Czy łatwo jest zbudować tratwę? Jak długo płynęło się z Ulanowa do Gdańska? Kim byli retmani i dlaczego porwali gdańskiego malarza? Tego wszystkiego możecie dowiedzieć się w Muzeum Flisactwa Polskiego w Ulanowie.
Ulanów, choć jest jednym z najmniejszych polskich miast, skrywa niezwykłe tajemnice. Ponad czterystuletnia historia flisackiego grodu pełna jest pasjonujących historii i niesamowitych opowieści. Tu miał miejsce jeden z ostatnich procesów o czary w naszym regionie, tu flisacy uratowali wojska księcia Józefa Poniatowskiego budując dla nich pierwowzór mostu pontonowego, tu urodził się twórca lotnictwa wojsk marszałka Józefa Piłsudzkiego. Stąd wreszcie flisacy wyruszali w swoje niezwykłe, rzeczne przygody, tu stapiały się kultury wielu narodów i tu nadal można cieszyć się wciąż unikalnym klimatem galicyjskiego miasteczka.
Historię miasta i nierozlewanie związanych z nim tradycji flisackich najlepiej poznać w Muzeum Flisactwa Polskiego w Ulanowie.
– W pochodzącym z 1865 roku budynku zgromadziliśmy narzędzia i urządzenia flisackie, są również historyczne zdjęcia i dokumenty, w tym oryginalne patenty retmańskie – mówią pracownicy muzeum. – Na odwiedzających czeka również ekspozycja dawnego gospodarstwa domowego, zabytkowe meble, obrazy i grafiki. Są również kopie ksiąg cechowych i brackich. Jest też wystawa poświęcona współcześnie działającym flisakom.
Niedawno muzeum wzbogaciło się o nowe eksponaty . A to dzięki miejscowym szkutnikom, budującym tradycyjne galary i krypy metodami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie: Tomasz Pityński i Adam Pokora budują tradycyjne jednostki rzecznej żeglugi od ponad dwudziestu lat. Muzeum przekazali modele tradycyjnej krypy, dawnego galaru ulanowskiego i dwóch galarów współczesnych.
To bardzo cenny dar. Dzięki modelom w tak dużej skali zwiedzający muzeum mogą poznać szczegóły konstrukcyjne i niezwykłą urodę jednostek od wieków budowanych u zbiegu Tanwi i Sanu. Obaj szkutnicy odtwarzają tradycyjne rzeczne statki i łodzie już od dwudziestu lat. Mają na koncie grubo ponad dwadzieścia pełnowymiarowych rekonstrukcji i pięć modeli w dużej skali. – Tajniki sztuki konstruowania galarów, retmanek i kryp przekazał nam Jerzy Witkowski, syn słynnego mistrza szkutniczego Stefana Witkowskiego, który wraz z synami budował na zamówienie wodne jednostki dla całej południowej Polski – mówią.
Jednak, stary, drewniany dom retmana z którego powstało muzeum kryje nie tylko zbiory sprzętów flisackich, ale również niezwykłe opowieści związane z wielowiekową i bogatą historią naszego regionu. Kto ciekaw – zapraszamy.
(bp)