Grupa działkowców z Rodzinnego Ogrodu Działkowego Hutnik I w Stalowej Woli zarzuca jego zarządowi, z prezesem na czele, szereg nieprawidłowości, arogancję oraz łamanie prawa i statutu, m.in. przy organizacji zebrań i podejmowaniu uchwał. Na jej wniosek kontrolę pracy zarządu przeprowadziły okręgowe władze Polskiego Związku Działkowców w Rzeszowie. Te nie dopatrzyły się żadnych nieprawidłowości w zarządzaniu Ogrodem.
– Jak opowiadaliśmy, co wyrabia nasz prezes, to pani dyrektor za głowę się łapała. Ale w pokontrolnej odpowiedzi na nasze zarzuty wszystko było cacy. Dlaczego? Przecież Rzeszów dostaje dużą kasę od naszego Ogrodu, więc i prezes musiał dostać rozgrzeszenie – opowiada jeden z działkowców z Hutnika I.
Konflikt w tym Ogrodzie toczy się już od kilku lat. Wygasiła go trochę pandemia, ale po ostatniej, bardzo wysokiej podwyżce opłaty za działki, znów się nasilił. W tle jest także sprawa wodociągu, którego budowę przeforsował zarząd, w sytuacji, gdy większość działek ma własne zasilanie wodą.
Podwyżka o 85 procent!
Przypomnijmy, iż kwietniowa konferencja delegatów ustaliła nowe stawki opłat w ROD Hutnik I. Wyglądają one następująco:
opłata członkowska – 6 zł
opłata ogrodowa – 0,65 zł/metr kw. – 195 zł za 3-arową działkę
opłata na inwestycje i remonty – 25 zł
opłata za wywóz śmieci – 50 zł
Razem daje to 276 zł. To duży wzrost, bo łączne opłaty w latach 2020-2021 wynosiły tu po 149 zł. Teraz podskoczyły więc o 85 proc.! Najbardziej wzrosła opłata ogrodowa: z 0,36 zł do 0,65 zł za metr kw., co oznacza podwyżkę o 87 zł – ze 108 zł do 195 zł za 3-arową działkę. Z kolei opłata za wywóz śmieci zwiększyła się o 15 zł (z 35 zł do 50 zł od działki). Bez zmian pozostała opłata członkowska.
– Nasi działkowcy to głównie emeryci, renciści. Jak można zdzierać z nich tak wysokie opłaty, szczególnie teraz, gdy tak szaleje drożyzna – mówi jedna z działkowiczek (wszyscy nasi rozmówcy prosili o zachowanie anonimowości).
Zarząd w ogniu krytyki
Lista zarzutów wobec zarządu, a szczególnie jego prezesa Edwarda Kaczmarskiego, jest długa. Zacznijmy od tego, że kwestionowana jest sama prawidłowość wyboru władz Ogrodu w kwietniu 2019 r. Według krytyków, była to parodia wyborów, a wszystko było wcześniej ustawione.
Twierdzą też, że delegatów z poszczególnych sektorów Ogrodu zarząd dobrał sobie z własnej „łapanki”, a nie z wyborów (dopiero po ich interwencji miał dokonać podziału Ogrodu na sektory), że nie organizuje się zebrań w sektorach, że uchwały zarządu są niedostępne, bo nie są publikowane na stronie internetowej i na tablicy ogłoszeń, że nie sposób ustalić, jak wygląda gospodarka finansami ogrodu, a działkowcy, którzy usiłują się czegoś dowiedzieć są zbywani, zakrzykiwani, a niektórzy nawet zastraszani. Że do niedawna publicznie nie było nawet wiadomo, jaki jest skład zarządu, komisji rewizyjnej i kim są sektorowi (teraz informacje te są na stronie Ogrodu, nie ma tam jednak żadnych uchwał).
– Pan prezes otoczył się posłusznymi klakierami i wydaje mu się, że nasz Ogród to jego prywatny folwark, a on jest nie do ruszenia. Jest arogancki, zarząd ma nas, działkowców, za intruzów, za jakąś szarańczę, bo i takie określenie padło – słyszymy.
Wysuwane są też zarzuty dotyczące budowy obwodnicy Stalowej Woli, która przecięła Hutnik I i pochłonęła ok. 200 działek.
– Gdzie są pieniądze za straty całego Ogrodu, za wyburzony Dom Działkowca, zbudowany z naszych składek. Od prezesa niczego nie sposób się dowiedzieć. W Rzeszowie usłyszeliśmy tylko, że jest w tej sprawie spór, bo centrala PZD w Warszawie uważa, że nasz Ogród powinien dostać znacznie większe pieniądze za poniesione straty – mówi jeden z działkowców.
Inny podnosi sprawę remontu ulicy biegnącej przy Hutniku I i budowy tu parkingu. – Prezes tłumaczył, że opłaty tak wzrosły, bo to nasz Ogród robi te inwestycje. A to przecież nieprawda. To wszystko wykonuje miasto – mówi.
Ilu jest chętnych na wodociąg?
Osobna historia to wodociąg, którego budowę zarząd rozpoczął w tym roku. Woda popłynąć ma plastikową rurą o długości 460 metrów w głównej alei Ogrodu, do której dochodzić będą boczne odgałęzienia, z kranami na działkach.
Kosztorysowy koszt zadania oszacowano na 151 tys. zł. Środki własne Hutnika I na tę inwestycję to 50 tys. zł, a po 40 tys. zł miały wynieść dotacje z Urzędu Miasta Stalowej Woli i organów Polskiego Związku Działkowców. Koszt podłączenia wody do jednej działki szacowano na ok. 2,5 tys. zł.
Nasi rozmówcy podkreślają jednak, że taka inwestycja nie ma sensu w sytuacji, gdy zdecydowana większość działek ma już własne pompy. Mają też obawy, że koszt tej inwestycji będzie wyższy (nie mówiąc o kosztach utrzymania wodociągu), a brakującą kwotę zarząd ściągnie z podwyższonej opłaty ogrodowej.
– Nie można się dowiedzieć, ile osób jest chętnych do podłączenia się do wodociągu. Nieoficjalnie mówi się, że jest to tylko 25 działek. Mało tego, nie wiemy też, ilu teraz jest działkowców w naszym Ogrodzie oraz ile jest faktycznie działek, bo zarząd zasłania się RODO – skarży się jeden z działkowców.
Wszystko było prawidłowo
Na zarzuty pod adresem zarządu Hutnika I w sierpniu br. odpowiedział podkarpacki okręg Polskiego Związku Działkowców. To z tego pisma można się dowiedzieć, że Ogród ten liczy 832 członków.
Z odpowiedzi wynika, że przeprowadzona kontrola pracy zarządu nie potwierdziła żadnych ze stawianych zarzutów. Organizacja zebrań była prawidłowa, podobnie jak podejmowanie uchwał, w tym m.in. tej o budowie wodociągu i podwyżce opłat za użytkowanie działek w 2022 r.
– Jest rzeczą oczywistą, że na przestrzeni trzech lat stawki w opłatach ogrodowych wzrosły bardzo rażąco. Zarząd Ogrodu chcąc uniknąć kłopotów z płynnością finansową musi przy ustaleniach nowych składek brać pod uwagę coraz wyższe ceny. Stąd też taka różnica w opłatach na przestrzeni lat 2019-2022 – czytamy w odpowiedzi.
Odniesiono się w niej także do sprawy zebrań sektorowych, wyboru delegatów na konferencje i podziału Ogrodu na sektory. Stwierdzono, że podział taki został dokonany uchwałą zarządu podjętą 29 lipca 2021 r. Także sposób komunikowania działań zarządu Hutnika I (strona internetowa, tablica ogłoszeń) uznano za wystarczający.
Wszystko zostało wyjaśnione
O komentarz do zarzutów, także tych osobistych, poprosiliśmy prezesa zarządu ROD Hutnik I Edwarda Kaczmarskiego. Nie chciał on jednak odnieść się do konkretnych kwestii, ani poznać naszych pytań.
– Myślę, że wszystko zostało wyjaśnione. Polski Związek Działkowców, Krajowa Rada wszystko wyjaśniała. Ja nie mam nic do powiedzenia. To wszystko zostało wyjaśnione w odpowiednim czasie. W Ogrodzie była kontrola, która wszystko wyjaśniła. Co ja więc mogę jeszcze powiedzieć – tylko tyle usłyszeliśmy od prezesa Kaczmarskiego.
Dodajmy, iż działkowcy z Hutnika I faktycznie pisali także do centrali PZD w Warszawie, ale nie doczekali się odpowiedzi.