17 marca, tarnobrzescy policjanci byli wzywani do dwóch nietypowych interwencji. W pierwszym przypadku chodziło o pożar, w drugim o osobę poszukiwaną przez sąd. Oba zgłoszenia okazały się nieprawdziwe.
Twierdził, że jest poszukiwany przez sąd
Przed godz. 17, do dyżurnego tarnobrzeskiej jednostki policji zadzwonił mieszkaniec ul. Kopernika twierdząc, że jest osobą poszukiwaną przez sąd. Mundurowi udali się pod wskazany adres. Po wejściu do mieszkania zastali w nim 47-letniego mężczyznę, który znajdował się pod działaniem alkoholu i twierdził, że jest poszukiwany celem odbycia kary. Funkcjonariusze sprawdzili zarówno tożsamość mężczyzny, jaki i zweryfikowali w policyjnym systemie przekazaną informację. Okazało się, że 47-latek nie jest osobą poszukiwaną. Policjanci przeprowadzili rozmowę z mieszkańcem Tarnobrzega oraz pouczyli o konsekwencjach prawnych.
To miał być pożar mieszkania…
Tego samego dnia, po godz. 18, policjanci i strażacy zostali wezwani do pożaru przy ul. Jachowicza w Tarnobrzegu. Ze zgłoszenia wynikało, że z jednego z pomieszczeń unosi się palący dym i czuć swąd. Po przybyciu we wskazany rejon i wejściu do budynku okazało się, że nic się nie pali. Szybko wyjaśniło się, że wydobywający się dym to kłęby kurzu, który powstał w trakcie prac remontowych.
Policja przypomina, że numer alarmowy 112 służy do kontaktu z Policją, Strażą Pożarną oraz Pogotowiem Ratunkowym i należy z niego korzystać z rozwagą. Kierowanie nieuzasadnionych zgłoszeń powoduje, nie tylko blokowanie łączy, ale często też niepotrzebnie angażuje służby, które w tym samym czasie mogą być naprawdę potrzebne w zupełnie innym miejscu. Za bezzasadne wezwanie kodeks wykroczeń przewiduje areszt, ograniczenie wolności oraz grzywnę do 1500 zł.
Czytaj również:
Powiat niżański. Znieważył właściciela restauracji ze względu na narodowość