Skwer przy Zespole Szkół nr 3 w Nisku w miniony poniedziałek zamienił się w małe centrum podboju kosmosu. To tu, silnik swojej rakiety testował Tobiasz Markowicz – uczeń ósmej klasy szkoły podstawowej, a zarazem najmłodszy laureat tegorocznego Regionalnego Etapu Konkursu Naukowego E(x)plory.
4 kwietnia godz. 11.20 teren przy Zespole Szkół nr 3 na osiedlu Warchoły w Nisku, choć wypełniony młodzieżą, to panuje na nim absolutna cisza. Wszyscy w skupieniu obserwują swojego szkolnego kolegę Tobiasza. Chłopak już za chwilę przeprowadzi test silnika rakiety – rakiety którą sam zbudował. Trzy, dwa, jeden i start. Słuchać huk i pojawiają się kłęby dymu. Silnik hybrydowy działa. W miejscu utrzymuje go hamownia, bez niej wystrzeliłby w niebo na około 60 metrów. To dużo czy mało? Wystarczająco dużo, by ponieść młodego niżanina do finału prestiżowego konkursu naukowego E(x)plory.
Zamiast bajek wolał słuchać o budowie maszyn
Tobiasz Markowicz to wyjątkowy nastolatek. Podczas gdy jego rówieśników zajmują bardziej przyziemne sprawy, on patrzy w niebo i chce dotknąć gwiazd. Dzięki wsparciu rodziców, dyrektor ZS nr 3 Małgorzaty Tabian oraz swojej nauczycielki fizyki Anny Dybki chłopak może rozwijać swoją pasję, a jest nią kosmonautyka.
– Już kiedy był mały zamiast kolorowych bajek dla dzieci wolał książki o budowie maszyn. Zanim nauczył się czytać, ja mu je czytałam. Przyznam, że czasem nawet nie rozumiałam tego o czym czytam, ale Tobiasz był bardzo zainteresowany. Z czasem, kiedy już nauczył się czytać, a zrobił to bardzo wcześnie, zaczął czytać je sam. Dziś wiedzy szuka nie tyle w książkach, co w Internecie. Nowo nabytą wiedzą, nowymi pomysłami, ulepszeniami w budowanej rakiecie, stara się dzielić z nami, w tym zakresie ma wiedzę dużo większą niż my. Jesteśmy z niego bardzo dumni
– mówi Jolanta Markowicz, mama Tobiasza
Młody naukowiec ma na swoim koncie nie mały sukces. Opracowany przez Tobiasza projekt „Rakieta modelarska stabilizowana statecznikami kratownicowymi” przeszedł już dwa etapy Konkursu Naukowego E(x)plory i zakwalifikował się do rozgrywek finałowych. Tobiasz jest najmłodszym uczestnikiem konkursu.
– Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu, kiedy zobaczyłem w telewizji start pierwszego prototypu Falcona9 rakiety firmy SpaceX, która ma wielkość 21. piętrowego budynku, wzniosła się na 60 metrów i wylądowała. To było przełomowe wydarzenie w kosmonautyce. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, ale dziś już mam świadomość, że był to przełom, bo rakieta mogła zostać ponownie wykorzystana, przestano tracić miliardy dolarów na jeden start
– mówi 15-latek.
Zainteresowanie kosmonautyką zaowocowało kolejnymi pasjami, w tym informatyką i rozwojem technologii. Trzy lata Tobiasz postanowił połączyć swoje pasje i zbudować własną rakietę. Jednak od pomysłu do realizacji droga była daleka.
Tobiasz Markowicz
Rakieta z kartonu i paliwo z rurek do zimnej wody
– Rakieta, którą zgłosiłem do konkursu, jest pierwszą moją rakietą operacyjną, to znaczy, że wystartuje i jeśli wszystko pójdzie dobrze będzie też w stanie wylądować. Żadna moja rakieta dotąd nie wystartowała, a zbudowałem wcześniej dwa modele prototypowe, które miały po około 30 cm wysokości. Ta obecna ma prawie metr
– mówi Tobiasz.
Jak wyjaśnia głównym założeniem jego projektu było stworzenie odzyskiwalnej rakiety małej mocy stabilizowanej za pomocą 4 stateczników kratownicowych. Pojazd ma być zdolny do powrotu na spadochronie i ponownego użycia.
– Korpus rakiety to siedemdziesięciocentymetrowa tuba kartonowa o grubości półtora milimetra. Jest to materiał dość twardy i lekki. A wszystkie części bardziej precyzyjne są wykonane na drukarce 3D. Rakieta była projektowana przez ponad dwa lata, aktualnie jest jej 81 wersja
– wyjaśnia Tobiasz.
Rakieta, nazwana „Delay”, wykorzystuje silnik hybrydowy, paliwem jest w nim polipropylen, a utleniaczem podtlenek azotu (N2O). Jak się okazuje, składniki tego paliwa można znaleźć w naszych domach.
– Polipropylen są to specyficzne rurki do zimnej wody, które można kupić w większości sklepów budowlanych. Z kolei utleniaczem jest podtlenek azotu, który jest używany w syfonach do bitej śmietany. W sklepach można kupić naboje do takiego syfonu. To jedyne takie urządzenie w którym nie ma dwutlenku węgla, tylko podtlenek azotu
– tłumaczy młody naukowiec.
Jak zdradza młody naukowiec, nie jest to jeszcze wersja ostateczna rakiety.
– Wydłużony zostanie jeszcze jej nosek, ponieważ brakuje miejsca na przewody. Będzie dodanych jeszcze kilka miejsc na kamery. W rakiecie na boku pojawi się też panel służący do łączenia się z komputerem pokładowym przed startem, aby rakieta stojąca przez kilkanaście minut na ziemi nie zużywała swojej baterii tylko baterię z pada naziemnego. Pozwoli to na użycie mniejszej i przez to lżejszej baterii w rakiecie
– tłumaczy.
Tobiasz, na podstawie wykonanych symulacji, szacuje, że w zależności od ładunku jego rakieta będzie mogła wznieść się na wysokość od 60 do nawet 100 metrów. Ładunek który może przenosić to maksymalnie 300 gramów.
– Taka rakieta może być wykorzystywania do wynoszenia małych sond i testowania ich na niewielkich wysokościach, a także do robienia ciekawych ujęć fotograficznych. Będzie można na nich zobaczyć świat z innej perspektywy
– mówi.
Z Niska na finał naukowego E(x)plory
Zaprojektowana i zbudowana przez Tobiasza rakieta została zgłoszona do ogólnopolskiego Konkursu Naukowego E(x)plory. Do udziału w nim nastolatka przekonała jego nauczycielka fizyki Anna Dybka.
– Podczas którejś z rozmów z Tobiaszem, kiedy rozmawialiśmy o jego projekcie zrozumiałam, że rozmowy ze mną to dla niego za mało, że potrzebuje kontaktu z ekspertami w konkretnej dziedzinie, by nadal mógł się rozwijać. Zaproponowałam Tobiaszowi, że jego projekt zgłosimy na konkurs naukowy E(x)plory, którego ideą jest poszukiwanie takich młodych talentów. Tobiasz jest świadomy, tego co chce osiągnąć, jaki efekt chce osiągnąć. Udział w tym konkursie pozwoli mu rozwinąć skrzydła
– przyznaje Anna Dybka.
– Tobiasz to nasz pierwszy uczeń, który bierze udział w E(x)plory i jesteśmy z niego bardzo dumni. Już od małego przejawiał pasję do sfery naukowej. Znam Tobiasza praktycznie od dziecka, przyglądałam się jego zainteresowaniom już od momentu gdy był mały. Już wtedy to jego zainteresowanie wyróżniało go na tle rówieśników. Jako mały chłopiec drukował pewne elementy na drukarce 3D. Pamiętam jak dostawałam od niego pierwsze malutkie figurki, jakieś zajączki, misie, które drukował na tej drukarce. Wtedy też zastanawialiśmy się, ku czemu to zmierza. Aż przyszedł taki moment, aż pojawiła się w klasie siódmej fizyka i pani Ania Dybka spróbowała wyprowadzić Tobiasza na wielką wodę. I udało się. Z całych sił wspieramy Tobiasza w jego dążeniach
– przyznaje Małgorzata Tabian, dyrektor ZS nr 3 w Nisku.
Dodajmy, że finał E(x)plory, którym weźmie udział Tobiasz, odbędzie się w październiku w Gdyni. Młodzi Naukowcy będą walczyć o atrakcyjne nagrody m.in.: stypendia na rozwój projektu w wysokości 10 tys. zł, 7 tys. zł i 5 tys. zł, możliwość reprezentacji Polski na prestiżowych konkursach naukowych zagranicą oraz nagrody specjalne fundowane przez partnerów konkursu, w tym udział w programach stażowych i mentorskich.
Konkurs Naukowy E(x)plory to największa tego typu impreza w Polsce skierowana do młodzieży w wieku 13-20 lat. Pozwala zgłaszać projekty ze wszystkich dziedzin naukowych. Konkurs daje młodym talentom szansę na skonfrontowanie swoich pomysłów z przedstawicielami świata nauki oraz zdobycie doświadczenia w prezentowaniu autorskich projektów naukowo-badawczych.
Tobiaszowi życzymy powodzenia i już dziś patrzymy w niebo wypatrując stworzonej przez niego rakiety.
Czytaj również:
Ulica Tysiąclecia w Nisku wreszcie doczeka się przebudowy
Komentarze 1