Silnie wiejący wiatr przysporzył podkarpackim strażakom pracy. W ostatnim czasie interweniowali 66 razy. Wzywani byli do usuwania połamanych drzew i konarów leżących na jezdniach, chodnikach i posesjach czy zabezpieczania uszkodzonych dachów.
– W 12 przypadkach strażacy pomagali zabezpieczać uszkodzone pokrycia dachowe na budynkach mieszkalnych, gospodarczych oraz użyteczności publicznej. Silne podmuchy wiatru uszkodziły dachy między innymi na dwóch szkołach w naszym regionie: w Piskorowicach w powiecie leżajskim oraz w Rzemieniu w powiecie mieleckim. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Najwięcej interwencji odnotowaliśmy w powiatach: dębickim, kolbuszowskim, niżańskim, mieleckim i leżajskim – mówi bryg. Marcin Betleja rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Silny wiatr i zamiecie śnieżne w naszym regionie przysporzyły problemów również kierowcom. Tylko 17 stycznia doszło do kilku zdarzeń drogowych. Jeden z wypadków miał miejsce na granicy Jastkowic i Pysznicy, kolejny na Drodze Wojewódzkiej nr 855 przy zajeździe Galicja. Z kolei na drodze Stalowa Wola-Tarnobrzeg, co najmniej trzy samochody znalazły się w rowie. Oprócz tego, w niektórych częściach Stalowej Woli silne podmuchy wiatru uszkodziły sygnalizację świetlną.
Synoptycy z IMGW (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej) informują, że to nie koniec niekorzystnych warunków pogodowych. W Polsce znów zmierzymy się z nieprzyjemnymi opadami, w tym również deszczu ze śniegiem i śniegu.