Po dwudziestu latach milczenia ponownie zabrzmiały organy w ulanowskim kościele pw. św. Trójcy. I to zabrzmiały tak, jak żaden inny instrument w Polsce. A już teraz do koncertowania w niewielkiej świątyni ustawiają się kolejki muzyków z całej Europy.
Wyjątkowy instrument, wyjątkowe miejsce i historyczne wydarzenie. Tak o niedzielnym koncercie organowym w XVII-wiecznym drewnianym kościółku mówią pasjonaci barokowej muzyki, nie tylko z Polski. Informacja o odtworzeniu ulanowskich organów wzbudziła prawdziwą sensację, a już teraz chętni do koncertowania na instrumencie są wirtuozi z Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.
Barokowe brzmienie
A wszystko to za sprawą genialnego niemieckiego konstruktora organów Arpa Schnitgera. Na przełomie renesansu i baroku tworzył on instrumenty o niepowtarzalnym brzemieniu, doskonałe do odgrywania utworów barokowych mistrzów muzyki sakralnej. I właśnie dzieła mistrzów epoki – Jana Sebastiana Bacha, Girolamo Frescobaldiego, Johanna Pachelbela, Claudea Balbastrea, Jacques-Nicolasa Lemmensa – w interpretacji Tomasza Szczerby miała okazję wysłuchać w niedzielę publiczność zgromadzona w kościele św. Trójcy w Ulanowie. Pochodzący z Tarnowa znakomity organista związany z Instytutem Muzyki Kościelnej Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie był pierwszym muzykiem, który dał koncert na odrestaurowanym instrumencie.
Renowacja zajęła lata
Zabytkowe ulanowskie organy spłonęły w czasie pożaru świątyni, który spowodował nieznany podpalacz w Wielki Piątek 2002 roku. Ogień prawie całkowicie zniszczył wnętrze zabytku. Modrzewiowy kościółek wraz z jego niezwykłym wyposażeniem i iluzjonistycznymi, unikalnymi polichromiami odtworzyli krakowscy konserwatorzy. Dziś o pożarze świadczy jedynie zwęglona figura Jezusa Chrystusa, rozpięta na krzyżu w prezbiterium. Najwięcej czasu zajęła renowacja organów. Po pożarze zachowała się jedynie szafa instrumentu. Prace nad odtworzeniem rozpoczęły się już w 2003 roku od zbierania materiałów źródłowych. W latach 2004-2005 nad organami pracował organomistrz Grzegorz Stawowy z Woli Baranowskiej. W ostatnich latach renowacją instrumentu zajmowali się Grzegorz Orłowski i Bartosz Janas.
Będzie festiwal?
– Dopiero we wrześniu ubiegłego roku udało się z sukcesem zakończyć wyjątkowo skomplikowane prace nad ukształtowaniem brzmienia – mówi Bartosz Janas, intonator i stroiciel. Ulanowskimi organami zainteresował się Brytyjski Instytut Organmistrzowski i Niemieckie Stowarzyszenie Organowe. Kilku zagranicznych wykonawców wyraziło chęć przyjechania do flisackiego miasteczka i zagrania koncertów.
– Dlatego pojawiła się idea założenia festiwalu muzycznego dla Ulanowa i okolic, w którym ten instrument będzie ozdobą i będą na nim mogli koncertować także muzycy niemieccy, francuscy czy brytyjscy – dodaje Bartosz Janas.
Zadowolenia z efektu wieloletnich prac nad organami nie kryje ks. Kazimierz Żyłka, proboszcz ulanowskiej parafii.
– To wspaniały instrument. Ma tylko dziewięć głosów, ale jak piękną barwę, tony i brzmienie – mówi. – Już dziś zapraszamy wszystkich miłośników muzyki organowej na cykl koncertów, które planujemy jeszcze w tym roku, w cieplejszych miesiącach.
Autor: Bartłomiej Pucko