Rada Miejska w Stalowej Woli uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego strefy produkcyjno-usługowej nr 1 w Stalowej Woli. Plan obejmuje obszar o powierzchni około 103,10 ha. To część powstającego w mieście na mocy specustawy Strategicznego Parku Inwestycyjnego Euro-Park Stalowa Wola. Przed głosowaniem prezydent Lucjusz Nadbereżny wyjaśnił kwestie budzących kontrowersje zapisów dotyczących możliwości lokalizacji w tym miejscu spalarni odpadów czy urządzeń i obiektów nie będących budynkami do 170 m.
Przyjęty przez stalowowolską Radę Miejską miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dotyczy strefy produkcyjno – usługowej nr 1 w Stalowej Woli. Plan obejmuje obszar o powierzchni około 103,10 ha położony w południowej części miasta, w sąsiedztwie terenów produkcyjno – usługowych (dawnego obszaru Huty Stalowa Wola) w rejonie ul. Władysława Grabskiego i ul. Przyszowskiej, po południowej stronie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Stalowej Woli.
Te 103 ha to część Strategicznego Parku Inwestycyjnego Euro-Park Stalowa Wola
Zanim uchwała trafiła na sesję, była punktem w porządku obrad Komisji Gospodarki Komunalnej, Geodezji, Architektury i Ochrony Środowiska. Nie wszystkim radnym spodobały się zapisy dotyczące możliwego przeznaczenia terenu. Poszło o kwestie dotyczące możliwości lokalizacji na tym obszarze przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko w tym lokalizację spalarni odpadów i obiektów nie będących budynkami do 170 m.
Na sesji prezydent Lucjusz Nadbereżny przypomniał, że uchwała jest finałem prac prowadzonych przez miasto Stalowa Wola od 2018 roku. Wówczas została wszczęta procedura opracowania studium oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu w ramach starań miasta Stalowej Woli o pozyskanie terenów inwestycyjnych.
Do planu można było wnieść uwagi, takie też złożyli mieszkańcy, właściciele działek sąsiadujących z przyszłą strefą przemysłową. Dotyczyły one m.in. dróg dojazdowych do działek, kwestii zapisów odnoszących się do możliwości lokalizacji spalarni odpadów, kominów czy też planów wylesienia dużych połaci lasów. Miasto uwagi odrzuciło, prezentując jednocześnie uzasadnienie.
W trakcie prac nad tym planem kilka czynników się zmieniło. Przede wszystkim weszła w życie ustawa pozwalająca utworzyć m.in. w Stalowej Woli blisko 1000 ha nowej strefy przemysłowej.
– To nie jest żaden dodatkowy las, to nie jest 100 ha plus 996 ha, które są w ustawie, tylko jest to właśnie element tej ustawy tworzącej Strategiczny Park Inwestycyjny. Jest to pierwszy element podjęcia planu miejscowego, dla obszaru wskazanego w ustawie – wyjaśnił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Nie będzie spalarni odpadów ani obiektów nie będących budynkami do 170 m
W swojej wypowiedzi odniósł się także do kontrowersyjnych zapisów, które były przedmiotem obaw zarówno radnych na komisji gospodarki jak i mieszkańców wnoszących uwagi do miejscowego planu.
– Duże kontrowersje wzbudził fakt pojawienia się zapisu o możliwości wybudowania obiektów, instalacji, które nie są budynkami do wysokości 170 m. Ten parametr pojawił się w toku badania inwestorów dla miasta Stalowej Woli, którzy złożyli takie zapotrzebowanie. Natomiast chciałbym bardzo mocno oświadczyć, że ten teren, te 103 hektary są terenem, który jest już funkcjonalnie podzielony dla poszczególnych przedsiębiorców, inwestorów zainteresowanych rozpoczęciem procesu produkcyjnego na terenie miasta Stalowej Woli i żaden z tych inwestorów nie planuje instalacji niebędącej budynkiem, czyli mówiąc najkrócej, kominami czy innymi instalacjami o wysokości do 170 m. Był to parametr graniczny, który został przez nas przyjęty, natomiast z całą mocą oświadczam, że żadna tego typu instalacja na tym terenie nie powstanie, co również potwierdzają wnioski, decyzje, raporty oddziaływania na środowisko, które są składane przez zainteresowanych inwestorów do budowy swoich zakładów na tym terenie – poinformował włodarz miasta.
Prezydent odniósł się także do zapisów dotyczących możliwości lokalizacji w tym terenie spalarni odpadów. – Z całą mocą i odpowiedzialnością podkreślam, że w obszarze głosowanym przez wysoką radę nie powstanie instalacja do termicznego przetwarzania odpadów. Takie założenie do planu było przez nas przyjęte dlatego, że nie jest tajemnicą, co również wynika z naszej strategii podejmowanej m.in. w lutym ur. jest wybudowanie nowoczesnego, ekologicznego zakładu wytwarzania energii i ciepła z paliwa alternatywnego pre-RDF. Natomiast ten zakład nie powstanie w obszarze, który państwo dzisiaj macie poddany pod głosowanie – mówił na sesji prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Poinformował, że wskazany obszar jest już podzielony w następujący sposób: 56 ha jest dedykowane dla koreańskiego inwestora, niecałe 20 ha pod rozwój HSW, 12,5 ha to obszar dla gestorów mediów (sieci energetyczne, gazowe, wodno-kanalizacyjne), blisko 5,5 ha to obszar oferowany pod rozwój firm działających na terenie miasta Stalowej Woli.
Czy miasto powinno wykupić działki sąsiadujące z nową strefą?
Radna Joanna Grobel-Proszowska wspominała o potrzebie rozważenia możliwości wykupu działek sąsiadujących z tworzoną strefą przemysłową.
– Jeśli chodzi o te uwagi mieszkańców dotyczące dojazdów do działek, to w świetle planowanych instalacji wokół tej strefy to nie ma co mówić o polepszeniu dojazdu do nich, tylko trzeba się zastanowić nad wykupem tych działek. Tam nic pozytywnego nie będzie, nie może się urodzić w bezpośrednim sąsiedztwie do tej strefy i nie ma co ich mamić, że zrobimy im dojazd, bo tam będą zlokalizowane takie urządzenia, które w zasadzie uniemożliwiają jakikolwiek, rozwój tych terenów – mówiła radna.
Prezydent poinformował, że jeżeli właściciele działek będą się czuli pokrzywdzeni, czy będą czuli że zmiany, które następują w tym obszarze zmieniają funkcjonalność, możliwość korzystania z ich działek, to miasto deklaruje chęć nabycia takich nieruchomości.
Radny Damian Marczak sugerował dokonanie zmian w planie, żeby nie dawać możliwości przyszłym inwestorom wykorzystania kontrowersyjnych zapisów.
– Przedsiębiorca, który będzie chciał tutaj zainwestować może z tych zapisów skorzystać, skoro będą takie dopuszczenia to później niestety taka groźba jest faktyczna, że ktoś wybuduje takie budynki, czy zainwestuje w taką produkcję, która w tym momencie jest dopuszczana w miejscowym planie – mówił radny Damian Marczak.
Prezydent Lucjusz Nadbereżny zaznaczył, że miasto ma instrumenty aby zablokować niekorzystne inwestycje. Poza tym przed takimi inwestycjami w tym miejscu zabezpiecza Stalową Wolą również specustawa o Parku Inwestycyjnym. Włodarz miasta zaznaczył, że dokonywanie w tej chwili zmian nie jest możliwe, ze względu na to, że czasochłonną procedurę trzeba by powtarzać.
– W najbliższym czasie będę proponował wysokiej radzie wszczęcie procedury, opracowania studium i planu dla całego obszaru objętego specustawą i w ramach tych prac chcielibyśmy ujednolicić zapisy, tak aby w tych zapisach pojawiły się sprawy związane, z przeznaczeniem tego terenu dedykowane pod branże nowoczesnych technologii, które są wymienione w ustawie oraz przyjąć parametry, które będą już racjonalne i będą dla całego obszaru – zaznaczył włodarz miasta.