Wiesław Wojtas, dawny działacz „Solidarności” i biznesmen, nie przebywa od 1 sierpnia w Zakładzie Karnym w Załężu k. Rzeszowa, gdzie miał rozpocząć karę odsiadywania 4 lat więzienia. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wstrzymał jej wykonanie do czasu rozpatrzenia apelacji wniesionej przez Wojtasa do Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy: na Wiesławie Wojtasie ciąży prawomocny wyrok z października 2021 r. za różne przestępstwa w działalności biznesowej. Twierdzi on jednak niezmiennie, że jest niewinny i padł ofiarą nieuczciwych działań grupy osób, na czele z likwidatorem jego firmy i byłym wspólnikiem. Mówi nawet o „grupie przestępczej”, która pozbawiła go majątku, a dzięki swoim różnym układom w prokuraturze postanowiła zniszczyć uczciwego człowieka.
Sam Wojtas ma z kolei korzystny dla siebie prawomocny wyrok z września 2017 r., gdy sąd orzekł, że wchodząc do nowej spółki został „podstępnie wprowadzony w błąd”.
Pisemne uzasadnienie do wyroku skazującego go na więzienie, Wiesław Wojtas otrzymał dopiero po 8 miesiącach od jego wydania, a to na podstawie tego dokumentu mógł wreszcie wystąpić z wnioskiem kasacyjnym do Sądu Najwyższego.
– Myślę, że ta sprawa będzie tu w całości wygrana, tak jak moja poprzednia kasacja w sprawie przystąpienia do nowej spółki. Cały akt oskarżenia opierał się na zarzutach wymyślonych i przerobionych przez likwidatora mojej firmy – powiedział „Sztafecie” Wiesław Wojtas.
Czytaj również: