1 lutego Stal Stalowa Wola PSA poinformowała o wypożyczeniu do końca sezonu Lucjana Klisiewicza, 19- letniego napastnika 1-ligowej Puszczy Niepołomice.
Rundę jesienną Lucjan Klisiewicz spędził na wypożyczeniu do 4-ligowej Watry Białka Tatrzańska, dla której w 12 meczach ligowych zdobył 11 bramek. Do 10 lutego piłkarz trenował z drużyną Stali Stalowa Wola, zagrał w dwóch sparingach, ze Skrą i Polonią Bytom, ale tego właśnie dnia został zaproszony na rozmowę do zajmującego się sprawami kadrowymi w klubie, prokurenta Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal, Andrzeja Zielińskiego, który poinformował go, że umowa zostaje anulowana i z powrotem staje się piłkarzem Puszczy Niepołomice.
Nawet PZPN tego nie zauważył
Co takiego wydarzyło się, że zerwano z piłkarzem kontrakt po 10 dniach? Otóż okazało się – i to całkiem przypadkowo – że Klisiewicz zagrał w sierpniu w drużynie rezerw Puszczy w regionalnym Pucharze Polski, a więc ma na swoim koncie reprezentowanie w jednym sezonie dwóch klubów. Więcej mieć nie może.
– Doszło do kuriozalnej sytuacji, ale nie z naszej winy – mówi Andrzej Zieliński. – Wypożyczając zawodnika z Puszczy, podpisując z nim umowę, mieliśmy zapewnienie klubu z Niepołomic, że piłkarz jest „czysty” i może u nas grać. Mało tego. Zawodnik przeszedł pozytywnie proces rejestracji w PZPN. System nie wykazał, że zagrał w tym jednym właśnie meczu pucharowym. Dlatego, gdy tylko dowiedziałem się o całej sprawie, musiałem anulować umowę. Czekam na oficjalny komunikat zarządu Puszczy Niepołomice w tej sprawie.
Mogło być niewesoło
Lucjan Klisiewicz wrócił więc do Puszczy i będzie ją reprezentował przynajmniej do końca sezonu 2020/21. Całe szczęście, że sprawa ujrzała światło dzienne teraz, jeszcze przed rozgrywkami III ligi. Gdyby Klisiewicz został w Stali Stalowa Wola, to każdy jej mecz z jego udziałem zweryfikowany zostałby jako walkower dla rywali. A co byłoby, gdyby sprawa wyszła na jaw po ostatniej kolejce ligowej, w której to Stal zapewniłaby sobie awans do II ligi..?