Od lutego br. w LiuGong Dressta Machinery w Stalowej Woli trwa spór zbiorowy. Związki zawodowe domagają się 500 zł podwyżki dla każdego, z wyrównaniem od 1 stycznika, zarząd spółki proponował regulację płac, w tym podwyżkę 250 zł, ale nie dla wszystkich, od 1 kwietnia.
Po zakończonych fiaskiem rozmowach i podpisaniu protokołu rozbieżności, w spór włączył się rządowy mediator. Do tej pory odbyły się dwie tury rozmów z jego udziałem. Po wybuchu wojny w Ukrainie (na Wschód LDM wysyła sporo komponentów i części), zarząd poprosił o miesięczną przerwę w rozmowach, by raz jeszcze przeliczyć swoją ofertę i przedstawić nową. Negocjacje z udziałem mediatora mają być wznowione 21 kwietnia.
Przypomnijmy, strona społeczna domagała się 500 zł podwyżki dla każdego pracownika LiuGong Dressta Machinery (w tym 300 zł obligatoryjnie) od 1 kwietnia, z wyrównaniem od 1 stycznia.
Ze swej strony zarząd LDM proponował regulację płac od 1 kwietnia, połączoną z wartościowaniem stanowisk pracy i wartościowaniem pracownika. W tym zawarta była podwyżka 250 zł, ale nie dla wszystkich. Zarząd proponował też włączenie w 100 proc. bonusu sprzedażowego (dawny tzw. jubileusz) do płacy zasadniczej oraz 40 proc. bonusu z tytułu Karty Hutnika. Z pozostałych 60 proc. bonusu za KH zarząd proponował utworzyć premię.
– Słyszymy, że przez wojnę na Ukrainie, plan budżetowy LDM na rok 2022 zawalił się, a spółka musi teraz zrobić analizy i zbudować go od nowa, łącznie ze wzrostem wynagrodzeń. Dlatego poproszono nas o miesiąc przerwy – mówi „Sztafecie” Henryk Szostak, szef międzyzakładowej „Solidarności” w spółkach dawnej Huty Stalowa Wola.
Dodaje też, że strona związkowa podtrzymuje swoje płacowe postulaty. Natomiast o dotychczasowej ofercie zarządu mówi, że była „karkołomna”. Tak ocenia np. pomysł włączenia części Karty Hutnika do płacy zasadniczej, a z pozostałej części utworzenie funduszu premiowego.
– To włączenie części Karty Hutnika do płacy zasadniczej byłoby opłacalne w sytuacji, gdybyśmy rozmawiali o tym osobno, w innym terminie i nie mówili równocześnie o wartościowaniu stanowisk pracy, o tym wszystkim, co teraz proponował zarząd. Pracownicy zawsze mają obawy, gdy jakiś dodatek włącza im się do płacy zasadniczej – wyjaśnia Henryk Szostak. I podaje konkretny przykład niedogadania się.
– Zarząd LDM twierdził, że miał już policzoną nową płacę zasadniczą każdego pracownika. Ale gdy chcieliśmy się zapoznać z tą siatką płac, to nam odmówiono. Nie jesteśmy więc w stanie powiedzieć, kto i ile na tym zyskuje. Jest tam tyle niewiadomych, że trudno było nam to ocenić. Ktoś miałby dostać dużo, dużo więcej niż te 250 zł albo i dużo, dużo mniej. Poza grupą 82 osób, która ma najwyższe zarobki i nie byłaby objęta tą regulacją. Teraz jednak czekamy na nowe propozycje zarządu – mówi Henryk Szostak.
Jakie mogą one być? Czy w związku z wojną na Ukrainie będą mniej korzystne od poprzednich? Do chwili zamknięcia tego numeru „Sztafety” nie udało nam się uzyskać odpowiedzi na te i inne pytania od zarządu LDM.
– Zostawmy te inne tematy i zajmijmy się najpierw podwyżkami. Na jakimś poziomie musimy się dogadać i przejść wtedy do pozostałych propozycji – podsumowuje Henryk Szostak.
Czytaj również:
Trwają uzgodnienia dotyczące projektu rewitalizacji Zalewu w Zaklikowie