Mimo kontrowersji co do formuły sprzedaży i charakteru lokowanej w tym miejscu produkcji przemysłowej, miasto przygotowało już do sprzedaży 56 hektarów na terenie Strategicznego Parku Inwestycyjnego EURO-PARK Stalowa Wola. Wejdzie tu koreańska firma SK Nexilis i wybuduje fabrykę folii miedzianej. A w sprawie jej ewentualnej uciążliwości dla otoczenia wypowiedział się minister klimatu i ochrony środowiska.
Fabryka ma powstać obok zakładu IKEA (w stronę ul. Przyszowskiej), a cała przeznaczona pod zagospodarowanie działka liczy 103 ha. W sumie zaś Nadleśnictwo Rozwadów odda pod park inwestycyjny 996 ha. Wszystko to w ramach specustawy, tzw. lex Izera, przyjętej latem ub.r. W zamian Nadleśnictwo Rozwadów ma otrzymać działki o takiej samej powierzchni: zalesione lub pod zalesienie. Tyle że rekompensata za te pierwsze 103 ha przypadnie Nadleśnictwu Nową Dęba, gdyż grunty do zamiany Stalowa Wola kupiła na jej terenie, w okolicach Baranowa Sandomierskiego (okazało się, że pierwotnie przewidziana działka w gminie Zaleszany leży w obszarze Natura 2000 i Nadleśnictwo Rozwadów nie mogłoby tu prowadzić swobodnej gospodarki leśnej).
– Naszym priorytetem jest to, aby poszukiwać do zamiany tereny na obszarze Nadleśnictwa Rozwadów – zapewniał „Sztafetę” prezydent Lucjusz Nadbereżny. Przypomnijmy, iż zadeklarował on też, iż miasto wytypowało już 840 ha gruntów, które chciałoby przeznaczyć na zamiany z Lasami Państwowymi, i że leżą one w 30-kilometrowym pasie wokół Stalowej Woli.
A na zamianę wszystkich gruntów specustawa daje jeszcze 15 miesięcy (dwa lata od jej wejścia w życie). Z kolei na wykorzystanie tych wylesionych działek pod działalność przemysłową lex Izera przewiduje 10 lat.
Miasto na to stać
Oprócz tych 56 ha dla koreańskiej firmy, ze wspomnianych 103 hektarów sąsiednie 10,5 ha (podzielone na 2-hektarowe działki) to teren dla jej kooperantów, blisko 20 ha przeznaczono na potrzeby rozwojowe Huty Stalowa Wola, a prawie 7 ha dla firm działających już na terenie naszego miasta. Powstanie też cała niezbędna infrastruktura: drogi, sieć energetyczna, oświetlenie itd. Oczywiście za wszystkie działki pozyskane do zamiany z Lasami Państwowymi zapłaci Stalowa Wola. A to w sumie wydatek kilkudziesięciu milionów złotych (za wspomniane 103 ha zapłaciła 6 mln zł).
– Miasto na to stać. Dzisiaj Stalowa Wola żyje dostatnio ze strefy przemysłowej, której powierzchnia ma około 330 hektarów. Przygotowanie i komercjalizacja powierzchni blisko 1000 hektarów jest projektem oczywiście opłacalnym – mówił nam prezydent Nadbereżny.
Interpelacja Lewicy i odpowiedź ministerstwa
Tymczasem w marcu br. grupa posłów Lewicy skierowała interpelację do minister klimatu i środowiska w sprawie planowanej w Stalowej Woli budowy fabryki folii miedzianej. Ich zdaniem, będzie ona negatywnie oddziaływać na środowisko oraz zdrowie mieszkańców miasta (ścieki, używane chemikalia, hałas). Pismo w tej sprawie skierował także do prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, podkarpacki poseł Lewicy, Wiesław Buż.
W odpowiedzi ministerstwo zauważyło, że specustawa nie wyposaża go w kompetencje nadzorcze w zakresie badania, czy realizacja konkretnego przedsięwzięcia w ramach tejże specustawy jest zgodna z jej celami, a zamiany gruntów w przewidzianym w niej trybie dokonuje Dyrektor Generalny Lasów Państwowych. Ale w całej procedurze analizowano oczywiście, czy cel inwestycji deklarowany przez prezydenta Stalowej Woli jest zgodny z zapisami specustawy.
– Zgodnie z zapewnieniami Prezydenta Miasta Stalowej Woli, teren uzyskany w wyniku zamiany gruntów ma zostać przeznaczony pod budowę fabryki produkującej folię miedzianą do baterii samochodów elektrycznych. Powyższe, mieści się w zakresie analizowanego przepisu – tzn. jest związane z projektem dotyczącym elektromobilności oraz produkcją dla elektromobilności – czytamy w odpowiedzi ministerstwa.
Odniesiono się w niej również do zarzutów o negatywne oddziaływanie fabryki folii miedzianej na środowisko naturalne. Tu przypomniano, że inwestycja ta, wraz infrastrukturą towarzyszącą, zaliczona została do przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko.
Raport dał fabryce zielone światło
Ale decydującym dokumentem w tej sprawie był „Raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko”, który prezydent Stalowej Woli przedłożył Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Po jego uzupełnieniu, 10 lutego br. RDOŚ wydał postanowienie, w którym uzgodniono warunki realizacji inwestycji.
– W postanowieniu tym zawarto szereg warunków, w tym dotyczących prowadzenia procesów produkcyjnych oraz ograniczania uciążliwości eksploatacji dla terenów sąsiednich, które Inwestor będzie musiał uwzględnić podczas planowanej realizacji i eksploatacji przedsięwzięcia – czytamy w odpowiedzi.
Podkreślono w niej także, że Inspekcja Ochrony Środowiska może wstrzymać oddanie inwestycji do użytku, jeśli uzna, że nie spełnia ona założonych wymagań w zakresie ochrony i oddziaływania na środowisko.
Stalowa Wola bez szkodliwych odpadów
– SK Nexilis jest liderem ochrony środowiska w Korei i na świecie. Na terenie Stalowej Woli nie będą gromadzone żadne niebezpieczne substancje. Wszystkie odpady poprodukcyjne będą bezpośrednio transportowane do zakładów utylizujących takie przemysłowe pozostałości – powiedział „Sztafecie” prezydent Nadbereżny, a wystąpienie w tej sprawie posłów lewicy nazwał „skandalicznym, opartym na nieprawdziwych przesłankach i uderzającym w fundament rozwoju Stalowej Woli”.
Czytaj również:
Stalowa Wola. Spółka sprzeda działki koreańskiemu inwestorowi