23-letniemu kierowcy skody, który pijany przyjechał na stację paliw nie udało się zrobić zakupów „pierwszej potrzeby”. Kluczyki do auta zabrał mu przypadkowy świadek, który powiadomił policjantów. Kierujący skodą miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
W niedzielę, 6 marca, po godz. 3, policjanci interweniowali na ul. Warszawskiej w Tarnobrzegu. Na miejscu zdarzenia ustalono, że na stacji paliw przy drodze wojewódzkiej nr 723 (relacji Sandomierz- Tarnobrzeg), stoi zaparkowany pojazd marki skoda octavia. Obok oczekiwała grupka mężczyzn.
Jak relacjonowali świadkowie, młody kierowca octavii wjechał na stację paliw, aby kupić alkohol. Gdy wysiał z pojazdu, zaczepił jednego z mężczyzn i zwrócił się z prośbą o pożyczenie drobnych pieniędzy. Jego zachowanie wskazywało, że może znajdować się pod wpływem alkoholu, dlatego też jeden ze świadków odebrał mężczyźnie kluczyki i natychmiast zawiadomił policjantów. Do czasu przyjazdu funkcjonariuszy, mężczyźni pilnowali, by kierujący nie oddalił się od pojazdu. Podczas oczekiwania na patrol, kierowca skody zaczął zachowywać się agresywnie, próbował odzyskać kluczyki, odpychał jednego z mężczyzn, szarpał się i chciał uciec.
Policjanci wylegitymowali mężczyznę. 23-letni mieszkaniec Tarnobrzega był pijany. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. 23-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Przyznał, że wcześniej pił alkohol.
Funkcjonariusze przedstawili mu zarzuty. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje teraz sąd. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, wysoka grzywna i utrata prawa jazdy na kilka lat.
Czytaj również:
Stalowa Wola. 14-latek podejrzany o zabójstwo 36-letniego mężczyzny