– Nie jesteśmy maszynami. Musiał kiedyś trafić się ten gorszy dzień – powiedział po przegranym meczu Stali z Wólczanką, pierwszym na swoim stadionie w tej rundzie, opiekun „zielono-czarnych” Łukasz Bereta.
Co jeszcze o pierwszej porażce Stali w domu mówił jej trener oraz jak podsumował występ swoich podopiecznych szkoleniowiec Wólczanki, Marcin Wołowiec?
Mam podwójną satysfakcję
– Było to emocjonujące spotkanie, zakończone naszym zwycięstwem i tak naprawdę nie wiem co powiedzieć, bo długo czekałem na taką chwilę. Na mecz, po którym wywozimy z bardzo trudnego terenu trzy punkty. Nie wiem z czego bardziej się cieszyć. Czy z tego, że wygraliśmy, czy z tego, że po raz pierwszy w tym sezonie zagraliśmy bez straty gola. Mam więc podwójną satysfakcję. Gratuluję moim zawodnikom. Zostawili dużo zdrowia, powalczyli i wywalczyli jakże cenne dla nas trzy punkty, które dają nam trochę tlenu. Ja cały czas wierzę, że ta drużyna nie „zasługuje” na tak niskie miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że zrobiliśmy krok, żeby złapać gdzieś jeszcze kolejne punkty i przed zimą dodać sobie troszkę optymizmu, i żeby na wiosnę skutecznie powalczyć o utrzymanie – powiedział na konferencji pomeczowej trener Wólczanki, Marcin Wołowiec.
Nie wolno nikogo lekceważyć
– Gratulacje dla zwycięzców. Cóż można powiedzieć po takim meczu? Uczulałem zawodników i wszyscy wiedzieli, jak ten mecz może wyglądać, jeżeli od początku nie wejdziemy w niego dobrze i nie udowodnimy, że jesteśmy zespołem lepszym. Przewidziałem to, że, jeśli nie strzelimy szybko bramki to każdą sekundą, z każdą minutą, będzie coraz trudniej. Nie możemy podchodzić do takiego meczu w ten sposób, że większość już przed jego rozpoczęciem dopisze sobie trzy punkty. Liczyć potrafi każdy. Nieważne, czy jest to ostatnia drużyna, z piętnastego miejsca czy dziesiątego. Nie wolno nikogo lekceważyć. Myślę, że ten mecz nauczył nas wszystkich pokory. Przeciwnik był zdeterminowany, a nim nic dzisiaj nie wychodziło. Nawet karnego nie potrafiliśmy wykorzystać. OK. Mieliśmy słabszy dzień, ale generalnie październik nie był dla nas najgorszy. Nie jesteśmy maszynami. Musiał się kiedyś przytrafić taki dzień. Szkoda, że dzisiaj większość zawodników wyglądała gorzej – powiedział trener Stali Stalowa Wola, Łukasz Bereta.