Nowa remiza w Rudniku ma zostać ukończona jeszcze w tym roku. Na zakończenie prac i oddanie budynku do eksploatacji czekają strażacy z OSP Rudnik, władze miasta oraz sami mieszkańcy.
Budowa na ostatniej prostej
– Budowa remizy jest już w końcowej fazie. Jak to widać, chociażby przy budowie dróg, na inwestycjach zawsze coś się pojawia kłopotliwego. Nam udało się szczęśliwie zakończyć sprawę przyłącza gazowego i elektrycznego. Nie są to może trudne rzeczy, ale wymagają czasu i jak żeśmy to zgrali, to okazało się, że trochę pośliznęliśmy się z czasem – wyjaśnia burmistrz Rudnika Waldemar Grochowski. – Wykonawca mówi, że dotrzyma terminu. My czekamy, aż tam wjadą samochody strażackie.
Nowa remiza w Rudniku ma świetną lokalizację
Burmistrz podkreśla, że nowa remiza jest budowana w bardzo dobrej lokalizacji. – Kiedy rozważaliśmy ulokowanie remizy w tym miejscu część mieszkańców miała obawy, że to złe miejsce, że będzie z niego zła komunikacja. Dzisiaj już widać, że jest to najlepsze miejsce, jakie mogliśmy sobie wymarzyć. Ma bardzo dobry wyjazd na drogę krajową nr 77, czyli szybki dostęp do drogi, na której jest bardzo dużo wypadków, ma też wjazd do miasta z kilku stron. Teraz czekamy tylko aż wykonawca skończy prace. Jesteśmy pełni nadziei, że zrobi to w terminie – mówi Waldemar Grochowski.
Koszty wyższe niż zakładano
Jak wyjaśnia, koszt prac, który początkowo miał wynieść milion 285 tysięcy złotych, wzrósł. A ma to związek z dodatkowymi pracami, które wykonuje firma z Sarzyny. – Inwestycja będzie kosztować około miliona 400 tysięcy złotych, bo doszły prace dodatkowe, które zamówiliśmy już w trakcie prac. Trzeba też doposażyć remizę. Żeby zrobić to dobrze potrzeba około 300 tysięcy złotych, których jeszcze w tej chwili nie mamy, ale poprosiliśmy wszystkich, którzy mogą nam pomóc o takie wsparcie, by wyposażyć remizę w sprzęt, który jest potrzebny – tłumaczy burmistrz.
Potrzebują m.in. profesjonalnej pralki
– Na przykład będziemy potrzebowali profesjonalnej pralki do ubrań, która będzie odsługiwać wszystkiej jednostki OSP w gminie Rudnik. Kiedyś, kiedy ubrania strażackie były czarne, różnie było z ich czystością. Te, które są w tej chwili, w kolorze piaskowym, wymagają częstego prania. A do tego trzeba przemysłowej pralki. Jej zakup to duży koszt, dlatego szukamy kogoś, kto nas wesprze. Jeśli się nie uda, to pralkę będziemy musieli kupić na własny koszt – tłumaczy Waldemar Grochowski.
Cały artykuł przeczytasz już 10 listopada w papierowym wydaniu Sztafety
Czytaj również: