Czy wielkie zakupy dla polskiej armii w Korei Południowej, to zły znak dla przyszłości Huty Stalowa Wola, a kupno setek koreańskich armatohaubic oznacza w gruncie rzeczy zamknięcie produkcji słynnych już Krabów – sztandarowego obecnie produktu HSW? I czy zagrożony jest także Bojowy Wóz Piechoty Borsuk, nad którym pracuje konsorcjum na czele z HSW, a który być może zastąpią wozy eksportowane również z Korei?
W maju br. odwiedził ten kraj minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, a MON ogłosił wielkie zakupy koreańskiej broni dla Wojska Polskiego, w tym 672 samobieżnych haubic K9A1 i jej spolonizowanej wersji rozwojowej K9PL z wozami towarzyszącymi. Taka wiadomość na pewno nie wzbudziła entuzjazmu w Hucie Stalowa Wola, produkującej z powodzeniem dywizjonowe moduły ogniowe z armatohaubicą Krab – broń dostarczaną polskiej armii, a zbierającą także bardzo dobre opinie Ukraińców, którym, na potrzeby odparcia rosyjskiej agresji sprzedaliśmy na początek 18 sztuk tej haubicy.
Pochwały dla perły
Po tej koreańskiej wizycie, 7 czerwca, minister Błaszczak i premier Morawiecki gościli w HSW, przy okazji podpisania wartej 2,7 mld zł umowy na eksport kolejnych 54 Krabów do Ukrainy. – Dla nas Huta Stalowa Wola to jedna z pereł w koronie przemysłu zbrojeniowego – podkreślał premier Morawiecki.
Minister Błaszczak był ponownie w HSW 5 lipca, kiedy podpisał tu wartą 1,7 mld zł umowę na dostawę 70 zdalnie sterowanych systemów wieżowych do kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. – To niezwykle ważne, by zamówienia kierowane do polskiego przemysłu zbrojeniowego odznaczały się wysoką nowoczesnością, jakością i niezawodnością. I takie właśnie produkty oferuje nam HSW – mówił wówczas minister Błaszczak.
Ponury żart na urodziny prezesa
Ale w tle tych pochwał i słów o znakomitej współpracy na linii MON – HSW, były już rządowe zamówienia koreańskich armatohaubic – broni konkurencyjnej dla Krabów z Huty Stalowa Wola.
– To jakiś ponury żart i to w dodatku w urodziny. Haubicę (Kraba – red.) właśnie weryfikowaną w boju zastąpimy starszym rozwiązaniem. Szkoda tylko, że HSW SA dowiaduje się z tweet’a. Poddaję się. Kolejny będzie Borsuk!!! – takim dramatycznym wpisem, rankiem 23 lipca br., ówczesny prezes zarządu Huty Stalowa Wola, Bartłomiej Zając, zareagował na wcześniejszy wpis rzecznika Agencji Uzbrojenia, podpułkownika Krzysztofa Płatka.
A ten na Twitterze napisał że „przyszłość HSW będzie wiązała się z produkcją nowoczesnego wyrobu K9PL, opartego o K9A2, gdzie prawa licencyjne będą właściwie tylko z jednego źródła, co naturalnie będzie wiązało się ze stopniową zmianą produkowanego asortymentu (HSW – red.)”.
Finał był taki, że 5 sierpnia Bartłomiej Zając złożył dymisję. O dokładnych okolicznościach i powodach (czy jednym z nich był ów twitterowy wpis) nie wiadomo nic bliższego, bo były prezes pozostaje nieuchwytny.
Głosy przeciw i za
Pomysł z koreańskimi haubicami krytykuje nie tylko opozycja, ale również branżowi eksperci i dziennikarze.
– Mamy nowoczesną armatohaubicę samobieżną, mamy potencjał produkcyjny i rozwojowy. Producent HSW ma gotowe pomysły na nową wieżę do Kraba, z automatem ładowania i innymi udoskonaleniami, na nowe działo kołowe spełniające wymagania MON. HSW latami zgłaszała różne pomysły, bez zainteresowania ze strony resortu. Co obecnie dostajemy? Zamiast rozwoju rodzimego potencjału badawczo-naukowego, na którym zarabia się najwięcej i który długofalowo daje największe korzyści, dostajemy komunikat o zakupie licencji – mówi Bartłomiej Kucharski, dziennikarz magazynu „Wojsko i Technika”.
Z kolei argumentami za zakupem mają być w miarę szybkie dostawy zamówionej broni, w sytuacji gdy HSW nie może znacząco zwiększyć produkcji Krabów, i jej stopniowa polonizacja. Pierwszych 48 sztuk koreańskich armatohaubic w wersji bazowej K9A1 Polska ma otrzymać już w latach 2022-2023.
Dostawa kolejnych 624 sztuk ma się rozpocząć w 2024 r., a od 2026 r. armatohaubice mają już być produkowane w Polsce, w nowej fabryce, choć ciągle nie wiadomo, gdzie powstanie. Mają to być wozy w wariancie K9PL, wyposażone w automat do ładowania, co przyspiesza szybkostrzelność. Tyle tylko, że zgodnie z planami Koreańczyków, taka armatohaubica ma wejść do produkcji dopiero w… 2027 r.
Hybryda z HSW?
Jednocześnie ppłk Płatek zapewnia, że Huta Stalowa Wola nie zaprzestanie z dnia na dzień produkcji Krabów, lecz płynnie przejdzie do wytwarzania nowej broni.
Owym produktem ma być swoista „hybryda” rozwiązań Kraba i K9. Wyrób ma być zaproponowany także armii koreańskiej. Nie jest jednak jasne, kiedy ruszyłaby produkcja nowej armatohaubicy, będącej połączeniem najlepszych cech obu konstrukcji.
Początkowo do Polski trafią najprawdopodobniej AHS K9 w wersji A1. Później mają być one polonizowane (wytwarzane przy udziale polskiego przemysłu i polskich technologii), a kolejnym etapem ma być stworzenie pojazdu, będącego pełnym następcą AHS Krab, łączącym cechy obu wozów.
Skandal i sabotaż
Krzysztof Trofiniak prezes zarządu HSW SA w latach 2008-2014 sytuację z zamówieniami koreańskich armatohaubic nazywa skandalem i sabotażem.
– To mocne słowa, ale tak to wygląda. To jest wykańczanie polskiego przemysłu zbrojeniowego, dobijanie Huty Stalowa Wola. Oby to się nie ziściło – powiedział „Sztafecie”.
Podważa też argument o niskich mocach produkcyjnych HSW. – Jestem pewien, że w ciągu pół roku można podwoić produkcję Krabów, tylko niech ktoś zacznie o tym rozmawiać i określać potrzeby. A tego od lat się nie robi. Powierzchnia, jaką dysponuje HSW jest wystarczająca, żeby nawet potroić produkcję Krabów – mówi Trofiniak. Czyli produkować 72 Kraby rocznie.
I przypomina, że roczną produkcję 24 sztuk tej armatohaubicy określono w HSW jeszcze w latach 2012-2013, na podstawie ówczesnych zamówień ze strony MON, i pod tę liczbę przygotowano wtedy park maszynowy i moce wytwórcze. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zakład, jeśli taka byłaby wola i decyzja MON, w miarę szybko przygotował się do zwiększonej produkcji Krabów.
Borsuk raczej nie zagrożony
A czy widzi „koreańskie” zagrożenie dla projektu Bojowego Wozu Piechoty Borsuk, który realizuje konsorcjum na czele z Hutą Stalowa Wola?
– O Borsuka raczej bym się nie obawiał, bo to pojazd zupełnie innej klasy od koreańskich wozów, a przede wszystkim, w odróżnieniu od nich jest pojazdem pływającym. A taką właściwość ma mieć nowy bewup. No chyba, że w MON znów całkowicie zmienią zdanie – odpowiada Krzysztof Trofiniak.
Podkreśla też, że punktem wyjścia przy wojskowych zamówieniach powinna być doktryna obronna kraju, i to do niej ma być dopasowywany sprzęt. W tym zaś powinni uczestniczyć fachowcy, a nie ministrowie. Ci powinni sprawować funkcję kontrolną, nie mogą być natomiast dyrygentami, którzy wyznaczają, co ma być kupowane.
– Teraz pomija się procedury, a jakiś pan czuje się jak pomysłowy Dobromir. Piłeczka po główce poskakała, wycieczka się udała i raptem zmieniamy front. Ale najbardziej bolące jest to, że w przypadku Krabów tyle pieniędzy wydano w Hucie na rozwój, opanowanie technologii, przygotowanie pracowników i możliwości wytwórczych. Koreańska haubica jest dobrym wyrobem, ale w żadnym parametrze nie przewyższa walorów bojowych Kraba – dodaje Krzysztof Trofiniak.
Droga Kraba
52-tonowa (z amunicją i załogą) armatohaubica Krab to dzieło polskiej myśli technicznej, opartej także o rozwiązania zagraniczne (m.in. licencyjne południowokoreańskie podwozie i także licencyjna brytyjska wieża). Huta Stalowa Wola produkuje tę broń dla polskiej armii w ramach programu artyleryjskiego REGINA, którego początki sięgają jeszcze końca lat 90. ubiegłego wieku.
Pierwsze 24 sztuki pozwoliły skompletować dywizjon, a w grudniu 2016 roku podpisano kontrakt na dostawę kolejnych 96 armatohaubic (4 dywizjonowe moduły ogniowe), co łącznie daje 120 dział (plus liczne wozy towarzyszące). Był to zarazem największy pod względem wartości kontrakt w historii polskiego przemysłu zbrojeniowego, warty 4,6 mld zł. Ma zostać zrealizowany w 2024 r. Do tej pory wyprodukowano ok. 80 Krabów.
– Nie mamy opóźnień w realizacji tego programu. Co więcej, rozmawiamy z Inspektoratem Uzbrojenia o dostawach dwóch kolejnych dywizjonów ogniowych, czyli dodatkowych 48 Krabów – mówił „Sztafecie” w maju br. prezes zarządu HSW SA Bartłomiej Zając.