120 minut potrzeba było do wyłonienia zwycięzcy w meczu I rundy Fortuna Puchar Polski pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Puszczą Niepołomice. Do kolejnej fazy awansował pierwszoligowiec spod Krakowa.
Zwycięstwo zespołu trenera Tomasza Tułacza, byłego piłkarza m.in. „Stalówki” i Tłoków Gorzyce oraz byłego opiekuna Siarki było zasłużone, jednak przy odrobinie szczęścia to także „zielono-czarni” mogli pokusić się o wygraną. Gdyby przy stanie 0:0 sytuacje do strzelenia goli wykorzystali: Michał Kitliński i Kosei Iwao, to prawdopodobnie za burtą PP byłaby Puszcza. Nie znaczy to jednak, że do tego czasu gościom brakowało okazji strzeleckich. Mieli ich co najmniej kilka. Dwa razy bliski wpakowania piłki do naszej bramki był Lucjan Klisiewicz – tej zimy „tygodniowy” zawodnik naszej Stali – ale za każdym razem świetnie w bramce spisywał się Mikołaj Smyłek.
Obraz gry zmienił się po wejściu na boisko Huberta Tomalskiego i Senegalczyka Emile Thiakane. Puszcza zaczęła przeważać i coraz częściej przebywać z piłką na połowie Stali. Smyłek i spółka dobrze jednak bronili dostępu do swojej bramki i tylko raz, pod koniec regulaminowego czasu gry, nie upilnowali Thiakane i ten stanął przed szansą zdobycia bramki, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Stali.
Dogrywka. Już w 2. minucie doliczonego czasu gry, lewą stroną przedarł się Tomalski i w polu karnym spod linii końcowej wrzucił piłkę na „dalszy” słupek, a tam najwyżej wyskoczył Jakub Bartosz i umieścił piłkę głową w bramce.
Niemal identycznie rozpoczęła się druga część dogrywki, to znaczy golem dla gości. Strzelcem było Thiakane. Po zdobyciu drugiej bramki przyjezdni zaczęli zwalniać grę, chcąc jak najmniejszym nakładem sił dowieźć zwycięstwo do końca. Tymczasem w 111. minucie stracili bramkę. Celnym strzałem z 16 metrów popisał się Japończyk Iwao. Był to dość kuriozalny gol, bo został zdobyty w momencie, kiedy cały zespół Puszczy czekał na gwizdek sędziego, będąc przekonanym, że Japończyk faulował ich gracza. Gwizdek arbitra milczał, goście stali jak wryci i znakomicie wykorzystał to Kosei Iwao.
Na więcej goście już Stali nie pozwolili. I sędzia, który zakończył mecz szybciej niż powinien…
W drużynie Puszczy wystąpiło 3 byłych piłkarzy Stali: Michał Czarny, Szymon Jopek i Piotr Mroziński. Po ostatnim gwizdku sędziego ten pierwszy pognał przywitać się z kibicami Stali.
STAL – PUSZCZA 1:2 (1:1, 0:1, 0:0)
0-1 Bartosz (92), 0-2 Thiakane (106), 1-2 Iwao (111)
STAL: Smyłek – Kowalski, Grasza, Kucharczyk, Ziarko (102 Olszewski) – Duda (102 Lebioda), Khorolskyi (66 Stępniowski), Stelmach (72 Myszogląd), Kitliński (72 Marut) – Szuszkiewicz, Iwao.
PUSZCZA: Wróblewski – Bartosz, Czarny, Sołowiej, Cikos – Bogucki (60 Thiakane), Jopek (75 Serafin), Hajda (102 Mroziński), Kramarz (60 Tomalski), Aftyka (60 Pieczek) – Klisiewicz.
Sędziował Karol Iwanowicz (Lublin). Żółte kartki: Szuszkiewicz, Marut, Duda, Iwao – Čikoš, Thiakane, Serafin, Tomalski, Mroziński, Tułacz (trener). Czerwona kartka Pareczin (po meczu). Widzów 1000.