Choć to nie pierwsza taka sytuacja w Stalowej Woli, to sama myśl, że to właśnie nas mogłaby spotkać budzi wstręt i przyprawia o gęsią skórkę. W ostatnich dniach w słuchawce redakcyjnego telefonu usłyszeliśmy oburzony głos mieszkańca bloku przy Al. Jana Pawła II 4, który miał tą wątpliwą przyjemność spotkać się i to nie jeden raz ze szczurem “twarzą w twarz” w swojej łazience.
– Najpierw szczur wyszedł u mnie z odpływu liniowego, potem z toalety. To jest coś nieprawdopodobnego – denerwował się mężczyzna. Skontaktowaliśmy się ze Spółdzielnią Mieszkaniową, aby zapytać jakie działania podjęto w tej sprawie.
– Reakcja administracji była natychmiastowa, bo zawsze w takich przypadkach od razu reagujemy. Podjęliśmy działania, aby zapobiec nawrotom takiej sytuacji. Do kanalizacji od razu został wprowadzony środek zabezpieczający, po 3-4 dniach szczur znów się pokazał, została założona pułapka i powtórnie został wlany środek zabezpieczający. Robią to wyspecjalizowane firmy – informuje Artur Pychowski, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej.
– Sprawdzane były także piwnice. Jeżeli okazuje się, że szczur przegryzł beton natychmiast to zabezpieczamy. Jeżeli szczur przedostał się jakąś szparą, to jesteśmy w domu i wiemy co należy zrobić. Natomiast jak szczur przedostaje się do mieszkania kanalizacją, to nie jesteśmy w stanie dojść do tego jaką konkretnie drogą tam się dostał. Ale w tym wypadku znaleźliśmy to miejsce i wiemy, którą drogą dostał się do kanalizacji. W piwnicy wymieniliśmy rurę kanalizacyjną. Szczury więcej się już nie pojawiły. W piwnicy ponadto zabetonowaliśmy zrobione przez szczury otwory, dziury. W tym budynku zostaną jeszcze wykonane pewne prace, także sprawa została załatwiona. Z samą kanalizacją nic nie zrobimy, możemy przekazać tylko informację do MZK, bo to, że szczury w kanalizacji żyją to jest powszechnie znany fakt. Kanalizacja nie jest nasza, tylko miasta. Na co dzień dbamy też o to, żeby w piwnicach były trutki – mówi Artur Pychowski.
Szczury są sprawcami wielu zagrożeń i szkód. Są również nosicielami szeregu chorób zakaźnych oraz przenoszą roztocza, pchły i wszy. Do zakażenia chorobą przenoszoną przez szczury może dojść w wyniku spożycia jedzenia i wody skażonych odchodami gryzoni. Poważne ryzyko zarażenia występuje także w przypadku ugryzienia człowieka przez szczura.