Już w najbliższy weekend czeka nas zmiana czasu z letniego na zimowy. Zegarki przestawimy w nocy z 30 na 31 października z godziny 3.00 na 2.00.
Nie brakuje osób, którym zmiana czasu sprawia w dalszym ciągu problemy. Jeżeli ktoś nie przestawi wskazówek zegara lub nie skoryguje czasu w urządzeniu, które nie czyni tego automatycznie, może stawić się gdzieś na niewłaściwą godzinę. Właśnie dlatego powinniśmy zapisać sobie w kalendarzu, kiedy w tym roku wypada zmiana czasu z letniego na zimowy. Oczywiście tradycyjnie jest to ostatnia niedziela października.
Dłuższa o godzinę doba ma swoje plusy i minusy
Zwłaszcza osoby, które tej nocy nie mogą spać w łóżkach, bo np. wypada im nocna zmiana w pracy albo ruszyły w podróż, odczują zmianę czasu. Jeśli tej nocy będziemy podróżować własnym samochodem czy autobusem – to nie ma dużego problemu, gorzej gdy pociągiem. By nie burzyć porządku na torach i w rozkładach jazdy zazwyczaj pociągi są zatrzymywane na godzinny przymusowy postój.
Natomiast pracujący tej nocy z konieczności godzinę dłużej, przez prawo pracy traktowani są tak jakby wypracowali godzinę nadliczbową. Należy im się więc dodatkowe wynagrodzenie – wyliczane na zasadach godzin nadliczbowych oraz dodatków za pracę w nocy. Jeśli wolą „odebrać” tę godzinę, pracodawca powinien skrócić im czas pracy nocnej podczas innej doby.
Zmiana czasu – kiedy już nie będziemy przestawiać zegarków?
Od kilku już lat słyszymy, że należy zakończyć z tym przestarzałym procederem. Nad problemem pochyliła się Komisja Europejska, która miała przedstawić dyrektywę czasu letniego.
Jak podaje jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Komisja Europejska zaleca państwom członkowskim UE kontynuowanie obecnych regulacji dotyczących czasu zimowego i letniego przez najbliższe 5 lat (2022-2026). Według przekazanego komunikatu prace nad odejściem od zmian czasu zostały zawieszone na szczeblu europejskim jeszcze przed pandemią.