Stalowowolscy radni miejscy dali zielone światło na zakup około 162 ha działek na zamianę z Lasami Państwowymi w związku z tworzeniem Strategicznego Parku Inwestycyjnego Euro-Park Stalowa Wola. Działki do nabycia znajdują się na terenie gmin Baranów Sandomierski i Nowa Dęba.
Głosowanie nad projektem uchwały dotyczącym wykupu nieruchomości odbyło 8 grudnia podczas zdalnej sesji Rady Miejskiej. – Chciałbym poprosić Wysoką Radę o zgodę na rozpoczęcie procedury nabycia działek położonych na terenie gmin Baranów Sandomierski i Nowa Dęba. Są to tereny tzw. zwałki, terenu pokopalnianego, który jest terenem zalesionym. Z pierwszej oceny tych nieruchomości pod kątem specustawy, która tworzy strategiczny park inwestycyjny w Stalowej Woli są to tereny spełniające kryteria, gdzie może być prowadzona gospodarka leśna. Po zgodzie Wysokiej Rady rozpoczniemy procedurę związaną z wyceną tych nieruchomości, a jednocześnie zgłoszenia tych nieruchomości do oceny Lasów Państwowych w procesie zamiany celem uzyskania terenów inwestycyjnych na terenie miasta Stalowej Woli – mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Radny Marczak: Miasto w pierwszej kolejności miało nabywać działki od gmin
Radny Damian Marczak podkreślił, że z dotychczasowych informacji wynika, że miasto w pierwszej kolejności będzie chciało nabywać działki od gmin ościennych, tymczasem te zawarte w projekcie uchwały należą do osób prywatnych. Radny poprosił też o wskazanie konkretnych warunków, jakie muszą spełniać poszukiwane przez miasto tereny, tak aby inni właściciele nieruchomości również mogli zgłaszać swoje oferty.
Prezydent potwierdził, że działki zapisane w uchwale są rzeczywiście w rękach prywatnych, natomiast graniczą one z działkami gminnymi, których wykupem miasto jest również zainteresowane. – W bezpośrednim sąsiedztwie tych działek jest bardzo duży teren działek gminnych, to są działki będące w posiadaniu gminy Baranów Sandomierski, obok są też działki, które są na terenie gminy Nowa Dęba. Proponujemy tę procedurę zakupu od osób prywatnych dlatego, że mamy nadzieję, że w całym procesie nabędziemy cały kompleks leśny, który znajduje się na tzw. zwałce. To będzie teren blisko 300 ha. On powinien być pozytywnie ocenionych jako teren, gdzie może być prowadzona gospodarka leśna – wyjaśnił włodarz miasta. Dodał, że miasto jest otwarte na propozycje sprzedaży nieruchomości leśnych lub takich, na których może być prowadzona gospodarka leśna zarówno ze strony gmin jak i właścicieli prywatnych, w przypadku których proces zakupu nieruchomości jest szybszy. Zaznaczył, że miasto poszukuje terenów nie mniejszych niż 20, 25 hektarów, dla których nie zostało wydane żadne pozwolenie na budowę, ani żadne warunki zabudowy. W przypadku łąk tereny te nie mogą być objęte obszarem Natura 2000. Działki muszą mieć uregulowany stan prawny.
Stalowa Wola musi kupić 985 hektarów działek pod gospodarkę leśną
Radna Renata Butryn pytała czy ogłoszenie o chęci zakupu działek z przedstawionymi wymogami pojawiło się gdzieś w przestrzeni publicznej i kto nadzoruje proces poszukiwania i nabywania działek pod zamianę. – Myślałam, że raczej będziemy zabiegać o tereny w promieniu 30 km, czyli przede wszystkim na terenie powiatu stalowowolskiego – stwierdziła radna.
Prezydent Lucjusz Nadbereżny poinformował, że nie było żadnego ogłoszenia publicznego. Zaznaczył, że proces rozpoznania działek i rozmów z gminami prowadzi przy wsparciu wydziału mienia i gospodarki lokalami. Dodał także, że podejmowane są już kroki dotyczące gromadzenia niezbędnych dokumentów i przeprowadzenia procesu oceny kolejnych nieruchomości, którymi interesuje się miasto przez Lasy Państwowe.
– Przypomnę, że mamy do zakupienia 985 hektarów dlatego, że miasto Stalowa Wola posiada 11 hektarów swojego terenu, który może podlegać zamianie – mówił Lucjusz Nadbereżny. Poinformował także, że przeprowadzona została szeroka analiza działek na terenie powiatu stalowowolskiego, która wykazała, że część z nich posiada pewne obciążenia, nieuregulowany stan prawny, co uniemożliwia przeprowadzenie zamiany w ustawowym terminie określonym na 2 lata.
Radny Warchoł: Wycinamy u siebie, a sadzimy daleko od nas
– Wychodzi na to, że wycinamy u siebie prawie 1000 ha lasów, a ten las sadzimy daleko od nas. Czy to jest zgodne z pierwotnym założeniem, że ten las będzie sadzony też dla mieszkańców Stalowej Woli? – pytał radny Łukasz Warchoł.
Prezydent poinformował, że od początku była mowa o terenach wokół Stalowej Woli bowiem na terenie samego miasta nie ma działek łatwych do zalesienia, chociażby ze względu na obszar Natura 2000. Dodał również, że prowadzone są rozmowy dotyczące 500 hektarów terenu znajdującego się w granicach sąsiednich gmin Pysznica, Zaleszany czy Grębów.
Ostatecznie za przyjęciem uchwały głosowało 17 radnych, 6 wstrzymało się od głosu.
A może tak mości panowie odwrócić sprawę i strefę wynieść poza miasto, czyli do ościennych gmin. Ludzie nie musieliby dojeżdżać do Stalowej Woli. Dzięki temu czystsze byłoby powietrze w mieście.