Cztery pożary budynków gospodarczych w odstępie kilku dni, w tym trzy na terenie jednej miejscowości. Mieszkańcy obawiają się podpalacza.
W miejscowości Słomiana (gmina Pysznica) od 5 maja w godzinach nocnych doszło do trzech pożarów budynków gospodarczych. Najpierw ogień trawił drewnianą stodołę, w której znajdowały się pozostałości siana. Zgłoszenie o drugim pożarze, dotarło do stalowowolskich strażaków dwa dni później, 7 maja. Spłonęła murowano-drewniana stodoła.
Do trzeciego pożaru doszło w nocy z 9 na 10 maja. Ogień zajął wiatę z drewnem, węglem i różnego rodzaju urządzeniami użytku domowego. Zagrożony był budynek stodoły, na który skierowano prąd wody w celu uniemożliwienia przemieszczenia się ognia.
W żadnym z tych pożarów nikt nie ucierpiał.
Boją się, że to celowe podpalenia
Trzy pożary w tak krótkim czasie w jednej miejscowości, mogą budzić podejrzenia, czy przypadkiem nie jest to sprawka osób trzecich. Mieszkańcy Słomianej obawiają się tego, że na wsi grasuje podpalacz. Stali się więc czujni. Zaczęli bardziej zwracać uwagę na osoby nieznane, które wieczorami kręcą się po wsi.
Czy mają powody do niepokoju? Policja jest w toku śledztwa.
– Do pożarów doszło w kilkudniowych odstępach czasu w podobnej porze dnia. Na miejscu wykonywane były oględziny, sporządzono również dokumentację fotograficzną. W tej chwili trwają policyjne czynności mające na celu ustalenie przyczyn i okoliczności tych pożarów – informuje aspirant Przemysław Paleń z KPP w Stalowej Woli.
Pożar w Kłyżowie
Jakby tego było mało, 11 maja o godzinie 5 rano, wybuch kolejny pożar. Tym razem w Kłyżowie.
– Ogniem zajęta była przybudówka konstrukcji murowano-drewnianej oraz krokwie domu jednorodzinnego. W budynku mieszkalnym panowało duże zadymienie. Przybudówka spłonęła całkowicie – relacjonuje Bąk.
Domownikom nic się nie stało. Rodzina zdążyła opuścić dom jeszcze przed przyjazdem strażaków.
Czytaj również: