156 mln zł ma kosztować realizacja projektów, które mają zwielokrotnić atrakcyjność Jeziora Tarnobrzeskiego na skalę ogólnopolską, a może nawet europejską. Jednym z pomysłów godnych XXI wieku jest podwodny tunel, który miałby prowadzić do zatopionego miasta. Z akwenu miałyby także tryskać gejzery i jedna ze ścieżek rowerowych miałaby powstać na wodzie, poniżej jej tafli.
To pierwsza taka koncepcja zagospodarowania Jeziora Tarnobrzeskiego. Futurystyczną wizję połączoną z praktycznymi rozwiązaniami, które wzbogacić mają ofertę turystyczną nad akwenem zaprezentował w czerwcu Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzega.
Włodarz nie krył, że koncepcja zaplanowana została z rozmachem i rozwiązaniami, których nie można spotkać w żadnym innym miejscu w Polsce. Chodziło o to, aby nie było nudno i aby teren, który już przyciąga setki tysięcy osób w sezonie letnim, stał się jeszcze większym magnesem nie tylko dla mieszkańców najbliższych miast i regionów.
Podwodne eksploratorium
– Mamy pomysł na podwodne eksploratorium – mówi Dariusz Bożek, prezydent Tarnobrzega. – Doszliśmy do wniosku, że warto jest wejść do jeziora, do czystego jeziora po to, aby zobaczyć zatopione miasto. Wejście pod wodę byłoby możliwe poprzez tunel o średnicy kilku metrów. – Każdy, kto wejdzie do tej rury, będzie miał nie tylko nad sobą kilka metrów wody i zobaczy zatopione miasto oraz coś niesamowitego, czyli ryby znajdujące się w jeziorze. A w Jeziorze Tarnobrzeskim występuje już około 20 gatunków ryb. Małych i dużych, i jest ich coraz więcej, i są coraz większe. Są sandacze, węgorze, karpie, szczupaki, sumy. Są skorupiaki, są raki.
Nie da się ukryć, że ogromnym atutem Jeziora Tarnobrzeskiego jest jego przejrzystość. Nurkowie, którzy schodzą tu pod wodę przyznają, że do 20 metrów można zanurzać się bez oświetlenia i podziwiać piękno podwodnych głębin, w których króluje podwodna fauna i flora. Koncepcja zatopionego miasta zakłada montaż elementów architektonicznych, które dodatkowo potęgowałyby wrażenie przeniesienia się do zatopionego świata. Już teraz nurkowie schodzący pod wodę Jeziora Tarnobrzeskiego mogą zobaczyć zatopione tam w tym celu łodzie i inne duże przedmioty.
Nie wszystko musi być nudne
– Ja się jeszcze nie spotkałem z takim pomysłem podwodnego eksploratorium – przyznaje Dariusz Bożek. – Mówimy o czymś, co jest pomysłem futurystycznym, nienudnym. Bo nie chodzi o to, żeby wszystko było nudne. Pomosty, mola są budowane wszędzie, podobnie mariny, ale podwodne miasta chyba nie.
Koncepcja przedstawiona w tarnobrzeskim magistracie zaskoczyła jeszcze kilkoma innymi pomysłami. Jednym z nich jest ścieżka rowerowa poprowadzona poniżej tafli wody. Poruszający się nią piesi lub rowerzyści mieliby po obu swoich stronach wodę na wysokości około metra. Ścieżka miałaby być dodatkowo oświetlona, co dodatkowo efektownie ma wyglądać po zmroku. Kolejne ciekawe pomysły to gejzery. Wyrzutnie wody miałyby zostać zamontowano niedaleko plaż, tak aby odpoczywający na brzegu jeziora mogli je podziwiać, a może nawet także korzystać z tryskającej w upalne dni wody jak z fontann. W ramach projektu, którego koszt oszacowano na 156 mln zł, nad jeziorem powstałaby także nowa baza policyjna, stanica kajakarska, wieża widokowa oraz obiekty usługowo–handlowe połączone z molem. Rozbudowana miałaby zostać także marina żeglarska.
Koncepcja jest, ale nie ma pieniędzy
Skąd miasto weźmie pieniądze na realizację tego ogromnego przedsięwzięcia? Dariusz Bożek przyznaje, że dla miasta, którego budżet roczny sięga około 360 mln zł, to ogromny wydatek, na który nie może sobie pozwolić. Biorąc jednak pod uwagę fundusze unijne, które mają wpłynąć na Podkarpacia w najbliższej perspektywie, nie są to aż tak wielkie koszty.
– Planując tę koncepcję liczymy na środku zewnętrze pochodzące z Krajowego Planu Odbudowy, Programu Krajowego i Funduszy Europejskich i tego dla Polski Wschodniej – mówi Bożek.
Jedni chcą saunarnia, inni dzikie plaże
W przedstawionej koncepcji, biuro projektowe ujęło część pomysłów, które zgłosili mieszkańcy. Od 20 października do 5 grudnia ub. r. magistrat zbierał bowiem propozycje i uwagi dotyczące zagospodarowania terenów nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Nadesłano łącznie 29 propozycji. Były one bardzo zróżnicowane, od tak prostych, jak zamontowanie większej liczby ławek, po kosztowne i skomplikowane inwestycje, jak właśnie podwodne miasto. Były wśród nich także: natryski, leżaki, budowa infrastruktury do uprawiania sportów wodnych, budowa ścieżki rowerowej zanurzonej w wodzie, budowa stanicy kajakowej, saunarium, czy realizacja projektu „Sportowy Senior”, a także utworzenie trasy spacerowej, biegowej i rowerowej – tzw. Wielkiej Pętli Rekreacyjnej. Mieszkańcy proponowali także powiększenie plaży, wycinkę trzciny, ustawienie palm na plaży, czy pobieranie opłaty od każdego plażowicza. Jest też propozycja stworzenia zielonej strefy, wręcz pozostawienia części terenów w formie „dzikiej”. Część propozycji dotyczyła inwestycji drogowych nad jeziorem.
Czytaj również:
Aquapark w Stalowej Woli. Inwestycja szacowana na 100 mln zł