Historykom i regionalistom piszącym o osobach związanych z Niskiem umknęły dwa wielkie nazwiska: architekta, malarza Bohdana Kellesa-Krauzego i jego córki – tancerki, śpiewaczki, aktorki teatralnej i kabaretowej, reżyserki i scenarzystki Beaty Artemskiej. Pora więc uzupełnić tę lukę.
Zacznijmy od Bohdana Kellesa-Krauzego. Nie ukrywam, że o tym wybitnym architekcie i artyście malarzu dowiedziałem się z opracowania „Kilka uwag o życiu i twórczości malarskiej Bohdana Kelles-Krauzego” napisanego przez dr Elżbietę Błotnicką-Mazur. Praca ta została opublikowana w Roczniku Humanistycznym (Tom LV, zeszyt 4) wydanym przez Katolicki Uniwersytet Lubelski w 2007 roku. Autorka ustaliła – tu posłużę się cytatem z tej publikacji – że Bohdan Konrad Eligard Kelles-Krauze – bo tak brzmią pełne imiona i nazwisko artysty, z których Konrad i Eligard były dziedziczone przez kolejnych potomków Krauzów płci męskiej już od kilku stuleci – urodził się 2 stycznia 1885 r. w majątku rodzinnym matki Rakowicze (powiat lidzki, woj. wileńskie) jako syn Michała (barona z herbem i tytułem nadanym protoplastom Krauzów rodem z Inflant przez Stefana Batorego w podzięce za poparcie działań króla w wojnie z Rosją o Inflanty) i Weroniki z Makarewiczów.
Początkowo, w pierwszych latach nauki, rodzice zatrudniali dla niego guwernerów, a w 1894 roku kontynuował edukację w Drugim Klasycznym Gimnazjum w Kijowie. Świadectwo dojrzałości z nagrodą pierwszego stopnia i złotym medalem otrzymał w 1903 roku. Niedługo po tym wyjechał na kilka miesięcy do Włoch, a następnie powrócił do Petersburga. Tam podjął studia w Instytucie Inżynierów Cywilnych. W 1905 roku przeniósł się na Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Lwowskiej. Dyplom uzyskał w 1910 r. Po studiach wyjechał do Monachium, gdzie kontynuował dalszą edukację w Technische Hochschule oraz w monachijskiej Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Po powrocie z Monachium w 1911 roku zatrudnił się we lwowskim biurze architektonicznym Stanisława Ulejskiego i Karola Richtmana, które po roku opuścił na własne życzenie. Powodem był wyjazd do Paryża, gdzie uczył się malarstwa w pracowni Williama Juliena Laparra. Pokazane po raz pierwszy jego obrazy na Salonie Niezależnych zostały wysoko ocenione przez miejscową krytykę, co przyczyniło się do przyjęcia Bohdana Krauzego do nobilitującej Union Internationale des Beaux-Arts et des Lettres. Uczestniczył też aktywnie w działalności Towarzystwa Artystów Polskich w Paryżu. W sierpniu 1914 roku przebywał w Zakopanem, gdzie najprawdopodobniej poznał przyszłą żonę, Janinę Marię Bocheńską. Po wybuchu I wojny światowej został internowany i trafił do Wiednia. Pod koniec października 1915 roku Bohdan Krauze został wezwany do natychmiastowego stawienia się w Nisku, w celu objęcia funkcji architekta w biurze Zarządu Dróg Krajowych w dziale odbudowy zniszczonego w czasie działań wojennych powiatu.
Zastał niewyobrażalne zniszczenia
Po wybuchu pierwszej wojny światowej, która zaczęła się 28 lipca 1914 roku, kiedy to Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, niedługo potem całą Europę ogarnęła wojenna pożoga. Dwa miesiące później, po ciężkich walkach w Lubelskiem, 12 września 1914 roku Rosjanie dotarli do Sanu wypierając wojska austriackie za rzekę. W dniach 13-15 września między przeciwnikami toczyła się zaciekła walka pozycyjna. Obydwie strony użyły artylerii. Skutkiem tego większość wsi i miasteczek leżących wzdłuż Sanu, zamieniła się w gruzy. Nisko dwukrotnie znalazło się pod okupacją rosyjską. Pierwszy raz od połowy września do połowy października 1914 r., a drugi raz od 1 listopada 1914 do 14 maja 1915 r. Austriacy próbowali za każdym razem wyrzucić Rosjan za San.
Teren wzdłuż rzeki stał się miejscem zażartych walk, pojedynków artyleryjskich oraz szturmów na bagnety na przemian rosyjskiej i austriackiej piechoty. Pola nad Sanem były usiane trupami żołnierzy i zabitych koni. Dziennik „Słowo Polskie” z 19 grudnia 1914 roku relacjonował: „Nisko przedstawia się jeszcze gorzej niż Rozwadów, jeśli takie porównanie możliwe jest tam, gdzie jeno zgliszcza widać wokół. U wjazdu do wsi (Nisko nie miało jeszcze praw miejskich – przyp. red.) rzuca się w oczy spalony zupełnie kościół, a dalej – w ruinach pałac, browar, młyn parowy, koszary, apteka – słowem wszystko, co wystawało ponad poziom miasteczka. Z podpalonego z różnych stron kilkakrotnie miasteczka zostało zaledwie kilkanaście domów, reszta padła pastwą płomieni i bombardowania. Reszty dokonał rabunek. Bezdomni mieszkańcy: kobiety i dzieci tłumnie tułają się po okolicy”.
Pobyt w Nisku
Bohdan Krauze przebywał w Nisku od października 1915 do lutego 1919 roku. Dr Elżbieta Błotnicka-Mazur wspomina o tym w swoim opracowaniu powołując się na listy pisane przez Krauzego do jego przyszłej żony Janiny Bocheńskiej. Warto zacytować ten fragment publikacji: W Nisku spędził niemal trzy i pół roku (od lipca 1916 formalnie jako pracownik centrali Krajowej dla Gospodarczej Odbudowy Galicji), początkowo samotnie, dopiero od sierpnia 1917 r. ze świeżo poślubioną małżonką.
Okres narzeczeński przypadający na pobyt w Nisku artysta traktował jak przymusowe wygnanie. Z każdego z listów do Janiny wyziera niezaspokojona tęsknota za narzeczoną, spotkaniami z ludźmi i za rozrywkami dużego miasta. Szczególnie trudne do zniesienia były pory zimowe, które stęskniony narzeczony ogrzewał gorącymi listami do narzeczonej. Nie wydaje się jednak, by na co dzień Bohdan Krauze narzekał na brak zajęcia w Nisku. Tym bardziej, że trafił tu przy końcu października 1915 roku, tuż po wypchnięciu za San i Tanew wojsk rosyjskich. To wtedy ówczesny rząd austriacki skierował go jako architekta do odbudowy zniszczonego w czasie działań wojennych powiatu niżańskiego. W innym, rewelacyjnym opracowaniu „Między profesją i pasją.
Życie i twórczość Bohdana Kelles-Krauzego zapomnianego lubelskiego architekta i malarza”, także autorstwa dr Elżbiety Błotnickiej-Mazur (Wyd. Towarzystwo Naukowe KUL i Katolicki Uniwersytet Lubelski, Lublin 2010), można przeczytać dużo więcej o pobycie Krauzego w Nisku. Autorka poświęciła temu zagadnieniu cały rozdział. Stąd wiadomo, że nowo przybyły architekt z Wiednia niemal natychmiast rzucił się w wir pracy. W jednym z pierwszych listów napisanych w Nisku przez Krauzego do narzeczonej (z 6 listopada 1915 r.), cytowanym przez dr Elżbietę Błotnicką-Mazur, czytamy: Od 7 rano już zacząłem chodzić od domu do domu i badać stan budynków, wysłuchiwać żale i prośby biedaków. Wszystkim zimno, wszystko marznie i trzeba w radykalny sposób zapobiegać temu. Toteż muszę ciągle zaglądać wszędzie, by żadnego nie skrzywdzić. I mam to moralne pewne zadośćuczynienie, gdyż już parę rodzin wydarłem z pewnego nieszczęścia. Staram się jak mogę, bo nie mógłbym kiedyś spokojnie umrzeć, gdybym teraz całą sprawę traktował jak urzędnik – biurokrata, pilnując tylko swoich godzin. Bohdan Krauze nadzorował prace budowlane nie tylko w Nisku, ale także w powiecie.
Bardzo często odwiedzał Ulanów, Rudnik i inne miejscowości znajdujące się nad Sanem, które podobnie jak Nisko, były w ruinie. Jak się okazuje absorbowały go nie tylko problemy związane z pracą zawodową, ale był też uwrażliwiony na wszechobecną biedę, zwłaszcza martwił go los dzieci. Pisał o tym do narzeczonej, prosząc, by jako aktywna działaczka Wydziału Bratniej Pomocy w Krakowie, starała się o wsparcie dla ubogich rodzin z powiatu niżańskiego. Świadczy o tym inny list, w którym pisał: Może Ci się uda wystarać się tam o jakąś ilość ubrań dla dzieci, widziałem tu bowiem niektóre dzieci literalnie prawie nagie lub w strzępach chodzące, bo matka kompletnie zrujnowana nie może im sprawić. Szczególnie dla wsi Przędzel, która była doszczętnie spalona i zrabowana przez Moskali. Wdzięczność matek byłaby bezgraniczną.
Janusz Ogiński