– W środę w zajęciach nie uczestniczyło 11 ludzi, a nie wykluczamy, że do tej grupy dołączą kolejni, bo mamy do czynienia z infekcją rotawirusową, więc taki scenariusz też musimy brać pod uwagę. Dlatego zwróciliśmy się do Chełmianki z prośbą, żeby mecz przełożyć na inny termin, jednak nie wyraziła na to zgody i będziemy grać w sobotę - mówi prezes Stali PSA, Grzegorz Czajka.

Gdyby to Departament Rozgrywek PZPN...

– Rozumiemy sytuację, w jakiej znalazła się Stal i gdyby to Departament Rozgrywek PZPN postanowił przełożyć mecz, to nie potrzebna byłaby nasza zgoda - mówi Piotr Stępień, dyrektor sportowy Chełmianki. – Jednak z szacunku dla naszych piłkarzy i trenerów, nie chcieliśmy sami jako zarząd podejmować decyzji, lecz po konsultacji z drużyną. A drużyna chce grać i nie dlatego, że Stal może być w tym dniu osłabiona, tylko dlatego, że pół naszego zespołu pracuje zawodowo i każde takie granie w środę, to olbrzymi dla nas problem. Już mamy przełożony mecz z Avią, do tego dojdą nam w maju co najmniej dwa mecze w Pucharze Polski i środowa kolejka ligowa.

 Ja mam 17 piłkarzy, a Stal 30

– Stal ma ponad 30-osobową kadrę, więc nie rozumiem całego tego zamieszania z próbą przełożenia meczu - dodaje trener Chełmianki, Tomasz Złomańczuk. – My również mamy w drużynie problemy. I nie tylko organizacyjne, bo jeszcze kilka dni temu wisiały nad nami czarne chmury i zarząd klubu był bardzo bliski wycofania drużyny z rozgrywek, ale także zdrowotne. Trzech podstawowych piłkarzy jest kontuzjowanych, a trzech innych nie trenowało w ostatnich dniach, bo rozłożyła ich, nie wiem, grypa a może jakaś inna choroba. Ja od początku rundy mam do dyspozycji 17 piłkarzy, z młodzieżowcami i seniorami. Mecz Stal - Chełmianka, sobota 9 kwietnia, godzina 17.