Duża awantura towarzyszyła ostatniemu (25 czerwca) Walnemu Zgromadzeniu Spółdzielni Mieszkaniowej w Stalowej Woli. Padały nawet argumenty o niekonstytucyjności działań władz spółdzielni, o lekceważeniu uchwał rady osiedla. Zarząd przedstawiał kontrargumenty, a jedną z podjętych uchwał walne… zlikwidowało rady osiedli.
Tak gorącego zgromadzenia chyba jeszcze w historii Spółdzielni Mieszkaniowej w Stalowej Woli nie było. Sporne sprawy, dotyczące głównie administracji nr 1, nabrzmiewały od kilku lat. I właśnie 25 czerwca br. doszło do spektakularnego starcia.
Na walne przybyła m.in. liczna grupa mieszkańców bloku przy ul. Wojska Polskiego 4 i Poniatowskiego 53. Twarzą ostrej krytyki działań zarządu spółdzielni była Anna Linek i Agata Linek (matka i córka). Panie tak często stawały za mikrofonem, że w końcu jedna z uczestniczek walnego zaprotestowała.
– Przyszłam tu, by uczestniczyć w dyskusji o sprawach spółdzielni i jej mieszkańców. Tymczasem, jak widzę, mikrofon znalazł się w rękach jednej rodziny – powiedziała.
Już jedno z pierwszych głosowań pokazało jednak, że krytycy władz spółdzielni są w mniejszości: w wyborze na funkcję sekretarza walnego Anna Linek dostała 44 głosy, a Dorota Łata – 69.
Mimo ostrych sporów, porządek walnego był realizowany. Zgromadzenie przyjęło więc sprawozdania rady nadzorczej i zarządu spółdzielni, a także sprawozdanie finansowe za 2021 r.
Podjęło też uchwały w sprawie udzielenia absolutorium członkom zarządu SM. Artur Pychowski otrzymał 102 głosy za, 50 przeciw i 2 wstrzymujące się. Z kolei jego zastępca, Bogdan Wojtala, dostał 97 głosów za, 47 przeciw i 4 wstrzymujące się.
Walne zdecydowało też o podziale nadwyżki bilansowej za rok 2021. A ta w Spółdzielni Mieszkaniowej była tym razem rekordowo wysoka – wyniosła blisko 2 mln 157 tys. zł.
Z tej puli 1 mln 149 tys. zł zostało przeznaczone „na pokrycie wydatków związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w 2023 roku”, czyli mówiąc wprost na obniżenie przyszłorocznej stawki opłaty eksploatacyjno-remontowej za metr kw. mieszkania. Konkretnie będzie to o 21 groszy mniej za metr. To największa taka obniżka w historii SM.
– To nie są pieniądze „zarobione” na lokatorach. To są pieniądze wypracowane z komercyjnej działalności naszej spółdzielni – podkreślał prezes Pychowski.
Walne zdecydowała także o likwidacji odpisu na termomodernizację zasobów SM (program został zakończony) oraz o wystąpieniu Spółdzielni Mieszkaniowej w Stalowej Woli z członkostwa w Krajowym Związku Rewizyjnym Spółdzielni Mieszkaniowych – 128 głosów za, 10 przeciw (ostatnie opłaty z tego tytułu to 12 tys. zł rocznie).
Zgromadzenie odrzuciło także wniosek, by to sama SM, a nie jak do tej pory jej mieszkańcy (po 12 gr od metra kw. mieszkania), dofinansowała działalność Spółdzielczego Domu Kultury. Tu jednak należy się spodziewać, że ta stawka w 2023 r. wzrośnie.
Na pewno ważną decyzją był też wniosek grupy mieszkańców o… likwidację rad osiedli. By przeszła ta zmiana w Statucie SM, wymagana była większość 2/3 głosów, i taka została osiągnięta (98 głosy za, 45 przeciw, co daje 68,53 proc. większość). Rady pozostają jednak do czasu, gdy wypowie się w tej sprawie sąd.
Jedną z uchwał walne nie zgodziło się także, by SM zatrudniła specjalistę ds. zieleni, co kosztowałoby spółdzielnię ok. 80 tys. zł rocznie.
Czytaj również:
Panie redaktorze, szanujmy polszczyznę, nie “98 głosy”, tylko “98 głosów”.
Szanujmy siebie i zachowajmy rzetelność dziennikarską. Dziennikarz powinien być bezstronny. Ja chyba na innym Walnym byłam. Ta uczestniczka (przypadkiem tylko koleżanka z byłej pracy prezesa), to zdaje się mówiła, że interesują ją inne uchwały (była mowa o sprawozdaniu finansowym). Jak się okazało później – jedna uchwała dot. SDK i tego, czy dalej jej dzieci będą mogły za pół darmo na zajęcia chodzić (choć nie o tym była uchwała). Tylko osoby powiązane ze spółdzielnią twierdziły, że nie należy mówić o sprawach spółdzielni na Walnym. Szkoda, że redaktor nie wysilił się na “uzasadnienie” uchwały o likwidacji Rad Osiedli, które zaczęły zwracać uwagę m.in. na jakość sprzątania i brak podstawowego sprzętu, więc szefowa firmy wyskoczyła z wnioskiem o likwidacji RO, a obecni licznie pracownicy SM (przecież ten dzień był DNIEM PRACY!) przyklepali, bo ich prezes nie chce już odpowiadać na pytania, co się dzieje z pieniędzmi. Choć to dzięki RO kolejny rok z rzędu mamy bonifikaty do czynszy (wcześniej pieniądze rozpływały się w niebyt). Zabrakło też informacji o tym, że nie zezwolono na dyskusję nad absolutorium zarządu, co jest sprzeczne z ideą Walnego. Ani nawet o tym, że zarząd i pracownicy SM nie widzą problemu w zajmowaniu parkingów przyblokowych przez samochody ciężarowe i zimowanie przyczep. Ten wniosek też upadł. Ale hasło draka jest bardziej poczytne. I prezes będzie zadowolony.