Na widok radiowozu porzucił rower i zaczął uciekać pieszo, ignorując przy tym wydawane przez funkcjonariuszy sygnały do zatrzymania się. Już chwilę później okazało się, co było przyczyną takiego zachowania rowerzysty. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 2 promile.
18 października w trakcie patrolowania gminy Harasiuki, uwagę policjantów zwrócił rowerzysta. Mimo, że było już ciemno, cyklista poruszał się nieoświetlonym jednośladem. Dodatkowo, jego styl jazdy wskazywał, że mógł znajdować się pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej. Mężczyzna zignorował jednak wydawane przez policjantów sygnały do zatrzymania się. Kierowca porzucił swój jednoślad w przydrożnym rowie i zaczął uciekać w kierunku lasu.
Funkcjonariusze ruszyli za nim, a po chwili zatrzymali uciekiniera. Policjanci wyczuli od mężczyzny alkohol, a wynik badania stanu trzeźwości był jednoznaczny, 51-latek jechał rowerem mając ponad 2 promile w organizmie.
Teraz mężczyzna odpowie nie tylko za niestosowanie się do sygnałów wydawanych przez funkcjonariusza do kontroli ruchu drogowego, ale również za jazdę w stanie nietrzeźwości. Według aktualnie obowiązujących przepisów ruchu drogowego mężczyźnie grozi grzywna w wysokości od 2,5 do nawet 5 tys. złotych, ponadto sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
Czytaj również: