Dokładnie 25 lat temu Klub Gaja ustanowił w Polsce Dzień Praw Zwierząt, a sejm uchwalił ustawę w tej sprawie. Choć jesteśmy coraz bardziej wyczuleni na prawa tych, którzy sami obronić się nie mogą, to wciąż trzeba przypominać o tym, że są to istoty czujące tak samo jak my.
Dzień Praw Zwierząt ustanowiony przez Klub Gaja, co roku akcentuje uchwalenie przez Sejm RP w 1997 r. ustawy o ochronie zwierząt, która mówi, że „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”.
Ustawa była pierwszym aktem prawnym w Polsce, który regulował postępowanie człowieka ze zwierzętami domowymi, gospodarskimi, wykorzystywanymi do celów rozrywkowych, do badań laboratoryjnych, utrzymywanymi w ogrodach zoologicznych oraz wolno żyjącymi. Petycję Klubu Gaja za wprowadzeniem ustawy podpisało 600 tysięcy osób. Była to największa kampania obywatelska na rzecz praw zwierząt w Polsce.
Pies to nie zabawka
Idea praw zwierząt odrzuca teorię mówiącą o użytkowej roli zwierząt, głoszącą, iż istnieją one po to, by służyć człowiekowi.
Niestety na nic apele, na nic kampanie, na nic napiętnowanie – człowiek wciąż potrafi wyrządzić krzywdę naszym mniejszym braciom.
– Pomimo bardzo dużych starań edukacyjnych wielu fundacji beztroskie rozmnażanie oraz liczba pseudo hodowli rośnie z roku na rok. Ilość telefonów do przytuliska od „opiekunów”, którzy nie potrafili wysterylizować swojej suni, i których szczenięta nie znalazły potencjalnych nabywców jest porażająca! Ilość zgłoszeń typu „chcę oddać psa” jest kilkanaście razy większa od liczby potencjalnych rodzin chętnych do adopcji – mówi Anna Szwed z Przytuliska “Psia przystań” w Stalowej Woli.
– Patrząc na to co się dzieje gdybyśmy dostawili kolejnych 50 kojców zapełniłyby się z prędkością światła. Przypadki porzucania psów pod naszym przytuliskiem, których właściciele zostali zidentyfikowani są bezkarnie umarzane, a szczęśliwi poza prawem „ludzie” kupują kolejne nowe zabawki – dodaje Anna Szwed.
Dzień Praw Zwierząt. Edukowanie na niewiele się zdaje
W naszym mieście działa również fundacja, która pomaga innym czworonożnym przyjaciołom. Fundacja „Kocia wyspa” wspiera bezdomne i wolno żyjące koty w naszej okolicy. Pod skrzydła organizacji trafiają koty domowe, które z jakiegoś powodu trafiły na ulicę, koty chore, skrzywdzone przez ludzi, ale także te dzikie – wolno żyjące, które po udzieleniu pomocy są wypuszczane.
Pod opieka wolontariuszy aktualnie jest około 90 kotów. To duża liczba patrząc przez pryzmat tego, że fundacja utrzymuje się tylko z darowizn. Stąd wolontariusze proszą o dalsze wsparcie.
– Poprzedni rok oraz ten obecny to dla nas trudny czas. Ceny usług weterynaryjnych, karm i żwirków bardzo wzrosły. Jednocześnie zbiórki idą coraz gorzej. Staramy się funkcjonować coraz oszczędniej, ale stajemy już pod ścianą. Kastrować, szczepić i odrobaczyć musimy. Nakarmić też – mówi Katarzyna Borek, prezes Fundacji “Kocia wyspa”.
Zarówno Przytulisko „Psia przystań” jak i Fundacja „Kocia wyspa” cały czas prowadzą adopcję swoich podopiecznych. Zwierzaki, które czekają na nowy dom można zobaczyć na stronach internetowych organizacji: www.psiaprzystan.pl oraz www.kociawyspa.org. Tam również można znaleźć informacje w jaki sposób można pomóc naszym psiakom i kociakom.
Czytaj również:
Leśnicy ostrzegają przed kleszczami