Ósme ligowe zwycięstwo, a trzecie na wyjeździe, odnieśli piłkarze Stali Stalowa Wola. Gola na wagę trzech punktów, jedynego w meczu z Podlasiem Biała Podlaska, zdobył w 18. minucie meczu Kōsei Iwao.
Nasza drużyna przystąpiła do meczu bez kontuzjowanego Mariusza Szuszkiewicza i pauzującego za czerwona kartkę Bartosza Pikuły, a więc dwójki, która ostatnim czasie wychodziła w podstawowej jedenastce. Pikułę zastąpił Bartosz Grasza – obok niego zagrali w obronie, Mateusz Hudzik i Paweł Kucharczyk, a miejsce Szuszkiewicza zajął Szymon Grabarz, tworząc duet napastników z Japończykiem Kōsei Iwao.
W pierwszych minutach nic ciekawego się nie działo. Jedni przeszkadzali drugim w rozgrywaniu piłki i wiało z boiska nudą. Trybuny ożywiły się w 18. minucie, kiedy Arkadiusz Ziarko dośrodkował pod bramkę Podlasia, a tam największym sprytem wykazał się Kōsei Iwao i piłka po jego „główce” wylądowała w bramce. Pięć minut później Japończyk powinien zdobyć drugą bramkę, ale nie trafił do praktycznie pustej bramki, po zagraniu piłki od Grabarza.
W 35. minucie w boczną siatkę, po rykoszecie „wypalił” Ziarko. Skończyło się rzutem rożnym dla Stali. Podlasie do przerwy nie stanowiło dla Stali żadnego zagrożenia.
„Zielono-czarni” dobrze zaczęli drugą połowę. W 52. minucie Szymon Grabarz uderzył na „krótki słupek”, po znakomitym zagraniu Kowalskiego z prawej strony, ale Misztal wykazał się refleksem i sparował piłkę na róg. Kilkadziesiąt sekund później Iwao dostał piłkę w polu karnym, ale zwlekał z oddaniem strzału i piłka padła łupem jednego z obrońców. W 56. minucie po centrze Kowalskiego nad bramkę „główkował” z 5 metrów Grabarz. W 59. minucie piłka ponownie zawitała pod nogi Iwao i ponownie zwlekał nasz napastnik z oddaniem strzału i… ponownie uprzedził go jeden z graczy Podlasia. Powtórkę tego mieliśmy w 67. minucie. Po kolejnym w tym dniu znakomitym zagraniu Jakuba Kowalskiego, Japończyk i tym razem nie opanował dobrze piłki w polu karnym gospodarzy.
W końcu Podlasie zagroziło Stali. W 76. minucie obok spojenia słupka z poprzeczką uderzył z 18 metrów Kosieradzki, a minutę później „setkę” zmarnował Mażysz. Nie trafił do celu z 4-5 metrów.
Ostatnie minuty gry należały do „Stalówki”. Co prawda to Podlasie atakowało, ale czyniło to zbyt chaotycznie, by wyrządzić jakąkolwiek krzywdę. W 90. minucie bliski zdobycia drugiej bramki dla naszego zespołu był Michał Kitliński. Piłkę z bramki, po jego strzale, wybił jeden z obrońców.
Najbliższym rywalem Stali będzie w sobotę, 29 października Sokół Sieniawa (godz. 15).
PODLASIE – STAL 0:1 (0:0)
0-1 Iwao (18)
PODLASIE: Misztal – Spring (78 Nojszewski), Kozłowski, Chyła, Salak (88 Kobyliński), Pigiel, Podstolak, Bahonko, Galach (62 Kosieradzki) – Kurowski (46 Wojczuk), Mażysz.
STAL: Smyłek – Kowalski, Grasza, Hudzik, Kucharczyk, Ziarko, Soszyński, Stępniowski (85 Stelmach), Filipczuk (80 Lebioda) – Grabarz (80 Kitliński), Iwao (86 Duda).
Sędziował Jakub Rutkowski (Białystok). Żółte kartki: Kozłowski, Pigiel, Podstolak, Nojszewski – Iwao.