– Za nami rok, który wiele samorządów określa, jako trudny. A jaki on był dla Niska?
– Myślę, że dla Niska był on dosyć pozytywny. Udało się nam wdrożyć realizację dużego projektu norweskiego w ramach, którego otwieramy nowe kierunki rozwoju Niska, podkreślę – bardzo wszechstronnego rozwoju. Na przykład w zakresie edukacji chcemy wprowadzić zmiany w takich przedmiotach jak informatyka, nauka języka angielskiego, czy przedsiębiorczość. Młodego człowieka trzeba uczyć przedsiębiorczości, a obecny program kształcenia tego nie przewiduje. Powołaliśmy grupy doradcze dla burmistrza żeby prowadzić działalność, jak najbardziej odpowiadającą potrzebom mieszkańców.
– Przygotowujecie działania „szyte na miarę oczekiwań”?
– Tak. Wprawdzie ja, jestem bardzo mocno związany z mieszkańcami, tu się przecież urodziłem, tu się wykształciłem, tu mieszkam, w samorządzie działam od wielu lat, ale mam świadomość, że czasem się człowiek „klapkuje”, a każda grupa społeczna ma swoje problemy.
– Jak Nisko radzi sobie z inflacją i rosnącymi kosztami?
Gdyby nie było pomocy ze strony Ministerstwa Finansów, pewnie mielibyśmy problem. Wpłynęły do nas ekstra środki związane z PIT-em w kwocie prawie 2,9 miliona złotych, do tego milion złotych z rezerwy ministra finansów, to załagodziło przede wszystkim wydatki bieżące, które radykalnie wzrosły. Dotyczy to głównie cen energii: prądu i gazu. Nie odczuliśmy tak bardzo wzrostu wynagrodzeń.
– Gdyby miał pan burmistrz krótko podsumować rok 2022 – był dla Was udany?
Bardzo udany. Zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy, a nawet otworzyły się nam „nowe okienka na świat”.
Zdradzi pan, jakie?
Chociażby budowa terminalu przeładunkowego i współpraca w tym zakresie z prezydentem Stalowej Woli, czyli budowa południowej obwodnicy Niska i Stalowej Woli z łącznikiem do szerokiego toru. Ten terminal przeładunkowy – wszystkich do tego przekonuję – będzie służył w większości może nawet nie mieszkańcom Niska, a bardziej przedsiębiorcom zlokalizowanym na specjalnej strefie w Stalowej Woli. Staramy się zachęcić też przedsiębiorców ze strefy rzeszowskiej do korzystania z tego terminalu.
– Nisko zaczyna Rzeszów atakować? Brawo.
Mamy wyśmienite położenie na szlakach komunikacyjnych. Drogowe oraz kolejowe, i to zarówno tor wąski, jak i szeroki. Drogowe połączenia są teraz wręcz idealne. A jeszcze otworzy się S74.
– Czyli na bieżący rok patrzy pan spokojnie?
Prognozy na ten rok mamy optymistyczne. Budżet jest rewelacyjny, zwłaszcza pod kątem inwestycyjnym, bo to jest prawie 46 milionów złotych. Wydatki nie wygasające wyniosą prawie cztery miliony złotych. Mamy już następne plany związane z rozwojem przemysłu i dróg. Ten rok w dużej mierze przeznaczamy na wykonanie dokumentacji projektowych dróg, które otwierają nam tereny przyległe do Niska i w Nisku pod kątem budownictwa jednorodzinnego. Do tej pory nikt na taką skalę nie decydował się na otwarcie terenów prywatnych. Mówię tu o Moskalach, Warchołach, Racławicach i Nowosielcu.
– A co gmina może zaoferować przedsiębiorcom?
W obrębie strefy przemysłowej kupiliśmy dodatkowe 10 hektarów gruntów dedykowanych dla przemysłu. Zainwestowaliśmy w te wykupy kwotę 2,8 miliona złotych pochodzącą ze sprzedaży gminnych działek. Nie przejadamy środków finansowych, tylko inwestujemy,
– Rozpoczyna pan rok pełen optymizmu?
– Tak, chociaż dla urzędu i urzędników, przy 38 inwestycjach, które chcemy rozpocząć i kontynuować w kolejnych latach, to będzie bardzo trudny rok wytężonej pracy.
Rozmawiała Lilla Witkowska