To tytuł konferencji, która odbyła się w Centrum Edukacji Zawodowej w Stalowej Woli. W spotkaniu wzięła udział młodzież ze szkół średnich z terenu miasta wraz z opiekunami. Gośćmi byli również państwo Koren z Ukrainy. Organizatorem konferencji była Komenda Powiatowa Policji w Stalowej Woli.
– W związku z zaistniałą sytuacją na terenie Ukrainy podkarpacka policja wdrożyła działania pn. „otwarci-odpowiedzialni”. Są to działania o charakterze profilaktyczno-edukacyjnym skierowane do uchodźców z Ukrainy jak również do naszego środowiska. (…) Żeby nie obudziły się stare demony, czyli historia z przeszłości narodu polskiego i ukraińskiego, która jest trudna. Po to właśnie jest młodzież żeby zmieniać tę sytuację żeby nie wracać do tego co było ale tworzyć na nowo w duchu pomocy. Myślę, że Polacy jako naród na szóstkę z plusem zdali ten egzamin z pomocy – mówił asp. szt. Robert Kotwica z KPP Stalowa Wola.
Goście konferencji z Ukrainy pan Wołodymir i jego córka Natalia emocjonalnie przekazali, jak wyglądała ich droga ucieczki oraz obraz Ukrainy widziany oczyma uczestników tych wydarzeń
– Był duży strach, nie wiedzieliśmy czy do nas też może dolecieć rakieta. Nie mogliśmy jeść, nie mogliśmy spać, baliśmy się czy w ogóle przeżyjemy – mówiła Natalia. Kobieta w Ukrainie studiowała i pracowała w kancelarii prawniczej. W Polsce podjęła pracę w restauracji.
– Nie mogłem uwierzyć jak córka z rana przybiegła i powiedziała, że zaczęła się wojna. To była godzina 5.20 jeszcze nie było słychać wybuchów, ale była już duża panika i duży ruch. Chciałem zatankować samochód, ale były już dosłownie kilometrowe kolejki. Około 3 dni przebywaliśmy w Kijowie ponieważ GPS pokazywał, że wszystkie drogi wyjazdowe są już zablokowane. Po 3 dniach udaliśmy się do Wasylkowa do przyjaciół, tylko że w tej okolicy jest lotnisko wojskowe. Były ataki na lotnisko. Ataki, alarmy, ostrzały, córka płakała i żona płakała. Trzeba było się ukrywać w bezpiecznych miejscach – mówił pan Wołodymir. Przyznał, że na początku nie chcieli wyjeżdżać za granicę, chcieli przeczekać na Ukrainie. Niestety robiło się coraz bardziej niebezpiecznie dlatego zdecydowali się przyjechać do Polski.
Wołodymir podziękował Polakom za pomoc okazaną jego rodzinie, jak również innym uchodźcom z Ukrainy. Przyznał, że nie spodziewał się, że Rosjanie nazywający się ich braćmi mogą wtargnąć jak dzikie zwierzęta na teren Ukrainy i siać takie spustoszenia.
Młodzież oprócz wysłuchania relacji świadków wojny w Ukrainie obejrzała również dwa krótkie filmy na temat łamania prawa człowieka na świecie.