Spotkanie z Wojciechem Chmielarzem w stalowowolskiej bibliotece w czwartkowy wieczór, 8 grudnia, przyciągnęło rzesze miłośników literatury kryminalnej. Pisarz opowiedział o swojej pracy, pasjach, przygodach a także wyczerpująco odpowiedział na wszystkie zadane pytania.
Wojciech Chmielarz ciągle poszukuje nowych rzeczy. Eksperymentuje z gatunkami, nagrywa podcasty „Zbrodnia na poniedziałek”, w których opowiada o najciekawszych, najdziwniejszych i najstraszniejszych zbrodniach z całego świata. W duecie z Jakubem Ćwikiem pisze audiosłuchowiska: „Skowyt” i radiowy serial kryminalny „Niech to usłyszą”.
Na spotkaniu w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Stalowej Woli pisarz bardzo barwnie, szczegółowo i z dużą dozą humoru opowiadał o początkach swojej kariery, o inspiracjach i pomysłach oraz o ludziach, z którymi pracował.
Jak pisać, by czytelnicy uwierzyli w daną historię? – Wiarygodność, czy raczej stan zawieszenia niewiary sprawia, że na czas czytania jesteśmy całkowicie przekonani o prawdziwości opisywanych wydarzeń i „wchodzimy” w nie całkowicie, nawet, jeżeli po lekturze uznajemy, że kryminał nie był realistyczny – tłumaczył autor.
Była rozmowa o bohaterach powieści: komisarzu Jakubie Mortce, Dawidzie Wolskim z trylogii gliwickiej oraz o tym, jaki wpływ miała pandemia na stworzenie kolejnego bohatera Bezimiennego. Autor mówił o swoich thrillerach psychologicznych, gdzie zagadka kryminalna jest tylko tłem do pokazania ciemnych zakamarków duszy ludzkiej.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się jak doszło do ekranizacji „Żmijowiska” dla Canal+ i o jego debiucie aktorskim w tej produkcji. Wkrótce będziemy też mogli obejrzeć w kinach zekranizowaną kolejną jego książkę „Wyrwa” z świetną obsadą aktorską na czele z Tomaszem Kotem, Karoliną Gruszką, Grzegorzem Damięckim.
Pytano również o najbliższe plany pisarza, o tajniki pracy, o ulubionych autorów książek kryminalnych. Uczestnicy spotkania dopytywali się też kiedy pojawi się kolejna książka o komisarzu Mortce. A potem była jeszcze długa kolejka po autografy, rozmowy indywidualne i wspólne zdjęcia z naszym gościem.
Po spotkaniu w MBP pisarz zauroczył się stojącym w sąsiedztwie kościołem św. Floriana.
– Spotkanie w Stalowej Woli świetne i bardzo za nie dziękuję. Ale piszę tego posta, żeby podzielić się tą oto ciekawostką. Kościół świętego Floriana z 1802 roku. Bardzo urokliwy, chociaż z powodu późnej pory mogłem go obejść tylko z zewnątrz. Ale dwie rzeczy są bardzo ciekawe. Po pierwsze, wybudowano go w zupełnie innym miejscu i przeniesiono w obecne w 1943 roku. Po drugie, jest otoczony klockowatymi blokami. To trochę surrealistyczne doświadczenie, kiedy nagle, na środku osiedla z wielkiej płyty wpadacie na drewniany, dziewiętnastowieczny kościółek – napisał pisarz na swoim profilu na FB.
Czytaj również: