Kilka tysięcy złotych oszczędności straciła kobieta, która uwierzyła oszustce. Myślała, że pomaga córce.
9 sierpnia, do 65-letniej mieszkanki Stalowej Woli zadzwonił telefon. Kobieta podająca się za córkę, w dramatyczny sposób poprosiła o pieniądze, gdyż jak mówiła, spowodowała wypadek. Jedynym sposobem uniknięcia aresztu była wpłata kaucji. Pokrzywdzona bez wahania zaoferowała pomoc i przygotowała pieniądze.
Według przekazanej instrukcji, wierząc, że pomaga swojej córce, przekazała żądaną kwotę nieznajomej osobie, która zapukała do drzwi mieszkania. Kobieta, gdy zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, zawiadomiła policję.
W ciągu ostatnich dni, kilka takich telefonów odebrali mieszkańcy Stalowej Woli. Na szczęście nikt więcej nie dał się oszukać, co pozwala mieć nadzieję, że wzrasta w naszym społeczeństwie świadomość i ostrożność. W kontaktach z nieznajomymi osobami – a szczególnie, gdy proszą o pieniądze – należy zachować czujność i zdrowy rozsądek.
Czytaj również: