Ceny prądu i zaopatrzenie gospodarstw domowych w węgiel przed nadchodzącą zimą to, dosłownie, najgorętszy obecnie temat. 7 października, na antenie Polsat News wypowiadali się w tej sprawie włodarze dwóch miast: prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny i prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Ten pierwszy pozytywnie oceniał działania rządu w tej sprawie, ten drugi nazwał je „kolejną dawką rządowej propagandy”.
6 października w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów premier Mateusz Morawiecki spotkał się z grupą samorządowców. Był wśród nich prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
Domagamy się pełnej współpracy
– Każdy musi przyczynić się do bezpieczeństwa energetycznego w swojej gminie, w swoim powiecie. Nie zostawiamy samorządów samych sobie – zapewniał premier. Powiedział też, że samorządy otrzymały z budżetu państwa ogromne środki na wydatki bieżące, takie, jakich nigdy do tej pory gminy i powiaty nie otrzymywały. – Dzisiaj, zgodnie również z ustawami, domagamy się pełnej współpracy przy dotarciu ze wszystkimi naszymi działaniami, wszystkimi instrumentami pomocy dla obywateli – podkreślił Morawiecki.
Dzień później, 7 października, przed Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, pod hasłem „Tylko ciemność”, demonstrowała inna grupa samorządowców, m.in. ze Związku Miast Polskich. Protestowali przeciw drastycznym podwyżkom cen energii i spychaniu na samorządy odpowiedzialności za dystrybucję węgla.
Także 7 października na antenie Polsat News wystąpił prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
To nie jest czas na protestowanie
– Czy przyjedzie pan do Warszawy, by protestować razem z pana koleżankami i kolegami z innych samorządów – dopytywał go dziennikarz Polsat News.
– Jak widać, jestem w Stalowej Woli, dzisiaj dzień pełen pracy, przygotowania ważnych narzędzi dla naszych mieszkańców, aby mogli skorzystać z nowej i ważnej oferty wsparcia ze strony rządu przy współudziale samorządu. A więc to nie jest czas na protestowanie. To jest czas na pracę, na wykorzystywanie tych szans, które są tworzone przez polski rząd dla ochrony portfeli naszych mieszkańców. Ale przede wszystkim mamy czas kryzysu wywołanego wojną na Ukrainie, jest to czas odpowiedzialności, jest to czas współpracy pomiędzy rządem a samorządami – odpowiedział prezydent Nadbereżny.
– Ale nie brakowało tam panu koleżanek i kolegów z innych związków samorządowych. Bo to spotkanie u premiera wyglądało tak trochę, jak mówił prezydent Sopotu, na taką ustawkę przyjaciół, że premier spotkał się z tymi samorządami, którzy mniej lub bardziej, ale jednak sympatyzują z rządem – drążył dziennikarz.
– Nie, to są takie niepotrzebne złośliwości ze strony kolegów samorządowców. Każdy ma swoją możliwość spotkania się – odparł Lucjusz Nadbereżny. Przypomniał też, że było to spotkanie Związku Samorządów Polskich, w tym również Stowarzyszenia Prezydentów Miast Polskich.
Węgiel po ok. 2 tysiące złotych za tonę
Padło też pytanie o sprzedaż węgla. – Czy jest szansa że będzie pan swoim mieszkańcom w Stalowej Woli i okolicach sprzedawał węgiel po 2 tysiące złotych za tonę?
– Samorządy w tak trudnych sytuacjach, które mają miejsce dzisiaj, jest zobowiązany działać aktywnie, nie trzymać rąk w kieszeni, nie narzekać, tylko podjąć wyzwania. A rząd Prawa i Sprawiedliwości daje takie narzędzia. Przede wszystkim samorządy mają dziś delegację prawną do tego, aby można było takie działania podejmować. Faktycznie, one są niestandardowe, ale też samorząd słynie ze sprawności, z rozwiązywania problemów na rzec swoich mieszkańców – mówił prezydent Nadbereżny.
Ile więc wyniesie cena węgla oferowanego przez samorządy? Czy to będzie zapowiadane prze rząd 2 tys. złotych za tonę?
– Możemy zagwarantować, że właśnie w okolicach 2 tysięcy złotych taki węgiel będzie sprzedawany, a biorąc pod uwagę działania, które podejmujemy już na zlecenie rządu, a więc wypłata dodatku węglowego, tych 3 tysięcy złotych, to tutaj trzeba powiedzieć, że tona węgla będzie kosztowała tysiąc złotych, a więc wszystkie deklaracje, polityczne również, które były składane w sprawie węgla, będą zrealizowane – zapewnił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Służebna rola samorządów
Jego zdaniem, w sporze między rządem a samorządem jest bardzo dużo polityki, ale, niestety, ze strony samorządowców, którzy reprezentują opozycję.
– Tutaj nie chodzi o to, kto jest po jakiej stronie. Myślę, że samorządy muszą sobie przypomnieć, jaką mają rolę. Mają rolę służebną w stosunku do swoich mieszkańców. I jeszcze raz podkreślę, czas wojny na Ukrainie, wywołanej przez zbrodniczy atak Putina, nie jest miejscem do protestowania na ulicy. Jest miejscem współpracy, dialogu i szukania rozwiązań – podkreślił Lucjusz Nadbereżny.
Lizak sza szybą
Zupełnie inaczej ocenił tę sytuację prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, prezes Unii Metropolii Polskich (organizacja skupiająca 12 największych miast w Polsce).
– Czy przemawiają do pana argumenty, że trzeba współpracować z rządem, a nie protestować na ulicy? – pytał go dziennikarz Polsat News.
– To była dawka propagandy, bo fakty są takie, że Białystok stracił w ciągu ostatnich 4 lat 519 mln zł. A jeżeli chodzi o te pieniądze, o których mówił prezydent Stalowej Woli, to otrzymaliśmy w ubiegłym roku 80 mln zł, z tym, że było to w grudniu i nie mogliśmy ich w ogóle wydać. To tak jakbyśmy dostali lizaka za szybą. A w tym roku, z tych obiecanych przez premiera 13,5 mld zł, które będą dzielone między samorządy, Białystok otrzyma 62 mln zł, z tym, że w trzech ratach, do 31 października, listopada i grudnia. Więc prawdopodobnie tej trzeciej transzy znowu nie będziemy mogli wydać. Czyli straciliśmy 380 mln zł. I jeszcze jedno panie prezydencie, niech pan posłucha o tych strumieniach pieniędzy: gdyby te 13,5 miliarda dzielić per capita, to Białystok powinien otrzymać 105 mln zł, a otrzymuje 62. Prawdopodobnie ta reszta idzie na te samorządy, które wspierają rząd i które są tubą propagandową rządu – odpowiedział prezydent Truskolaski.
Przerzucanie odpowiedzialności
Zaprzeczył też, że Białystok nie chce wspomagać rządu w dystrybucji węgla.
– To nieprawda, ale rząd chce w tej sprawie przerzucić odpowiedzialność na samorządy. Wcześniej trzeba to było prawnie oprzyrządować: trzeba mieć samochody, trzeba mieć ludzi, trzeba mieć place na węgiel. O tym mogliśmy rozmawiać w maju, żeby się do tego przygotować. Teraz to kolejna propaganda rządowa, żeby przerzucić odpowiedzialność na samorządy. Bo kto w terenie realizuje 500 plus, kto w pandemii rozprowadzał maseczki, kto się głównie zajmuje uchodźcami z Ukrainy? Samorządy – mówił prezydent Truskolaski.
– To są wasze zadania nie ma co narzekać, ale je wypełniać – zauważył dziennikarz.
– Zaraz, zaraz, to ja panu zaproponuję, żeby pan jutro wystartował w wyścigu formuły 1 I dlaczego pan odmawia, przecież ja o to pana proszę. To jest czysta propaganda i przerzucanie odpowiedzialności. Rząd zapewniał, że węgla wystarczy. Proszę bardzo, jeżeli będzie węgiel to podmiotów wyspecjalizowanych w jego sprzedaży jest bardzo dużo. Ale my nie odmawiamy, jeżeli będzie stosowna ustawa, jeżeli węgiel będzie dostępny, to samorządy się w to włączą. Ale tak naprawdę nie ma problemu z dystrybucją, jest problem z dostawami węgla. Jeżeli będzie, to możemy uczestniczyć w jego sprzedaży – zapewnił prezydent Tadeusz Truskolaski.
Odniósł się też do pytania o to, ile polityki było w tym proteście samorządowców przed kancelarią premiera.
– Rządzący to mówią po sobie. To z ich strony jest 100 procent polityki, natomiast jak najmniej rozwiązywania problemów – powiedział.
Typowe podlaskie nazwisko tak zmasakrowane… Tadeusz Truskolaski! TRUSKOLASKI