Nazywają siebie Strażnikami Dziecięcych Marzeń i niecałe trzy tygodnie temu namierzyli w Stalowej Woli 58-latka, który miał wysyłać 11-latkom swoje nagie zdjęcia i namawiać dziewczynki do tego, by i one odwdzięczyły mu się podobnymi fotografiami.
SDM są grupą zajmująca się zwalczaniem pedofili w życiu realnym oraz sieci internetowej. Jako organizacja charytatywna, nie zarabiają i nie posiadają żadnego finansowania. Działają bo czują taką potrzebę.
17 czerwca br. na profilu Fb grupy Strażnicy Dziecięcych Marzeń, która zajmuje się ujawnianiem pedofili działających w sieci internetowej ukazał się kilkudziesięciominutowy film. Nagranie zostało wykonane w Stalowej Woli, a jego „bohaterem” jest 58-letni mężczyzna, który miał nagabywać nieletnie dziewczynki w sieci do pokazywania mu nagości, przesyłać filmy pornograficzne oraz wysyłać swoje nagie zdjęcia.
Mężczyzna na filmie jest zaskoczony, skrępowany, próbuje przepraszać za to co robił i zapewnia, że więcej już nie będzie zaczepiał nieletnich, bo jak sam przyznaje „już go to nie kręci”.
Strażnicy Dziecięcych Marzeń działają głównie na terenie Polski. Część z ich działań to efekt sygnałów, które otrzymują od rodziców dzieci zaczepionych w sieci przez osoby o skłonnościach pedofilskich, ale jak w przypadku 58-letniego mężczyzny, mają także sposoby na prowokowanie pedofili. Jak się bowiem okazuje w tym przypadku, mężczyzna ujęty przez nich w Stalowej Woli myślał, że prowadzi erotyczną grę z 11-latkami, a faktycznie, po drugiej stronie sieci były osoby dorosłe.
Z rozmowy łowców z 58-latkiem wynika, że pisał on do domniemanych 11-latek ze swojego laptopa za pośrednictwem Messengera. Ujęty w miejscu pracy mężczyzna zapytany o to, jak nazywa się osoba, która wysyła dzieciom zdjęcia swojego przyrodzenia, odpowiada, że „no pedofil”.
– Czyli jesteś pedofilem? – pyta jeden ze strażników. – No nie jestem – odpowiada 58-latek. – Ale z pięcioma dzieciakami pisałeś i wysyłałeś swoją pornografię – kontynuuje społeczny Strażnik Dziecięcych Marzeń. – „No tak” – pada odpowiedź.
Z zapisu, którym dysponują strażnicy wynika, że mężczyzna był bardzo natrętny. Chciał, by osoby po drugiej stronie sieci pokazywały mu cycuszki, wysyłały nagie zdjęcia, chciał je nauczyć jak się uprawia seks poprzez podsyłanie pornografii. Osoby, które prowadziły z nim rozmowę odmawiały, broniły się i nie chciały przystać na jego namowy. Całe nagranie spotkania w realu strażników z mężczyzną trwa niewiele ponad 20 minut. Jest udostępnione na profilu SDM i na ich kanale YouTube.
Obywatelskie ujęcie mężczyzny miało swoje konsekwencje prawne. Czynów, których miał się dopuścić w czasie od 1 do 17 maja podlegają pod zarzut usiłowania nieudolnego udostępniania treści pornograficznych osobom małoletnim. Mężczyzna został zatrzymany i decyzją Sądu Rejonowego, na wniosek miejscowej prokuratury osadzony warunkowo w areszcie na okres trzech miesięcy z możliwością opuszczenia go po wpłaceniu kaucji w wysokości 5 tys. zł.
Czytaj również: