Nad tym zastanawiają się radni miejscy ze Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego. Mowa tu o planowanym przez polskie ministerstwo obrony narodowej zakupie koreańskiej samobieżnej armatohaubicy K9, będącej po części protoplastą naszego Kraba.
– Mnóstwo osób zabierało w tej sprawie głos. Zabierał ostatnio również głos pan poseł Weber na święcie Wojska Polskiego zapewniając, że będzie rozkwitała wręcz produkcja wszystkich tych urządzeń, również Borsuka, który jest dopiero testowany. Otóż pojawia się w dalszym ciągu szereg wypowiedzi specjalistów, którzy się na tym znają i jest zgodność, że zakup armatohaubic K9 od Koreańczyków, niestety, przekreśla nasze sukcesy związane z rozszerzeniem produkcji armatohaubic Krab. I dlaczego? No dlatego, że po prostu Wojsko Polskie zostanie zaspokojone tą dostawą K9 – mówi radna Renata Butryn.
Przypominamy, że pod koniec lipca wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy ramowe między Agencją Uzbrojenia a południowokoreańskimi przedsiębiorstwami na czołgi K2, armatohaubice K9 i lekkie myśliwce FA-50. Planowany kontrakt czołgowy podzielono na dwa etapy. W pierwszym zakłada się zakup 180 czołgów (dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku), a drugi etap to ponad 800 czołgów w standardzie K2PL i uruchomienie w 2026 r. produkcji w Polsce. Czołgi dostarczone w pierwszej fazie też mają zostać doprowadzone do standardu K2PL.
Na etapy podzielono także zakup samobieżnych haubic K9. W pierwszym zakłada się pozyskanie 48 haubic, z czego część trafi do Polski w tym roku jako uzupełnienie luki po sprzęcie przekazanym Ukrainie. Dostawy kolejnych ponad 600 haubic mają się rozpocząć w 2024 r., od 2026 r. działa mają być produkowane w Polsce.
Po ogłoszeniu tych umów pojawiły się głosy, że rząd zabija polski produkt, czyli armatohaubice Krab. Z tym zgadzają się między innymi stalowowolscy radni.
– Nie ma żadnej akcji działania na rzecz Krabów, jeśli chodzi o eksport, z wyjątkiem zamówień z Ukrainy i najbardziej niepokojące jest to, że pojawiają się w przestrzeni publicznej również takie wypowiedzi pana prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, że huta nie miała mocy produkcyjnej, żeby zaspokoić potrzeby Wojska Polskiego. Ja rozmawiałam i z byłymi prezesami, i z obecnymi pracownikami huty. Problem polega na tym, że nie została dokładnie określona liczba zamówień w przyszłych latach. Nie można zatrudniać ludzi, budować hali, kupować urządzeń, żeby następnie zwalniać, bo wojsko nie zamówi. Muszą być najpierw zamówienia, konkretnie rozpisane na lata, tego nie ma, a następnie, jeśli chodzi o przyszłość, do tego dostosowuje się moce produkcyjne, kadrę zarządzającą. I to jest normalne, biznesowe rozwiązanie. Dlatego ja polecam mieszkańcom Stalowej Woli do zapoznania się z artykułami, a szczególnie bardzo ciekawym, pisanym obiektywnie, moim zdaniem, „Miałeś chamie Krab-a”. To jest nawiązanie do słynnego cytatu „Miałeś chamie złoty róg” – mówi Renata Butryn.
– W momencie, kiedy głosowaliśmy rezolucję w sprawie fabryki koreańskiej w Stalowej Woli, ja mówiłam, że na pierwszym miejscu- i apelowałam o to do pana prezydenta – stawiamy nasz przemysł obronny. Proszę zobaczyć, co jest w herbie Stalowej Woli, jak wygląda herb Stalowej Woli, do czego nawiązuje? I te zakłady- myślę, że od 2023 roku- może dotknąć ogromny regres, właśnie te zakłady zbrojeniowe w Hucie Stalowa Wola – dodaje radna.
O tym, że huta jest bardzo ważna dla całego miasta jak i całego kraju mówi również radny Daniel Marczak.
– Patrząc tak zewnętrznie, politycznie, choćby na sam sposób, w jaki rząd Mateusza Morawieckiego, dokładnie pan minister Błaszczak, dokonuje zamówień w Korei, już wzbudza pewien rodzaj złości. Do tej pory, przy tak dużych zamówieniach, poprzednie rządy zawsze starały się, żeby pewna część tych pieniędzy, naszych pieniędzy, pieniędzy Polaków, które zostały zainwestowane w produkcję zbrojeniową na zewnątrz, żeby te pieniądze do nas wróciły, czy to w formie fabryk, czy to w formie offsetu, badań naukowych itd., a w tym momencie wydaje się, że trochę to było tak, jak wejście do tego sklepu, ewentualnie wjazd autem do tego sklepu Daniela Obajtka w Pcimiu i zamówienie sobie: a poproszę 1000 czołgów i 500 armatohaubic – mówi Marczak.
Zdaniem radny SPS na umowie zakupu armatohaubic K9, na chwilę obecną korzysta tylko strona koreańska.
– Zadbajcie o to, żeby produkcja Kraba została w Stalowej Woli i żeby zamówienia wojskowe tutaj cały czas wpływały, bo to jest nasz interes – dodaje radny Marczak.