Przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli trwa proces Grzegorza G., którego prokuratura oskarżyła o spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęli 37-latka i jej 39-letni mąż oraz o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Na ostatnim posiedzeniu sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu tymczasowego 38-latka i wyznaczył terminy kolejnych rozpraw.
Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami regionu, ale całą Polską. Okoliczności, w jakich życie stracili rodzice trójki dzieci są bowiem trudne społecznie do zaakceptowania. Mieszkańcy Przędzela jechali z 2,5-letnim synkiem do domu po przeprowadzonej konsultacji lekarskiej w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu. Audi A4 kierował mężczyzna. Doświadczony kierowca, który miał także umiejętności pozwalające mu na udział w rajdach samochodowych. Mężczyzna był trzeźwy. W ich pojazd, jak ustalono w trakcie śledztwa uderzyło czołowo audi S7 kierowane przez Grzegorza G. Mężczyzna był pijany, pod wpływem leku, jechał z nadmierną prędkością niedostosowaną do warunków jazdy i w tragicznej chwili, wykonywał manewr wyprzedzania na łuku drogi. Wracał z zakupów ze stalowowolskiego hipermarketu, gdzie udał się po ulubione piwo.Dramat na trasie między Stalową Wolą a Tarnobrzegiem, na wysokości miejscowości Jamnica rozegrał się około godz. 13, 3 lipca ub. roku.
15 marca br. do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli wpłynął akt oskarżenia 37-letniego Grzegorza G. Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęło małżeństwo z Przędzela, ranny został także ich synek. 31 maja ruszył proces mieszkańca pow. tarnobrzeskiego. Bliscy zmarłych występują w nim w charakterze oskarżycieli posiłkowych, a zmarłe dzieci i rodziny reprezentują pełnomocnicy. Oskarżonego reprezentuje trzech obrońców.
38-letni Grzegorz G. odpowiada przed stalowowolskim sądem za dwa zarzucone mu czyny. Pierwszy dotyczy tego, ze na drodze wojewódzkiej nr 877 w Stalowej Woli umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Odbyło się to w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki AUDI S7, znajdując się w stanie nietrzeźwości wynoszącym co najmniej 3 promile oraz pod wpływem leku Baclofen Polpharma, który ma negatywny wpływ na zdolności psychometryczne człowieka, poruszając się z niedozwoloną, niebezpieczną i niedostosowaną do panujących warunków drogowych prędkością. W trakcie śledztwa ustalono, że prędkość z jaką poruszał się Grzegorz G. wynosiła co najmniej 120 km/h, a to oznacza, że kierowca przekroczył ją o co najmniej 30 km/h względem prędkości dozwolonej. Co więcej, w trakcie pokonywania zakrętu, mając ograniczoną widoczność, oskarżony podjął manewr wyprzedzania w miejscu niedozwolonym, doprowadzając do zderzenia z poruszającym się z naprzeciwka prawidłowym pasem ruchu pojazdem i w konsekwencji spowodował nieumyślnie wypadek, w wyniku którego kierujący tamtym pojazdem i jego pasażerka doznali wielonarządowych obrażeń ciała skutkujących ich zgonem na miejscu zdarzenia, a małoletni pasażer pojazdu doznał obrażeń ciała powodujących rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządów ruchu na okres powyżej 7 dni. Drugi z zarzutów dotyczy tego, ze tym samym dniu Grzegorz G. prowadził w ruchu lądowym pojazd mechaniczny znajdując się w stanie nietrzeźwości.
Na ostatnim posiedzeniu sądu, zapadła decyzja o przedłużeniu aresztu tymczasowego Grzegorza G. o kolejne trzy miesiące. Kolejne terminy rozpraw sąd wyznaczył na 6,13 i 27 września br. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 14 lat pozbawienia wolności.
Czytaj również: