Ogień zabrał im to, co z niemałym wysiłkiem budowali przez lata. Runęły plany na przyszłość, pozostały zgliszcza. Wspólnie możemy pomóc siedmioosobowej rodzinie z Przędzela w gminie Rudnik nad Sanem, która w pożarze straciła dorobek życia.
13 grudnia o godzinie 4.48 do PSP w Nisku wpłynęło zgłoszenie o pożarze budynków gospodarczych w Przędzelu.
Pożar w Przędzelu gasiło 73 strażaków
– Po dojeździe na miejsce pierwszych zastępów okazało się, że ogień obejmuje trzy obiekty wraz z przybudówkami, o powierzchni ok. 400 metrów kwadratowych. Zagrożony przez ogień był budynek mieszkalny, hala traków oraz skład tarcicy
– informuje mł. bryg. Ireneusz Stafiej, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nisku.
Pierwsi na miejsce zdarzenia dojechali strażacy z OSP Przędzel. Niebawem dotarły kolejne, ale siły i tak nie były wystarczające.
– Kierujący akcją ratowniczą poprosił o zadysponowanie znacznych sił z powiatu niżańskiego i nie tylko. Większość działań wszyscy strażacy prowadzili w aparatach ochrony dróg oddechowych, więc został na miejsce zadysponowany samochód specjalny do napełniania butli z Łańcuta. Wielkość pożaru oraz ilość materiału palnego była na tyle duża, że dodatkowo z PSP Stalowa Wola została zadysponowana cysterna w celu zapewnienia wystarczającej ilości środka gaśniczego
– relacjonują druhowie z OSP Przędzel.
Walka z żywiołem trwała 10 godzin. Brało w niej udział 19 zastępów – łącznie 73 strażaków OSP i PSP z Przędzela, Przędzela Kolonii, Niska, Stalowej Woli, Łańcuta, Rudnika nad Sanem, Kopek, Ulanowa, Wólki Tanewskiej i Glinianki.
Zrzutka na pomoc poszkodowanym
Dom udało się uchronić przed pożarem, ale ogień doszczętnie strawił budynki gospodarcze, m.in. stodołę i stolarnię, spłonęły też kosztowne maszyny stolarskie. Straty są ogromne. Nie w każdym aspekcie da się je przeliczyć na pieniądze. Z dymem poszedł budowany z mozołem rodzinny biznes Krzysztofa i Małgorzaty.
– W ciągu kilku godzin stracili cały dorobek swojego życia. Stracili to, co jest im niezbędne do pracy, bez czego ich firma dalej nie może funkcjonować. Wszystko to, na co ciężko wiele lat pracowali, spłonęło. Zebrane pieniądze pomogą im stanąć na nogi i odbudować działalność firmy, dzięki której siedmioosobowa rodzina będzie miała środki do życia. Pomóżmy im. Dzięki właścicielowi firmy, wiele osób ma dach nad głową, dziś my im pomóżmy, by oni nie stracili dachu nad głową
– takie słowa napisał w imieniu poszkodowanej rodziny Marcin Jarosz z Przędzela. A napisał to w opisie zbiórki na rzecz pogorzelców.
Każdy z nas może pomóc. Szczegóły na stronie internetowej zrzutka.pl/58dmjg.