Pomnik Rzezi Wołyńskiej, który ma stanąć w Domostawie w gminie Jarocin, w powiecie niżańskim, obok drogi S19, nie będzie odsłonięty - tak jak planowano – 11 lipca br. Zamiast tego odbędzie się uroczystość wmurowania w fundament przyszłego cokołu pomnika Aktu Erekcyjnego oraz urn z prochami z miejsc kaźni Polaków na Wołyniu. – Na pewno nie odstępujemy od zamiaru postawienia pomnika, ale sprawy z tym związane trochę się skomplikowały, na co ma też wpływ obecna wojna w Ukrainie – mówi „Sztafecie” wójt gminy Jarocin Zbigniew Walczak.
To on stoi na czele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie. Utworzono go w 2021 r., po tym, jak kolejne polskie miasta odmawiały, by stanął na ich terenie. Nie zgodziły się Jelenia Góra, Stalowa Wola, Rzeszów, Kielce i Toruń.
Za każdym razem argumentowano, że pomnik jest zbyt kontrowersyjny i drastyczny, ponieważ jego ważnym elementem jest małe dziecko nadziane na długie, trójzębne widły. Padały też zastrzeżenia, co do estetycznej wartości całego pomnika.

10 czerwca br. Wójt Zbigniew Walczak (z lewej) i tarnobrzeski historyk sztuki Witold Zych, przed pomnikiem Rzeź Wołyńska na terenie Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych.<br />Jak się okazuje, pomnik został tam „ocenzurowany”, bo ze środka wyciętego w orle krzyża wyjęto istotny element – długie widły z nadzianym na ostrza dzieckiem. Jak jednak zapewnia nas wójt Zbigniew Walczak, pomnik, który zostanie odsłonięty w Domostawie, będzie kompletny, także z tym najbardziej kontrowersyjnym dla niektórych elementem
Niechciane dzieło Andrzeja Pityńskiego
Odlano go w 2018 r. w brązie w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych a fundatorem było Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okręg 2 w Nowym Jorku.
Fundatorzy chcieli, by pomnik był darem dla narodu polskiego od polskich weteranów ze Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Zobowiązali się też do poniesienia wszelkich kosztów związanych z adaptacją miejsca pod pomnik, budową cokołu oraz transportem pomnika z Gliwic i jego montażu na miejscu, gdzie stanie. Tymczasem stoi do dziś na terenie gliwickich zakładów.
A jest on dziełem Andrzeja Pityńskiego (1947-2020), polskiego artysty-rzeźbiarza z Ulanowa, przez ponad 40 lat mieszkającego i tworzącego w USA, znanego zresztą z takich wzbudzających skraje opinie pomników – w Stalowej Woli we wrześniu 2011 r. odsłonięto jego monumentalną, 12-metrową rzeźbę Patriota.
Pierwotnie planowano też, że pomnik Rzezi Wołyńskiej zostanie odsłonięty 11 lipca 2018 r. – w 75. rocznicę tzw. krwawej niedzieli, zorganizowanego ataku na blisko 100 miejscowości na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, uznawanej za początek masowych i okrutnych mordów na polskiej ludności w latach 1943-44, jakich dopuszczali się ukraińscy nacjonaliści z OUN-UPA, wspierani często przez miejscową, ukraińską ludność.
Wstrząsające dzieło sztuki
Ostatecznie, po kolejnych odmowach w sprawie lokalizacji pomnika, 22 kwietnia 2021 r. rada gminy Jarocin w powiecie niżańskim zdecydowała, że stanie on na terenie wsi Domostawa, obok budowanej właśnie drogi ekspresowej S19. Lokalizację tę wójt Walczak uzgodnił też z Andrzejem Pityńskim, podczas jego ostatniej wizyty Polsce, w listopadzie 2018 r.
– Wszystkie ofiary niemieckiego bestialstwa na naszym terenie były w jakiś sposób upamiętnione. Zostały pochowane na cmentarzach, po przeprowadzonych ceremoniach pogrzebowych. Nie można tego powiedzieć o ofiarach ludobójstwa na polskich Kresach Wschodnich II RP, w tym na Wołyniu. Ponad 100 tysięcy ofiar wciąż leży w bezimiennych mogiłach na niepoświęconej ziemi i wciąż czeka na godne upamiętnienie w wolnej Polsce. Wzniesienie pomnika „Rzeź Wołyńska”, który jest oryginalnym, wstrząsającym dziełem sztuki, oddającym w pełni prawdę o straszliwym ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na polskich mieszkańcach Wołynia i Małopolski Wschodniej, będzie hołdem złożonym wszystkim pomordowanym. Pomnik mistrza Pityńskiego, z artystyczną precyzją i historyczną wiernością ukazując prawdę o zbrodni ludobójstwa, będzie jednocześnie przestrogą dla przyszłych pokoleń, do czego prowadzić może wyznawanie zbrodniczych ideologii –czytamy w uzasadnieniu uchwały, którą podjęli jarocińscy radni (przy 6 głosach wstrzymujących się).
Wspólnota wojennych losów
– Za lokalizacją pomnika na terenie gminy Jarocin przemawia również wspólnota wojennych losów. Śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów ponieśli głównie mieszkańcy wsi. Miejscowości z naszej gminy były także jednymi z najbardziej doświadczonych podczas okupacji niemieckiej. W niektórych wioskach spalone zostały niemal wszystkie zabudowania, a śmierć poniosło około 400 osób – mówił wówczas „Sztafecie” wójt Walczak.
Podkreślał też, że wśród zamordowanych w pacyfikacjach bardzo dużą liczbę stanowiły dzieci, kobiety i starcy. A w wielu okolicznych pacyfikowanych wioskach Niemców wspierali ukraińscy kolaboranci, policja ukraińska i oddziały SS Galizien. Że tak było w Jarocinie, Mamotach Dolnych i Górnych, Łążku Zaklikowskim, Pikulach i innych miejscowościach.
Wójt: – Zaczynają się problemy
12 maja br. byliśmy w wójtem Walczakiem na miejscu, gdzie stanie pomnik Rzeź Wołyńska. Akurat spycharka równała tu teren, wszystko wyglądało jeszcze bardzo surowo. Już wtedy wójt mówił nam, że z różnych przyczyn formalnych (wymagane zgody i pozwolenia) odsłonięcie pomnika nie nastąpi 12 lipca, że tego dnia w fundament pod jego cokół wmurowany zostanie Akt Erekcyjny oraz urna z prochami z miejsc kaźni Polaków na Wołyniu.
Z kolei 6 czerwca wójt Walczak napisał w mediach społecznościowych, że zaczynają się problemy, a dyrektor odlewni Gliwicach, uzasadniając to obecną sytuacją geopolityczną, odmówił udostępnienia szablonu potrzebnego do zamontowania pomnika i wycofał się także z obietnicy jego demontażu, przewiezienia i ponownego ustawienia monumentu. – Kazał mi poszukać sobie firmy, która to uczyni – napisał wójt.
Są opóźnienia, ale odsłonięcie nastąpi
10 czerwca Zbigniew Walczak był ponownie w Gliwickim Zakładzie Urządzeń Technicznych i rozmawiał z ich dyrektorem.
– Pan dyrektor powtórzył swe argumenty o geopolityce w związku z wojną w Ukrainie oraz o szablonie. Ale ja nie chcę zaostrzać sytuacji w sprawie tego pomnika. Musimy więc znaleźć firmę, która go zdemontuje w Gliwicach, przywiezie do Jarocina i ponownie zmontuje w Domostawie. Na razie nie wiemy jeszcze, gdzie go złożymy przed ostatecznym montażem. Ale odsłonięcie pomnika na pewno nastąpi – wyjaśnia „Sztafecie” wójt Walczak.
To on ma wydać ponowną decyzję lokalizacyjną w sprawie budowy miejsca pamięci narodowej, gdzie stanie pomnik (projekt dwóch zjazdów do pomnika z drogi technicznej obok biegnącej tędy trasy S19 przygotował społecznie Zbigniew Lach, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Nisku). Wniosek o pozwolenie na budowę monumentu wydać musi natomiast starostwo powiatowe w Nisku.