką. Z naszej strony wszystko jest już dopięte. Mamy firmę spod Krakowa, która zdemontuje pomnik oraz firmę radnego powiatu niżańskiego, Łukasza Ludiana, która pomnik przewiezie na teren naszej gminy – dodaje wójt Walczak.
Nie kryje też goryczy i rozczarowania, że w całej tej sprawie gmina nie ma wsparcia ani państwa, ani Kościoła. A chodzi przecież o upamiętnienie faktycznego ludobójstwa obywateli II Rzeczpospolitej, zabijanych przez Ukraińców w szczególnie okrutny sposób tylko dlatego, że byli Polakami.
– Do czego to doszło w wolnej Polsce – ubolewa wójt Walczak.
Problemy ze zjazdami
Okazuje się też, że pojawiły się i inne problemy. Dotyczą wykonania zjazdów na teren, gdzie stanie pomnik, ze wspomnianej drogi S19. Inwestorem wszystkich prac z tym związanych, jak i samego postawienia „Rzezi Wołyńskiej” w tym miejscu, jest teraz społeczny komitet budowy pomnika (wcześniej była to gmina Jarocin).
Wójt Walczak musi więc teraz wydać raz jeszcze warunki zabudowy dla nowego inwestora, który wykona też dwa, ok. 300-metrowe asfaltowe zjazdy na teren, gdzie stanie pomnik. I w tej sprawie, w której odbył się już przetarg, pojawiły się teraz problemy ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która S19 zarządza w imieniu Skarbu Państwa.
– Normalnie jest tak, że w podobnych sytuacjach zwracamy się do różnych instytucji z wnioskiem o zaopiniowanie konkretnego projektu. Ale teraz, zamiast opinii i wytycznych dla projektanta, ze strony GDDKiA otrzymaliśmy pismo, że mamy wykonać te zjazdy, i dopiero wtedy oni to zaopiniują. Przecież to jest chore. Wybieram się więc na kolejną rozmowę do Generalnej Dyrekcji – wyjaśnia wójt Walczak.
Dodajmy, iż społeczny komitet budowy pomnika zbiera ta ten cel pieniądze. Do 13 stycznia 2023 r. z internetowe zrzutki zebrano 39 tys. zł, a na koncie komitetu było w sumie 73 tys. 885 zł (wcześniej wydatkowano już środki na uroczystości zorganizowane 10 lipca i zakupy materiałów na przygotowanie terenu, gdzie stanie pomnik).
W rocznicę „krwawej niedzieli”
Zdaniem wójta, mimo tych wszystkich problemów realnym terminem poświęcenia i odsłonięcia pomnika jest 11 lipca 2023 r. – 80. rocznica tzw. krwawej niedzieli, czyli zorganizowanego ataku na blisko 100 miejscowości na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, uznawanego za początek masowych i okrutnych mordów na polskiej ludności w latach 1943-1944.
Wójt Walczak ponownie zapewnia też, że pomnik będzie kompletny, czyli jego częścią będą też zdemontowane teraz w Gliwicach dwa ważne i drastyczne zarazem elementy: długie widły z nadzianym dzieckiem i dziecięce główki wbite na sztachetach.
Czytaj również:
Popieram sprawę postawienia pomnika w miejscu wskazanym przez wójta. Sam pochodzę z Kresów i naocznie widziałem zbrodnie tych obecnych przyjaciół w cudzysłowie. Przed wyborami trzeba będzie o tym przypomnieć tym i owym.
Pan redaktor tak pokręcił kwestię związaną ze zjazdami, że nie mam ochoty tego prostować, gdyż musiałbym napisać cały artykuł na ten temat a mi się po prostu nie chce. Wyjaśniam tylko, że zjazdy mają po 9 m. długości a nie po 300. Przyznam, że irytujące jest dla mnie ciągłe podkreślanie drastycznej formy pomnika, jakkolwiek wiadomo, że nie oddaje nawet w niewielkim stopniu rzeczywistości ukraińskiego ludobójstwa. Może to być odbierane przez czytelników jako dyskredytujące pomnik. Dla mnie nie pomnik jest drastyczny ale przyzwolenie polskich i światowych elit politycznych na ustanowienie na Ukrainie państwowego kultu nazistowskich ludobójców spod znaku OUN i UPA. Przypomnę jeszcze tylko co pisałem w poście w dniu 11 kwietnia 2022 roku na facebookowej stronie Społecznego Komitetu Budowy Pomnika “Rzeź Wołyńska” w Domostawie: “Przedziwne także jest to, że tego problemu nie dostrzegały wiodące media, tak czułe w reagowaniu nawet na domniemane przejawy nacjonalizmu w Polsce. Potrafiły wytropić w lesie koło Wodzisławia Śląskiego neonazistów układających swastykę z wafelków a nie zauważały rodzącego się na Ukrainie państwowego kultu zbrodniczych formacji”.