W 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, w Zaleszanach odbyły się uroczystości upamiętniające górników zastrzelonych podczas pacyfikacji kopalni Wujek. Jeden z nich – Zbigniew Wilk – pochodził z Dzierdziówki.
Uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej w kościele parafialnym pw. św. Mikołaja Biskupa w Zaleszanach. Następnie uczestnicy przemaszerowali na miejscowy cmentarz, gdzie znajduje się obelisk „Dziewięciu z Wujka”.
W uroczystościach brały udział poczty sztandarowe NSZZ „Solidarność”, szkół, jednostek OSP, a także Gwardii Narodowej im. Tadeusza Kościuszki z Majdanu Zbydniowskiego. Asystę honorową Wojska Polskiego sprawowali żołnierze 16. Tczewskiego Batalionu Saperów im. płk. Franciszka Niepokólczyckiego z Niska.
Brutalnie przerwana podróż
Przy pomniku „Dziewięciu z Wujka”, po odśpiewaniu hymnu Polski, głos zabrał wójt gminy Zaleszany Paweł Gardy.
Minęło już 40 lat, odkąd towarzysz Jaruzelski ogłosił stan wojenny. Nikt nie miał takiej świadomości, że 16 grudnia 1981 r. będą padały kule i zginą górnicy. Jeden z nas, naszych mieszkańców, wyjechał z Dzierdziówki na Śląsk, po marzenia, żeby założyć rodzinę i godnie żyć. Ale ta jego wielka podróż została brutalnie przerwana
– mówił wójt Paweł Gardy, nawiązując do postaci śp. Zbigniewa Wilka.
Zapłacili najwyższą cenę – krwi i życia
Modlitwę na cmentarzu parafialnym poprowadził ksiądz kanonik Zygmunt Wandas. Następnie dowódca uroczystości, kapitan Marcin Janta-Lipiński, odczytał apel pamięci.
40 lat temu w pacyfikowanej kopalni „Wujek” polała się krew górników, którzy z honorem wystąpili do walki o swoje prawa i bronili ludzkiej godności. Zgromadziliśmy się przed obeliskiem pamiątkowym w Zaleszanach, aby uczcić pamięć naszego rodaka z Dzierdziówki – Zbigniewa Wilka, który zginął wraz z innymi ośmioma górnikami w Kopalni „Wujek”. Pochylając głowy w skupieniu i zadumie, wspólnie oddajemy cześć bohaterom górnośląskiej ziemi, którzy przeciwstawiając się pogwałceniu praw człowieka, zapłacili najwyższą cenę krwi i życia. Wzywam do nas wszystkich rodaków, którzy nie pogodzili się z narzuconym Polsce reżimem komunistycznym. Przywołuję niezłomnych bohaterów, którzy trwali w oporze, pokazując światu, że Polacy potrafią wybić się na niepodległość. Stańcie do Apelu!
– rozpoczął kapitan Marcin Janta-Lipiński.
Po zakończeniu apelu żołnierze oddali salwę honorową. Następnie delegacje złożyły wieńce przy obelisku „Dziewięciu z Wujka”.
Żywe lekcje historii
Na uroczystości nie zabrakło przedstawicieli rodziny śp. Zbigniewa Wilka.
To ważna rocznica, dla nas co roku bardzo trudna. Przez cały rok wspominamy górników i mojego brata, ale gdy przychodzi ten dzień, to emocji jest znacznie więcej. Wracają te wydarzenia sprzed lat
– mówi „Sztafecie” Magdalena Pelc, siostra śp. Zbigniewa Wilka.
Dodaje, że szczególnie zależy jej na tym, by pamięć o pacyfikacji kopalni „Wujek” i krwi przelanej przez górników trafiła do świadomości młodzieży.
Razem z górnikami i pracownikami Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności co roku staramy się na tym terenie organizować spotkania z młodzieżą. To są żywe lekcje historii. O wydarzeniach sprzed 40 lat opowiadają naoczni świadkowie. Niejednokrotnie widzę łzy wzruszenia u uczniów i niedowierzanie, jak to się mogło wydarzyć, że Polak strzelał do Polaka. Mamy wspaniałą młodzież i wierzę, że będą kultywować tę pamięć
– dodaje Magdalen Pelc.
Tablica pamięci w Zbydniowie
Warto przypomnieć, że 23 września w Publicznej Szkole Podstawowej im. Rodziny Horodyńskich w Zbydniowie odsłonięto tablicę upamiętniającą Zbigniewa Wilka.
Wyryto na niej słowa: „W tym budynku w latach 1958-1965 uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Zbydniowie Zbigniew Wilk (1951-1981), jeden z Dziewięciu Górników zastrzelonych 16 grudnia 1981 roku w kopalni „Wujek” w Katowicach podczas pacyfikacji strajku przez pluton specjalny ZOMO. Zbigniew Wilk i jego koledzy protestowali przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, stając w obronie wolności, godności i w imię zasad solidarności”.
Droga młodzieży, uśmiechnijcie się. Macie w szkole bohatera
– powiedział wówczas do uczniów zbydniowskiej podstawówki Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach.
Najbardziej krwawa pacyfikacja stanu wojennego
Jak podaje Instytut Pamięci Narodowej, 16 grudnia 1981 r. doszło do najkrwawszej pacyfikacji w okresie stanu wojennego – masakry przeprowadzonej przez ZOMO na terenie KWK „Wujek”, gdzie strajkowało ok. 3 tysięcy górników. Decyzję o użyciu siły podjęto 15 grudnia wieczorem, podczas narady Wojewódzkiego Komitetu Obrony. Ogrom sił, które skierowano do kopalni – 1471 funkcjonariuszy MO i ZOMO oraz 760 żołnierzy, dysponujących 22 czołgami i 44 wozami bojowymi – jednoznacznie świadczył o zamiarach komunistów.
Bilans pacyfikacji kopalni „Wujek” był tragiczny, zginęło 9 górników: Józef Czekalski (48 lat), Krzysztof Giza (24 lata), Joachim Gnida (28 lat), Ryszard Gzik (35 lat), Bogusław Kopczak (28 lat), Andrzej Pełka (19 lat), Jan Stawisiński (21 lat), Zbigniew Wilk (30 lat), Zenon Zając (22 lata).
Kim był Zbigniew Wilk
Jak informuje Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, Zbigniew Wilk urodził się 22 lipca 1951 r. w Dzierdziówce (gmina Zaleszany), w domu Władysława i Stanisławy Wilków, miał troje rodzeństwa (Jan, Ewa, Magdalena). Ukończył Szkołę Podstawową w Zbydniowie, Zasadniczą Szkołę Górniczą w Katowicach, natomiast w 1971 r. został absolwentem Technikum Górniczego Ministerstwa Górnictwa i Energetyki im. Powstańców Śląskich w Katowicach, uzyskał zawód technika górnika w zakresie specjalności techniczna eksploatacja złóż.
W latach 1972–1979 był zawodnikiem drużyny piłkarskiej Klubu Sportowego „Rozwój” Katowice przy KWK Wujek w Katowicach. W okresie od 1 lipca 1971 r. do 31 grudnia 1973 r. pracował jako górnik w KWK „Wujek”, następnie przeniósł się do KWK „Śląsk” (1 stycznia –11 lutego 1974 r.), szybko jednak wrócił do poprzedniego miejsca pracy (od 12 lutego 1974 r.). Zachowane dokumenty źródłowe nie pozwalają stwierdzić czy był członkiem powstałego we wrześniu 1980 r. Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
16 grudnia 1981r. uczestniczył w strajku w KWK „Wujek”, w czasie pacyfikacji kopalni przez siły milicyjno-wojskowe został dwukrotnie postrzelony. Zginął na miejscu. Z przeprowadzonej w grudniu 1981 r. sekcji zwłok wynika, że Zbigniew Wilk otrzymał dwa strzały w okolicy krzyżowo-lędźwiowej. Bezpośrednią przyczyną śmierci był postrzał brzucha z masywnym krwotokiem. Strzały zostały oddane z oddali.
Pozostawił żonę Elżbietę z domu Kulczyk oraz osierocił dwójkę dzieci: Magdalenę (ur. 1976 r.) i Marcina (ur. 1978 r.). Pogrzeb Zbigniewa Wilka odbył się przed południem 21 grudnia 1981r. w Katowicach – Piotrowicach. Pogrzeb był oczywiście „zabezpieczany” przez funkcjonariuszy MO, SB i ZOMO.
29 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.
Ponadto jego osobę upamiętniono, wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci poległych górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).