PKS Stalowa Wola otrzyma 2 miliony 752 tysiące złotych w ramach Funduszu rozwoju przewozów autobusowych. Do tej kwoty dochodzi wkład własny powiatu stalowowolskiego w wysokości 275 tys. zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na dofinansowanie przewozów o charakterze użyteczności publicznej.
Środki z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych trafiają do powiatu stalowowolskiego od kilku lat. PKS Stalowa Wola otrzymał takie wsparcie za 2 miesiące 2019 roku, cały rok 2020 i 2021. Tym razem umowa, podpisana na razie na pół roku, opiewa na 2 miliony 752 tysiące złotych. Niewykluczone, że w ciągu roku ulegnie zmianie. Do tego dochodzi wkład własny powiatu stalowowolskiego w wysokości 275 tys. zł.
Białe plamy komunikacyjne
– To jedyna metoda na funkcjonowanie publicznego transportu zbiorowego. W dzisiejszych realiach inaczej tego robić się po prostu nie da. Ale zaznaczam, że chodzi o transport zbiorowy docierający wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba. Komercyjnie można działać jedynie na głównych kierunkach i to w godzinach szczytu. W przypadku publicznego transportu zbiorowego nie możemy liczyć na pełne czy nawet 50-procentowe obłożenie, bo jego nie będzie, ale potrzeba jest. Dlatego cieszę się, że państwo polskie to dostrzegło i mamy ustawę o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych – ocenia Tadeusz Bąk, prezes PKS w Stalowej Woli.
Dodaje, że zdecydowana większość przewoźników korzysta ze środków Funduszu. I wymienia np. PKS Jarosław, PKS Jasło, PKS Rzeszów.
– W niektórych regionach Polski przewoźnicy z Funduszu nie korzystają, bo tak naprawdę nie ma kto korzystać. Powstały białe plamy komunikacyjne, nie ma przedsiębiorstw transportowych. Tworzy się problem, ludzie narzekają. Są rozważane możliwości, żeby ten transport odbudowywać. Dzięki Funduszowi u nas tego problemu nie ma – mówi Tadeusz Bak.
Jedziemy tam, gdzie jest potrzeba
Przydatność Funduszu i w ogóle publicznego transportu zbiorowego była szczególnie zauważalna w najbardziej kryzysowych okresach pandemii COVID-19.
– Przy największych obostrzeniach niektórzy przewoźnicy prywatni w naszym regionie natychmiast pozawieszali kursy. A przecież ludzie mieli potrzebę przemieszczania się. Dlatego my jeździliśmy. Wówczas wpływały do nas podziękowania, że dzięki PKS-owi ktoś mógł dostać się do lekarza czy załatwić inne sprawy. W najbardziej krytycznych momentach my jesteśmy na placu boju, natomiast inni niekoniecznie. Wracają dopiero wtedy, gdy jest frekwencja. Wiadomo, że chodzi o zarobek, ale my też w tych najtrudniejszych momentach pandemii nie zarabialiśmy, ale jednak chcemy pełnić swoją misję. Od tego jest transport publiczny. Krwiobieg komunikacyjny musi być zapewniony – dodaje prezes PKS Stalowa Wola.
PKS Stalowa Wola wyjeżdża na prostą
Mimo przeciwności związanych z pandemią, stalowowolskiemu PKS-owi rok 2021 uda się zamknąć na plusie, co w ostatnich latach się nie zdarzało. Po raz ostatni PKS Stalowa Wola uzyskał zysk netto za rok 2015, w kwocie 3 614 631 zł. Było to możliwe w znacznej mierze dzięki zaksięgowaniu wcześniej pobranej zaliczki na poczet sprzedaży nieruchomości dworca autobusowego.
– Zysk za 2021 rok bardzo cieszy. Dzięki temu, że działamy w oparciu o przewozy o charakterze użyteczności publicznej, udaje się też powoli wymieniać tabor na nowszy. Mamy już trzy autobusy SOR, z klimatyzacją, z zawieszeniem pneumatycznym na poduszkach powietrznych. Używane, ale w takim standardzie, który powinien spełniać oczekiwania pasażerów. W planach mamy wymianę kolejnych starych autobusów – mówi prezes Bąk.
Obecnie w taborze PKS Stalowa Wola są 74 autobusy. Średnia miesięczna liczba kursów użyteczności publicznej w miesiącach nauki szkolnej wynosi 5600 i jest realizowana na 78 liniach komunikacyjnych.
– Ta liczba jest utrzymywana na podobnym poziomie na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Teraz będziemy chcieli ją powiększyć poprzez wzrost na terenie gminy Jeżowe. Ale to decyzja organizatora (powiat stalowowolski), który nam zleca komunikację o charakterze publicznym – dodaje prezes PKS Stalowa Wola Tadeusz Bąk.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: